Wymyśliłam sobie taką kategorię posta - zdziś *.
Wyjechaliśmy wczoraj na przejażdżkę po 19:00. Zaplanowaliśmy trasę, ale, jak zwykle, zajechaliśmy całkiem gdzie indziej. I w drodze pomyślałam, że trzeba by zapisywać też chwile może mniej spektakularne wizualnie, ale sympatyczne i nastrojowe. I chociaż tych kilka obrazków zachować, żeby było co wspominać na stare lata – a pamiętasz, jak jechaliśmy na wieczorny spacer i wylądowaliśmy w Pasymiu...
Wróciliśmy późno, przed 23:00. Nie miałam już siły pisać posta. Więc te zdzisie są, wyjątkowo, wczorajsze ;-)
* czyli z dziś ;-)
Jak widać, nie zawsze trzeba kurczowo trzymać się planu. Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńA "zdziś" bardzo mi się podoba. U nas na podobnej zasadzie funkcjonuje babcia "z nadołu"..
My się rzadko planu trzymamy ;-)
Usuń"Znadół" świetny! :-)))
Piękne zdzisie :)
OdpowiedzUsuńPowierzchnia wody bardzo spektakularna!
Woda taka jakby świecąca, nie mylić ze święconą ;-)
UsuńPani Ewo, Pani ma jakieś szczególne konszachty ze słońcem, niedostępne dla innych. Pewnie Aztecy wiedzieliby lepiej o co w tym chodzi :) PS.1. Zastanawiałem się dlaczego nikt nie pokazywał zdjęć z tym wielkim księżycem, a tu proszę :) PS.2. Pierwszym zdjęciem sprawiła mi Pani dużą frajdę, gdyż prawie tak samo wyglądało jezioro, nad którym spędziłem wszystkie wakacje w latach `80.
OdpowiedzUsuńMoże to właśnie te moje konszachty ze słońcem doprowadziły do tego, że napisana kilka chwil temu odpowiedź na Pański komentarz zniknęła w kosmosie :-)
UsuńPS.1. Z księżycem łatwo nie było, statyw został w domu...
PS.2. Jeśli to to samo jezioro, to nie jeździł Pan na wakacje daleko... ;-)
Kwadrat magiczny i srebrno złote jezioro też, reszta piękna. Każdy człowiek nawet taki co nie robi zdjęć powinien mieć obowiązek dwa razy w tygodniu oglądania takich widoków dla zdrowotności.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie popieram!
UsuńWczoraj, wracając do domu, obserwowaliśmy na zachodnim niebie koniunkcję Wenus z Jowiszem, bardzo zresztą spektakularną, choć jej apogeum już minęło kilka dni temu. I zastanawialiśmy się, ile osób to widzi, zauważa i się zachwyca...
Takim którzy się niczym nie interesują nic nie pomoże, a ci ktorzy widzą piękno w dzień na ziemi, potrafią też zobaczyć piękno nocnego nieba i różne rzeczy które na nim widać. Chociaż... Wczoraj wracaliśmu po 22 do domu i widzieliśmy na moście na Pisie dziewczynę robiącą zdjęcia wielkiego księżyca. To nic, że telefonem, dobrze, że widziała.
UsuńZdecydowanie dobrze!
UsuńJa się staram szerzyć wiedzę ;-) opowiadam i pokazuję wszystkim naokoło, może ktoś się zarazi ;-)
Piękne zdjęcia ze spaceru, a urzekło mnie pierwsze i ostatnie. :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię taką wodę :-)
UsuńJak z ,,Alicji w krainie czarów" Carolla - realia i świat wyobraźni .W użyczonym, tak pięknym lustrze , trudno mi się rozpoznać.. HaFo
OdpowiedzUsuńRealia i wyobraźnia - lubię, jak się przeplatają :-)
Usuńa ja najlepiej lubię jechać w myśl zasady "ciekawe co będzie jak skręcę w tę dróżkę"
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zawsze...nudaaaaa mogłabyś dla dla odmiany coś brzydkiego pokazać?
