poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Chwilowo nieczynne...

...mam nadzieję, że chwilowo. Ale też chwilowo mam dość wszystkiego, nie jestem w stanie ogarnąć wielu rzeczy i spraw. Może trzymanie kciuków za moją biedną głowę coś pomoże? Uprasza się, zatem!



niedziela, 28 kwietnia 2013

wtorek, 23 kwietnia 2013

Znowu na molo

Dostałam od dzieci propozycję nie do odrzucenia - przejażdżkę nad morze. Wysadzili mnie w Sopocie przed Sheratonem i umówiliśmy się, że mam 3 godziny dla siebie, a potem po mnie przyjadą. Do Sheratona nie zaszłam, poszłam za to na deptak, kupiłam kubek kawy na wynos i udałam się prosto na molo. Przespacerowałam się aż do końca, a potem postanowiłam zajść do informacji turystycznej, której nie zdążyliśmy odwiedzić podczas naszego wspólnego z Januszem pobytu miesiąc temu. To była dobra decyzja, a jeszcze lepsza to wjazd windą piętro wyżej, do kawiarenki turystycznej. Widoki stamtąd wspaniałe, morze niebieskie aż po horyzont, miła obsługa i smaczna herbata.


Kolorowy akcent


Morze bez fal jest jakby mniej atrakcyjne...


Sheraton, Grand Hotel i inne bajery ;-)


Na samej górze taras kawiarenki turystycznej


Herbata i widoki


Widoki i herbata


Impresje nadmorskie





* * * * *

To mój pierwszy post napisany nową klawiaturą nowego laptopa z nowym systemem operacyjnym Windows 8. Już mi się prawie udało poskromić tę "boazerię" ;-)



środa, 17 kwietnia 2013

W ogródku...

...nieśmiało gospodarzy wiosna. Pojawiły się pierwsze kwiatki, latają owady, śpiewają ptaszki. Nawet słońce momentami wygląda zza chmurek. Ach, jak się za tym stęskniłam...

Bratki wczoraj posadziłam


Stokrotki wyglądają z trawnika


Niebieski dywan...


...i biały


Życie wróciło do ogródka ;-)


Debiśka mocno rozczochrana


I wiosenna herbatka



poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Pierwsza wiosenna wycieczka

Nie mogłam się doczekać. Siedzenie w domu w łikend to koszmar, ale w końcu nieśmiało skrada się wiosna i w sobotę można było już wyruszyć. Przed siebie - to najlepszy kierunek. Postanowiliśmy odszukać lipową aleję, o której niedawno przeczytałam w lokalnej prasie. Zajechaliśmy więc do Lamkowa, wsi niedaleko Barczewa. Zrobiliśmy sobie spacer po okolicy, ja napstrykałam zdjęć - będzie co pokazywać na Minimal Art Photography. Potem zajechaliśmy, oczywiście, do Biskupca, na smaczną pizzę. Polecam - Pizzeria Festina. Od nas dodatkowo wielki plus za możliwość wejścia z Debiśką. Później jeszcze spacer po parku, gdzie duże wrażenie robiła rzeka Dymer, wezbrana i wyglądająca groźnie. Wizytę w Biskupcu zakończyliśmy, oczywiście, w cukierni, kupując na drogę "kultowe" bajaderki ;-)


W drogę!


Jedna z kilku kapliczek w Lamkowie


Nowy mieszkaniec nowego gniazda. Wiatr dorobił bocianowi pierzaste wąsy.


Kiedyś Towarzystwo Czytelni Ludowych, dziś odrestaurowywany Dom Artysty


Kościół wybudowany w 1748 roku


Dookoła piękny, pokryty mchem murek


Aleja lipowa


Zwierzę na łące


Jezioro Kraksy w Biskupcu jeszcze skute lodem


Pies na spacerze, właścicielka brodziła w pobliskiej kałuży


Debiśka zarośnięta zimowo


A w drodze powrotnej, oczywiście, deszcz...

piątek, 12 kwietnia 2013

Czekoladomaniaczka...

...czyli ja. Uwielbiam czekoladę! Najbardziej nadziewaną, najmniej gorzką. Niby powinno być na odwrót, ale co mnie to obchodzi ;-)

Dziś, czyli 12 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Czekolady. A ja nie mam w domu ani kawałeczka...

