Nie mogłam się doczekać. Siedzenie w domu w łikend to koszmar, ale w końcu nieśmiało skrada się wiosna i w sobotę można było już wyruszyć. Przed siebie - to najlepszy kierunek. Postanowiliśmy odszukać lipową aleję, o której niedawno przeczytałam w lokalnej prasie. Zajechaliśmy więc do Lamkowa, wsi niedaleko Barczewa. Zrobiliśmy sobie spacer po okolicy, ja napstrykałam zdjęć - będzie co pokazywać na
Minimal Art Photography. Potem zajechaliśmy, oczywiście, do Biskupca, na smaczną pizzę. Polecam -
Pizzeria Festina. Od nas dodatkowo wielki plus za możliwość wejścia z Debiśką. Później jeszcze spacer po parku, gdzie duże wrażenie robiła rzeka Dymer, wezbrana i wyglądająca groźnie. Wizytę w Biskupcu zakończyliśmy, oczywiście, w
cukierni, kupując na drogę "kultowe" bajaderki ;-)
|
W drogę! |
|
Jedna z kilku kapliczek w Lamkowie |
|
Nowy mieszkaniec nowego gniazda. Wiatr dorobił bocianowi pierzaste wąsy. |
|
Kiedyś Towarzystwo Czytelni Ludowych, dziś odrestaurowywany Dom Artysty |
|
Kościół wybudowany w 1748 roku |
|
Dookoła piękny, pokryty mchem murek |
|
Aleja lipowa |
|
Zwierzę na łące |
|
Jezioro Kraksy w Biskupcu jeszcze skute lodem |
|
Pies na spacerze, właścicielka brodziła w pobliskiej kałuży |
|
Debiśka zarośnięta zimowo |
|
A w drodze powrotnej, oczywiście, deszcz... |
Burza i to podwójna hehe - przynajmniej u mnie w sobotę. Z tego boćka faktycznie dziadunio się zrobił. A zorzy i tak nie zobaczyłam. Niby się przejaśniło ale i łuna od świateł nad miastem była więc nawet jeśli zorza się pojawiła to jej nie widziałam ;-((
OdpowiedzUsuńPodobno w Olsztynie też grzmiało, ale nas nie było.
UsuńZorza zrobiła nas w trąbę i na razie się nie pokazała ;-(
Czyli mimo wszystko nic nie straciłam ;-((
UsuńAleja lipowa faktycznie warta zobaczenia.Skute lodem jezioro fajnie się komponuje z obłędnym kolorem nieba.
OdpowiedzUsuńAleję odwiedzę jeszcze latem, popatrzeć, jak się zaprezentuje w pełnej krasie. Tak, niebo było bardzo niebieskie :-)
UsuńWspaniały spacer i zdjęcia....Serdeczne pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńNareszcie, dla mnie spacer bardzo wyczekany!
UsuńFajna wycieczka, ja też w weekend się wycieczkowałem ;)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie to zwierze na łące :)
Zwierzę kura (ew. kogut) było zaiste ciekawe ;-)
UsuńWszystkie zdjęcia świetnie Ci "wyszły". Zastanawia mnie też to "zwierzę na łące i wąsaty bocian. Kościół w promieniach słońca , piękny:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuję!
UsuńChyba poświęcę osobny wpis tej łąkowej kurze ;-)
Ale wyprawa! Szkoda siedzieć w domu! uwielbiam Biskupiec i znam "picernię" to prawie tak jakbym była z Tobą na wycieczce. Fantastyczne wiosenne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńO, to miło :-)
UsuńAleja lipowa super, ale bocian w pióropuszu uroczy.
OdpowiedzUsuńZgadzam się :-)
UsuńŚliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMasz inne ujęcia kury/koguta?
Mam, chyba zaraz nowy wpis zrobię :-)
OdpowiedzUsuń