piątek, 25 lutego 2011

Zwiastun

Dziś kolejny mroźny dzień. Minus osiemnaście o ósmej rano. Wyszłam z psem do ogródka. Rozejrzałam się po okolicy, i co widzę? Sroka z patyczkiem w dziobie przysiadła na pobliskim świerku. Obok niej druga. Budują gniazdo! Czyli co, wiosna!

środa, 23 lutego 2011

Z leśnej kamerki

Zajrzałam w miejsce, gdzie dokarmia się bieliki. Akurat jeden się pożywiał. Po chwili nadszedł lis. Krążył wkoło, próbował podejść bliżej. Bielik się zdenerwował...


Bielik się wkurzył i lisa pogonił

Po chwili pojawił się drugi bielik, obserwowały się, a potem jeden pogonił drugiego

Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta ;-)

poniedziałek, 21 lutego 2011

Wizytacja w lutowy poranek

Odwiedziły mnie jemiołuszki :-) Z samego rana, w zimny poniedziałek. Od razu jakoś weselej. Mimo siedemnastostopniowego mrozu! Uchyliłam na chwilę okno i usłyszałam dzwoneczki. Tak, tak, to nie omamy słuchowe (jakże przeze mnie pożądane w celu zdiagnozowania choroby błędnika ;-) To ptaszki, które zaleciały do nas, żeby się ogrzać. Widać, na północy Europy jeszcze zimniej. Kasia, trzymaj się cieplutko!

Nawet na zdjęciu czuje się mróz

Stadko dzwoneczków

Jemiołuszka graficznie

A te na słoneczku u sąsiadów

niedziela, 20 lutego 2011

Polowanie na czajkę

Na blogu hani jest zabawa. Waham się, czy podawać adres, bo rośnie mi konkurencja. Ale cóż... Trzeba przestrzegać zasad fair play, prawda :-)

Zabawa wiosenna u hani

sobota, 19 lutego 2011

Ze spaceru

To już druga zima w tym roku - jak mawia mój mąż. Spacer się udał, aczkolwiek przez okno wyglądało lepiej niż okazało się w rzeczywistości. Po prostu zimno jak diabli, a odrobina wiaterku dopełniała reszty. Ale widoki piękne: czysto, biało, dużo światła. I pies zadowolony, wybiegany. Teraz śpi pod kaloryferem.

Zima w pełni

Miło się spaceruje w takich okolicznościach przyrody

Latem tu się pies kąpie

Pusto dookoła

Jest nadzieja

Debiśka czegoś wypatruje

Biega

Biega

Tu jakoś wolniej

Bryka

Fajny spacer!


W Estonii...

...sarenki jedzą śniadanie. My też wybieramy się na spacer do lasu.

piątek, 18 lutego 2011

Wspomnienie lata

Zainspirowała mnie Fio. Podesłałam jej kilka fotek pstrykniętych przy okazji wizyt w kawiarniach. Zawsze przy takiej okazji staram się zrobić zdjęcia podanych potraw. Nie notuję kiedy, gdzie i jak. Ale tę akurat kawę na śniadanie pamiętam dokładnie. Przypominam sobie, że było sympatycznie i tak bardzo kojarzyło mi się z Francją. To było w Gdyni. Był pochmurny niedzielny poranek, wszystko pozamykane. Jechaliśmy zajrzeć na wystawę psów, a później wracaliśmy już do Olsztyna. Po drodze do Akademii Morskiej, gdzie odbywała się psia wystawa, krążyliśmy po ulicach w poszukiwaniu porannej kawy. I znaleźliśmy! Nie wiem przy jakiej to ulicy, maleńka kawiarenka ze świeżymi drożdżówkami. I mimo pochmurnej pogody usiedliśmy przy stoliku na zewnątrz. Gorąca kawa w kolorowych filiżankach i pyszne bułeczki to świetny początek niedzieli.

Przyjechaliśmy do Gdyni w piątek, prosto na plażę

Było okropnie gorąco, straszny upał

Po koncercie Flory Purim dobrze było pospacerować i odetchnąć chłodniejszym powietrzem znad morza

Kolejny dzień znowu na plaży

Znad lądu nadciągnęły burzowe chmury

Padało do wieczora i w nocy

Naprzeciwko tego budynku w Gdyni znaleźliśmy pyszne śniadanie

Naprawdę smacznie

Siedzieliśmy przy tym stoliku

A to już z psiej wystawy portret komondora

Bouviery też występowały

Bergamasco trochę mopa przypomina ;-)

Młodziutki briard

Gryfonik - taki piękny brzydal

Rodzinka mopsów

Jeszcze wpadliśmy obejrzeć piaskowe rzeźby...

...i pożegnać się z morzem

czwartek, 17 lutego 2011

Dzień Kota

Dziś jest kocie święto. Nasze dwa koty mieszkają na piętrze z córką, a czasem, gdy pies się wietrzy, biegają po całym domu. Koty, jak to koty, często rozrabiają, jak pijane zające ;-) Dziś słyszę Ulę idącą do swojego pokoju: ja wam zaraz urządzę kocie święto! ;-)))

Neo czyli Neonek, Leonardo, Leon itp.

Zasnął

Zaczarowany czy co?

wtorek, 15 lutego 2011

Ku pamięci

Minus 17 stopni mrozu! Cóż więcej można dodać? Plan mam taki: gorąca herbata, kocyk, książka. I nawet słońce mnie nie zwiedzie, bo wczoraj dałam się nabrać.



Jeżeli ktoś ma ochotę na więcej kawy, proponuję zajrzeć do Fio.

niedziela, 13 lutego 2011

Znad jeziora

Słońce za oknem mobilizuje do wyjścia. Mimo że wcale nie jest za ciepło, wybieramy się na długi spacer. Przejdziemy się dookoła Jeziora Kielarskiego. To nasza częsta trasa, idzie się lasem, przez wieś, która Ruś się nazywa, a potem polami. Spokojny spacer trwa około 2,5 godziny. Jezioro Kielarskie jest typu eutroficznego, czyli muliste, zarośnięte, płytkie (średnia głębokość 1,2 m), długość linii brzegowej wynosi 4,5 km. Aktualnie jest całe zamarznięte.

Trzeba iść szybko, bo zimno!

A to Łyna w rezerwacie Las Warmiński

Rzeźba lodowa

I tu też

A tu najprawdziwsze bazie!

Deberek akurat nie biega

Kto tu widzi zwierzątko?

Zwierzątko lis poluje na myszy

Debra spotkała nową koleżankę

A potem przybiegła jeszcze jedna sunia

Jezioro Kielarskie pod lodem

Gdzie ta wiosna?