W rezultacie wylądowaliśmy w Brąswałdzie na przystani kajakowej nad Łyną. Okazało się, że słońce już za lasem, rzeka w cieniu… No i mostu nie ma! Ale spacer udany, jak zawsze. No i pies się wybiegał :-)
Przy drodze stoi kapliczka... |
Złocistość |
Była sobie pokrzywa... |
Drzewo ozdobne |
Letnia łąka |
Łyna w Brąswałdzie... |
...i rzut oka w drugą stronę... |
...a mostu już nie ma (zdjęcie z 19.10.2013) |
Biegając po wodzie |
Świat podwodny... |
Jak one pięknie uginają wodę, te pajączki! Wydaje się zupełnie inna materią... jak miękki metal.
OdpowiedzUsuńTak, bardzo to fascynujący widok. A były ich tysiące :-)
Usuńa mnie tym razem ujęły "Mojżeszki" wykorzystujące napięcie powierzchniowe wody i niewielką relację między nimi, a siłą grawitacji Ziemi. Ten most - bajka! Pamiętam go.
OdpowiedzUsuńPrawa fizyki też są piękne :-)
UsuńKapliczka i dwie Łyny to obraz błogiego spokoju jaki tylko letnim wieczorem bywa. A most, może i nie były tak bardzo trwałe te drewniane konstrukcje, ale jakże piękne.
OdpowiedzUsuńTak, ten spokój letniego wieczoru dał się wczoraj odczuć. A mostu bardzo mi żal...
UsuńA ja zdecydowanie stawiam na pozłocony owies i takież pokrzywy. I ma się rozumieć most (konstrukcyjnie przypomina trochę ten z Mostu na rzece Kwai), którego niestety nie znam, gdyż mieszkam w Olsztynie dopiero od 30 lat :) Już kiedyś zresztą napisałem, że spokojnie mogę jeździć na Podlasie, bo uroki Warmii obejrzę sobie na Pani zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńA ja sobie wczoraj uświadomiłam, że te moje niektóre zdjęcia zaczynają mieć też wartość prawie historyczną. I jak bym dobrze pogrzebała, to znajdę zdjęcie, gdy przez ten most szliśmy. Naprawdę byłam wczoraj w szoku, gdy zobaczyłam (?), że po moście ani śladu ;-)
UsuńWięc tym bardziej trzeba zachować je dla tzw. potomnych! Kiedyś, gdy mieszkałem w Biebrzy, wszędzie były stogi. Były tak powszechne, że nikomu nie przychodziło do głowy by je fotografować (poza Wołkowem oczywiście). Dziś nie ma ani jednego i wszyscy plują sobie w brodę, że nie zrobili żadnych fotek!
Usuńpiękna ta rzeka, bardzo malownicza i mostu naprawdę szkoda, bo idealnie wpisywał się w krajobraz, na dodatek jeszcze drewniany był, kojące widoki u Ciebie jak zawsze :D
OdpowiedzUsuńDrewniany malowniczy most... Aż mnie zatkało, gdy spojrzałam, a tu pustka...
UsuńU mnie number one - pokrzywa, a number one bis - owies. /może tak być?/
OdpowiedzUsuńChociaż ostatnie również mnie zachwyciło, no i jeszcze drzewo ozdobne....
Może tylko te biegające - mniej, bo żaden owad mnie nie zachwyca.. zwłaszcza że u Ciebie są jak żywe.
Eluś, nie takie straszne te owady ;-)
UsuńŁadnie wygląda to drzewo ozdobne:)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem podejdę bliżej i przyjrzę się, co to za cudo :-)
UsuńW pełni zgadam się z Panem Gotkiewiczem:). Magiczny ten most, magiczne to zdjęcie, magiczna ta rzeka i jeszcze w dodatku wszystko unikatowe.
OdpowiedzUsuńCzasem uda się magię sfotografować :-)
Usuń