...prawdziwy wiosenny spacer! Janusz wrócił z pracy, wsiedliśmy w samochód i ruszyliśmy do Kwiecewa pooglądać ptaki. Stojąc w korku doszliśmy do wniosku, że za dnia tam nie dojedziemy. A więc zmiana planów i byle w plener.
Ja wiem, że Kolega
Leśny z obrzydzeniem rzuci okiem na landszafty zachodzącego Słońca, ale mimo to zaryzykuję i zdjęcia pokażę. Tak dawno nie wychodziłam z aparatem, że nawet pospolity zachód mnie zachwycił.
A potem przypomniało mi się, że dzisiaj pierwsza wiosenna pełnia. Rano wyczytałam, że wschód Księżyca o 18:10 - czas więc był się za nim rozejrzeć. I już prawie zwątpiłam, gdy wpadł mi w oko kolor czerwony. Uwierzcie, widok był niesamowity!