Przeglądając i czytając przed wyjazdem do Wilna, artykuły o tym mieście, starałam się dobrze przygotować do wizyty. Nie był to mój pierwszy pobyt na Litwie, wiedziałam co nas czeka, czyli że nie jest to, jak myślą niektórzy, kraj dziki i zacofany. Szukałam ciekawostek o mieście, bo ja nie lubię chodzić utartymi ścieżkami. I wsiąkłam, gdy przeczytałam, że w wileńskiej wieży telewizyjnej jest restauracja, która nazywa się "Paukščių takas", co po polsku znaczy "Droga Mleczna". No, przecież to zrozumiałe, że musiałam tam dotrzeć.
Z hotelu jechaliśmy długo trolejbusem linii 16, a gdy za oknem pokazała się wieża, a automatyczna pani spikerka odczytała nazwę przystanku "televisijos bokstas" (szósty przystanek za rzeką), wysiedliśmy w pobliżu dużego osiedla mieszkaniowego. Wieży nie sposób nie widzieć, choć trafić do niej nie było łatwo. Obeszliśmy ogrodzenie dookoła, niechcący zwiedzając przy okazji wystawę starych urządzeń antenowych, które kiedyś pracowały na wieży. Przekroczyliśmy taśmy zagradzające przejście z powodu remontu kawałka chodnika i dotarliśmy w końcu do wejścia. Ja, urodzona pesymistka, już widziałam siebie, jak odchodzę z kwitkiem ;-)
Bilet wstępu, a raczej wjazdu na wieżę, kosztuje 21 litów od osoby dorosłej (1 LTL – 1,23 PLN). Kasa czynna jest I–VII w godzinach 10:00–21:00, a restauracja do 22:00. Przy okazji pytanie: kto się od razu połapał, że zapis cyframi rzymskimi dotyczy dni tygodnia? Kiedyś, podczas pobytu w Kownie, stałam przed taką tablicą i zastanawiałam się, dlaczego to jest czynne tylko przez pół roku, a akurat w sierpniu już nie? Dopiero moje dziecko, bywałe na Litwie, mnie oświeciło ;-)
Wieża to najwyższy budynek na Litwie – 327 metrów (przewyższa wieżę Eiffla). Taras widokowy z restauracją znajduje się na wysokości 160 m. Można tam dotrzeć schodami o 917 stopniach, albo wjechać w 45 sekund windą.
Wjechaliśmy i znalazłam się na wymarzonej Drodze Mlecznej! Po obwodzie przeszklonego tarasu porusza się ruchomy chodnik, na którym umieszczono stoliki i krzesełka, i który wykonuje pełny obrót w około 50 minut. Widoki przepiękne, podobno przy znakomitej pogodzie sięgają 50 km.
Zdjęć mam niewiele, bo wszędzie wiszą znaki zakazu fotografowania. Ludzie robili fotki telefonami, a mój wielki aparat za bardzo rzucał się w oczy. Ale nie mogłam się oprzeć i musiałam uwiecznić Janusza, jak wyjada z filiżanki fusy z żołędzi!. W menu restauracji figuruje Gilių kava, czyli acorn coffee, czyli ni mniej ni więcej – kawa z żołędzi. Bardzo smaczna!
Pooglądaliśmy z wysoka malowniczy zachód słońca i zjechaliśmy na dół. Na parterze obejrzeliśmy jeszcze wystawę fotograficzną, poświęconą pamięci 14 osób, które zginęły podczas tragicznych wydarzeń w Wilnie w styczniu 1991 r. Przed wejściem do wieży stoją też krzyże i pomniki, upamiętniające walkę o niepodległość. O tej walce można poczytać
TU.
A
TU link do strony o wieży, gdzie można przestudiować drogomleczne menu ;-)
|
Nie dość, że wysoka, to jeszcze stoi na górce |
|
Tam byłam |
|
Ku pamięci obrońców niepodległości litewskiej |
|
Anteny |
|
Tadaaam! |
|
Pijemy kawę, jemy desery i gapimy się na miasto |
|
Tą ulicą dojechaliśmy pod wieżę |
|
Neris, czyli Wilia |
|
Balony to częsty widok nad Wilnem |
|
Wieczór |
|
Fusy najlepsze ;-) |
|
Fragment Drogi Mlecznej ;-) |
|
Na pożegnanie... |
|
Wieża w mieście |
|
Wrócę tam! |
Jakie cudowne miejsce :) Ja skrycie marzę, żeby w dorosłym życiu, otworzyć kosmiczną kafejke, gdzie będzie można zjeść astro babeczkę i napić się gwiezdnej kawki. A do tego dowiedzieć się mnóstwa ciekawych rzeczy na temat astronomii i astronautyki oraz obejrzeć wspaniałe fotografie :) Ahhh
OdpowiedzUsuńDominiko, świetny pomysł! Działaj – ja się piszę na pierwszą klientkę :-)
UsuńBardzo ciekawie to opisałaś. Pewnie mało osób wie, że istnieje takie miejsce. I do tego jeszcze Droga Mleczna.... Po prostu musiałaś je odkryć...
OdpowiedzUsuńWizyta poniekąd obowiązkowa :-)
UsuńKosmiczne miejsce!
OdpowiedzUsuńBardzo :-)
Usuńwlasnie sobie uswiadomilam, ze w zyciu nie jechalam trolejbusem.... aaaale wracajac do tematu to musi byc swietne miejsce:) a Wilno - marzenie:) Pozdrawiam1
OdpowiedzUsuńTrolejbus pamiętam z dzieciństwa ;-)
UsuńMiejsce świetne, klimatyczne bardzo!
...wspaniała relacja z Wilna, innego Wilna, mniej znanego.
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Miłego weekendu!
Znane Wilno wszyscy znają ;-)
Usuń
OdpowiedzUsuńWidoki przepiękne, świetne miejsce do obserwacji :)
Pozdrawiam.
O, tak! Człowiek może siedzieć i gapić się bez końca. Żal mi było stamtąd wychodzić.
UsuńKogo jak kogo, ale Ciebie na Drodze Mlecznej nie mogło zabraknąć :). A z tym wyjadaniem fusów to żart mam nadzieję :)...
OdpowiedzUsuńJasne! :-)
UsuńA gdzie tam żart, najprawdziwsza prawda!
Widać tę wieżę z każdego miejsca Wilna. Mnie zainteresowały widoki z wieży na Wilno. Stare i nowe i cmentarze.
OdpowiedzUsuńDoskonały pomysł z tą wieżą.
Pozdrawiam:)
O, tak! Wieża daleko od centrum, ale jak się ma chwilkę czasu, to warto się tam wybrać.
Usuń