Poniosło nas w niedzielę w miejsce, które dobrze znamy, które nas kiedyś zauroczyło, ale dawno tam nie byliśmy. Dojazd "szesnastką" był komfortowy, ale później żywy lód na szosie – dobrze, że niedaleko. Na termometrze minus 12, ale na szczęście słońce świeciło, a wiatru nie było wcale. Spacer aleją do Kierzbunia był wielką przyjemnością.
Wspaniały spacer, piękne zdjęcia, a szczególnie mnie urzekło trzecie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję! To akurat zdjęcie podoba się wielu osobom - coś w nim musi być :-)
UsuńPrzepiękne mroźne widoki, a najpiękniejsze te z perspektywą i światłem na końcu.Poezja!
OdpowiedzUsuńDziękuję Pani Grażyno :-)
UsuńAle cudowne foty! Takie aleje drzew są chyba zawsze zachwycające, tylko że Ty umiesz to jeszcze pokazać na zdjęciach :). Mój faworyt to szesnastka. Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ta aleja jest również piękna kolorową jesienią :-)
UsuńJeszcze nr 11...spacer nawet ze spotkaniem slicznego zwierzaka...aleja urzekajaca. Zimno musialo byc niezle! dzielnas!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńByło zimno, ale przyjemnie. No i te widoki... :-)
Żywy lód przerabialiśmy na Podlasiu i nie jest to nic fajnego w odróżnieniu od tego, co czeka na końcu:) Czasem warto się postresować (pozdrowienia dla Janusza:)), żeby ucapić coś takiego, co na szczęście ocalało przed piłami łańcuchowymi.
OdpowiedzUsuńNa pewno było warto, choć po spacerze zmieniliśmy plany i zamiast jechać (?) po lodowisku dalej, wróciliśmy do głównej drogi.
UsuńPiękne miejsce, piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTrudno się nie zgodzić, zwłaszcza z pierwszą częścią ;-)
UsuńDrzewa fantastyczne, przeroznie podswietlone i takie bardzo rozne....
OdpowiedzUsuńCienie tez bardzo ciekawe ale jednak drzewa byly w roli glownej...
A ja drzewa uwielbiam, dlatego ich u mnie pełno :-)
UsuńTe aleje we wszystkich odmianach są niezwykłe. Tzn. może one są zwykłe, ale pokazałaś je w sposób jak zwykle niezwykły. Kozioł, no wiadomo, extra. No i te baloty ... na nie zawsze uważajcie, niby leżą, niby nic, a potrafią być złośliwe ;)
OdpowiedzUsuńO, baloty tak - podstępne bardzo ;-)
UsuńZwykłe aleje zawsze są niezwykłe. I żebyśmy mogli je jak najdłużej podziwiać!
Na chwilę przeniosłam w inny wymiar rzeczywistości, tak bardzo utęskniony. Pięknie tam:)
OdpowiedzUsuńTo prawda :-)
UsuńŚliczne zdjęcia. Chciałbym, żeby u mnie była taka zima.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńU nas w nocy dopadało sporo śniegu, a teraz wszystko się topi...
Ojojoj, aż mi siorbnęło rześkim podmuchem w płucu ;)
OdpowiedzUsuńPiękniście, zwłaszcza te dendroarkady z prześwitami światła, mmm.
Dendroarkady - cudnie! :-)
UsuńBardzo spodobała mi się ta aleja, jest magiczna. :)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie ma w sobie magię, i to o każdej porze roku :-)
UsuńEwa! Jak miło cię zobaczyć!
OdpowiedzUsuńMuszę sobie poszukac ten Kierzbuń, bo ni groma nie wiem gdzie to. A widać po zdjęciach, że piękne miejsce.
Najbardziej podoba mi się pan Janusz na końcu alejki. Oraz Ewa :D
Dzięki, Kasiu!
UsuńNa końcu tej drogi jest stadnina koni. My tam nie zaglądamy, bo pies...
A tu jak zwykle pięknie i nastrojowo. Najbardziej przypadły mi do gustu drzewiaste krajobrazy, ale te z ludzkimi tropami też urokliwe. Oj! Niech ta słoneczna zima jeszcze powróci! Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Iwonko! :-)
UsuńJa też liczę, że jeszcze fajna zima u nas zagości.
Sarna na dwóch nogach super. Widoki śnieżne także.
OdpowiedzUsuńWreszcie miałam też okazję pobyć na łonie przyrody. Głównie fociłam Wisłę.
Spacerek przebiegłam jak fryga. Jednak gdy się człowiek mało rusza to nawet 10 km wchodzi w nogi, co dzisiaj czuję.
Pozdrówki.
Ho ho, 10 km to jest coś! Ja wymiękam dużo prędzej, ale w tym roku planuję solidne prace nad kondycją. Niech no tylko wiosna przyjdzie :-)
UsuńZazdrosze wycieczki :) Mi ostatnio na trzech nic nie "wyskoczyło na drogę :( "
OdpowiedzUsuńTen koziołek stał przy drodze, zatrzymaliśmy się i wtedy postanowił przeskoczyć na drugą stronę. Miłe spotkanie :-)
UsuńBajkowa jest ta aleja.
OdpowiedzUsuńMam podobną w moich rodzinnych stronach.
Pół polna droga wysadzona drzewami kasztanowymi i jesionami.
Mimo, ze jest na uboczu, zawsze o nią "zahaczam";))).
Takie aleje mają w sobie to coś :-)
Usuń