Dlaczego pani zbiera kasztany? - zapytał mnie wczoraj w parku pan menel. I opowiedział, że przepytuje ludzi na tę okoliczność. Jeden przechodzień powiedział mu, że zbiera do jedzenia. A przecież te nasze polskie kasztany nie są jadalne – pan menel nie dał się nabrać. Niektórzy zbierają dla dzieci, na ludziki – eee, to wiadomo. Babcia mówiła, że leczą reumatyzm – pan menel się pochwalił swoimi przemyśleniami.
A ja zbieram dla zabawy – moja odpowiedź bardzo rozśmieszyła pana menela ;-)))
Bardzo są fotogeniczne. No to pogadaliście, fajny menel. E
OdpowiedzUsuńKasztany są piękne, ja nie mogę przestać zbierać ;-)
UsuńBo czasem się zdarza menel-filozof, ciekawy ludzi. Dobrze, że mimo menelstwa zachował odrobinę poczucia humoru.
OdpowiedzUsuńKasztany jeszcze w ubrankach?
Pozdrawiam:)
Menel okazał się całkiem sympatyczny ;-)
UsuńTo już chyba ostatnie kasztany, bo wichury straszne i wszystko spada.
I ja pozdrawiam :-)
Bosz, a ja tu siedzę jak jakiś łoś i suszę grzyby, to znaczy same się suszą w sumie, w ciepłym piecu, bo chleb upiekłam, ale nie zostawię ich przecież samym sobie, czyli suszę.
OdpowiedzUsuńLubię i szanuję ogromnie moją teściową ale po 3 dniach spędzonych u niej znów jestem smarkata i zmęczona bardzo byciem powyższą w oczach nabytej rodziny, ja to się chyba do rodziny nie nadaję za bardzo, marudna wróciłam, siedzę jak łoś i suszę grzyby :-)
O biedny Łosiu ;-) Bycie synową, a na dodatek suszenie grzybów - to nie jest prosta sprawa :-)
Usuń