O, my tę zasadę stosujemy bardzo często. Tak własnie było wczoraj. Nasz największy zawsze problem to wyjazd na główną ulicę Piłsudskiego - skręcić w prawo czy w lewo. Potem samo już leci ;-)
Usuńoj, napisałam i się wystraszyłam, że się pogniewasz. Bo to żart oczywiście, to ostatnie zdanie
OdpowiedzUsuńeee, daj spokój!
Usuńhmm, a może by się pogniewać... ;-)
są tacy malarze, którzy często się portretują, w efekcie czego możemy podziwiać autoportret i to fajne jest. Pani jest właścicielką cienia, który też często się fotografuje. Chyba mamy do czynienia z narodzinami nowej kategoriii z cyklu "auto... ", naradza się właśnie AUTOCIEŃ! ;) Zdjęcia jak zwykle boskie! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy się z moim cieniem i on często mi towarzyszy. A że lubi się fotografować? No cóż, ma taką słabość ;-)
UsuńLubię różne słabostki, nawet cieni. Może powinnam napisać szczególnie ich?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dzięki, Ewo :-)
UsuńTaki księżyc muszę kiedyś sfotografować koniecznie! Drugie zdjęcie naj, naj :-).
OdpowiedzUsuńKsiężyc malowniczo wschodził, nie można było przepuścić takiej okazji :-)
UsuńA mnie pierwsze zdjęcie Ewuniu bardzo przypadło do gustu. Jest takie romantyczne...ech..idę do męża się przytulić :)
OdpowiedzUsuńO, to bardzo dobra decyzja! :-)
UsuńNazwa genialna i dobrze by brzmiała jako tytuł Twojej kolejnej wystawy :))
OdpowiedzUsuńPasym kocham, bo spędzałam tam każde wakacje w dzieciństwie, taka mała, urokliwa mieścina :)
Tak jakoś mnie niespodziewanie olśniło to słówko ;-)
UsuńJa też Pasym znam od dawna, nad Kalwą w Rudce wakacjowałam. Teraz, niestety, miasteczko podupada...
Wszystko już zostało powiedziane. Piękne!!!
OdpowiedzUsuńMiło mi :-)
UsuńJestem fanką Twoich zdzisiów. Nawet tych wczorajszych oglądanych przeze mnie z dwudniowym opóźnieniem. Ja księżyc dostrzegam co noc, nie tylko ten w pełnej krasie.
OdpowiedzUsuńTo fajnie, choć teraz to i zdzisie nie wychodzą przez ten upał koszmarny...
Usuńzdziś:) Fajna nazwa:)
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńCo za magia zdjęć. To z księżycem jest pokrywające, aż chciałoby się na taki nocny spacer wyjść.
OdpowiedzUsuńChciałam napisać porywające, ale mój nowy tablet ciągle mi robi psikusy, jak nie zna nowego wyrazu....hehe
UsuńRzeczywiście, księżyc był magiczny. A oglądany na łące poza miastem na prawdę robił wrażenie :-)
Usuńzgroza! naprawdę! ;-)
UsuńNo i warto było zjechać z trasy bo zdjęcia są piękne. Ja dzisiaj próbowałam robić zdjęcia pod słońce ale takiej magii jak tu, na pierwszym i ostatnim zdjęciu, nie mam. Śliczne.
OdpowiedzUsuńO, i to jest dobry sposób - trzeba próbować, w końcu się uda :-)
UsuńPiękne, urokliwe miejsce :)
OdpowiedzUsuńOwszem :-)
UsuńZmienił mi się nieco adres bloga. Jeśli wejdziesz w wyszukiwarkę, powinien dać się odnaleźć:)
OdpowiedzUsuńPa:)
Ok, będę szukać :-)
Usuń