Ludzkość zna czekoladę od ok. 3 tysięcy lat. Najzdrowszą odmianą czekolady jest ta czarna, zwierająca co najmniej 70% miazgi kakaowej. Mleczna, deserowa, z bakaliami, nadziewane zawierają nie więcej niż 30-70 % miazgi. Reszta to mleko lub proszek mleczny, tłuszcze roślinne i inne dodatki. Gorzka czekolada jest skarbnicą ważnych składników odżywczych. W 100 gramach tego przysmaku jest aż 228 mg magnezu, 715 mg potasu i 11 g błonnika. Ciemna czekolada zawiera również fosfor i cynk oraz witaminy: A, D, E i z grupy B. [...]
Zdaniem naukowców po zjedzeniu czekolady rośnie w mózgu poziom neuroprzekaźników, takich jak serotonina i endorfina, przeciwdziałających depresji, zmniejszających podatność na schorzenia układu nerwowego oraz poprawiających nastrój i potęgujących odczuwanie przyjemności. Czekolada zawiera też duże ilości magnezu – pierwiastka przeciwdziałającego stresom. 
Jednak przysmak ten działa nie tylko na nasz umysł, ale także i ciało. Czekolada, dzięki zawartym w niej polifenolom, pomaga w zwalczaniu płytki nazębnej i próchnicy. Te same substancje zapobiegają także starzeniu się skóry, nadają jej elastyczność i zapobiegają tworzeniu zmarszczek. Czekolada to zatem doskonały eliksir młodości. [...]
Badania wskazują, że zarówno ziarna kakaowca, jaki i sama czekolada bogate są w szereg związków zaliczanych do tzw. antyoksydantów, które można znaleźć w warzywach, herbacie i czerwonym winie. Związki te mogą chronić komórki przed reaktywnymi formami tlenu. Zespół naukowców z Londynu odkrył, że czekolada zabezpiecza skórę przed niekorzystnym oddziaływaniem promieni UV, a tym samym może zmniejszać prawdopodobieństwo wystąpienia raka skóry. Hamujący wpływ czekolady wykazano także w stosunku do komórek raka jelita grubego. [...]
Naukowcy z Australii wykazali w zeszłym roku, że codzienne spożywanie ciemnej czekolady może zmniejszyć ryzyko zdarzeń sercowo-naczyniowych, takich jak zawał serca czy udar mózgu u osób z tzw. zespołem metabolicznym. [...] Czekolada zawiera ponadto duże ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych, które obniżają poziom LDL, tzw. złego cholesterolu. Obniża także ciśnienie oraz poprawia przepływ krwi poprzez zapobieganie tworzeniu się płytek miażdżycowych w tętnicach. [...]
Profesorowie z Uniwersytetu w Chicago wykazali, że czekolada łagodzi ból. [...] Także badania prowadzone na Uniwersytecie Stanu Missouri wykazały, że dieta wzbogacona w kakao, poprzez pozytywny wpływ na zwoje nerwu trójdzielnego, może chronić przed migreną. Czekolada zmniejsza też dolegliwości syndromu napięcia przedmiesiączkowego i łagodzi bóle menstruacyjne. 
Źródło tekstu tutaj.



poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Ile dni do wiosny?

Pytanie beznadziejne... Łikend upłynął pod panowaniem zimy, choć łaskawie pokazało się słonce. Trudno było usiedzieć w domu, a poza tym Debiśce należał się porządny spacer. W sobotę pojechaliśmy na naszą stałą trasę spacerową nad jezioro Krzywe. Dwie godziny brnięcia w głębokim śniegu wycisnęły ze mnie ostatnie resztki sił. Ale przynajmniej płuca się przewietrzyły solidnie. W niedzielę wybraliśmy się do Ostródy. Połaziliśmy po nabrzeżu jeziora Drwęckiego, pogapiliśmy się na setki ptaków, w większości kaczek krzyżówek i łabędzi. Lodowaty wiaterek momentami utrudniał relaks, ale udało się nawet posiedzieć w zaciszu na ławeczce.
W tej chwili za oknem zamieć śnieżna...


W ogrodzie


Na łące


Śniegu dużo, ślisko i mokro


Debiśka buszuje


Błękit paryski ;-)


Ostródzkie nabrzeże


Łabędź w kąpieli

*  *  *

Zamieć śnieżna sprzyja lekturze. A mnie się udało wygrać losowanie na blogu Zacisze wyśnione i przyniosłam dziś z poczty piękne prezenty, które przysłała do mnie Autorka bloga. Dziękuję!

Aż szkoda rozpakować ;-)


Książka, ozdobne stempelki i tusze


Ja też dziękuję!

*  *  *  *  *