wtorek, 27 grudnia 2011

Ciepły koniec grudnia

Na termometrze 9 stopni na plusie... Hm, Janusz zadowolony, ja jakby mniej, bo mi nie pasuje. Wolałabym lekki mróz i biało. Te ciemności mnie dołują i czekam na słońce. Ale, jak się nie ma, co się lubi...


Wyruszamy w plener


Na Krzywym lód!


Słońce pod lodem


...gdzieś na dnie...


Symetria


Życie


Lód...


...na tle lodu


Panorama (klik w fotkę)


Zaświeciło


Patyczek


My

5 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia to u Ciebie constans, natomiast zadziwił mnie Deber z tak piękną figurą. Natomiast ja z moją buwiśką, mamy po tych świętach zamiar skończyć z jedzeniem w ogóle. To znaczy ja tak zadecydowałam za nas obie.
    E.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dojrzewam do wyprawy z aparatem do lasu, może w któryś weekend, zainspirowałaś mnie, nie zrobię zdjęć tak ładnych, jak Twoje, ale może wrzucę jakieś na bloga bez większego poczucia obciachu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja miałam wczoraj słońce, miałam niebieściutkie niebo a potem, wieczorem niebo usiane gwiazdami. Tylko wiało jakby się kto powiesił

    OdpowiedzUsuń
  4. Elu, bo futra dwa razy mniej. A diety zazdroszczę, a zwłaszcza wytrwania w niej ;-)

    Squirk, zdjęcia same wychodzą ;-)

    Kasiu, gwiazd Ci zazdroszczę :-) Np. dziś o godzinie 15:00 możesz zobaczyć Wenus i Jowisza!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia:) Inspirujące i doskonałe na haigę - czyli połączenie obrazu z haiku.

    OdpowiedzUsuń