* * *
Trochę prywaty: trójka przyjaciół założyła internetową galerię zdjęć. Zostałam zaproszona do współpracy i moje fotografie można tam teraz kupić.
Prace są do obejrzenia na żywo w pracowni Kuby Bertranda w Olsztynie, ulica Żołnierska 14B (ten wysoki akademik). Można je też obejrzeć w internecie na stronie At Friends' Art Gallery.
Moich fotografii jest tam na początek kilka, ale przyjmuję również zamówienia i można sobie wybrać dowolne zdjęcie, które się spodoba.
Prace dostępne są na razie w trzech formatach: 40x60 z passe-partout 50x70, 30x40 z passe-partout 40x50 i 20x30 z passe-partout 30x40. Zapraszam!
„W drodze” (20x30 z passe-partout 30x40; 99 PLN) |
„Przestrzeń” (20x30 z passe-partout 30x40; 99 PLN) |
„Czerwiec 3:30” (30x40 z passe-partout 40x50; 199 PLN) |
„Między drzewami” (40x60 z passe-partout 50x70; 299 PLN) |
A, i jeszcze muszę się pochwalić! :-)
Bank Żywności w Olsztynie obchodzi w czerwcu jubileusz piętnastolecia i z tej okazji wydano album ze zdjęciami, o które poproszono członków Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Fotograficznego Blur. Byłam zaproszona do filharmonii na uroczystą galę i tam otrzymałam egzemplarz książki. Patrzę i oczom nie wierzę – moje zdjęcie na okładce! I kolejnych dziesięć w środku albumu. Miło :-)
Jeżeli Pani została zaskoczona faktem umieszczenia Pani zdjęcia na okładce książki, to oznacza, że nie było umowy kupna-sprzedaży z przekazaniem praw majątkowych do wykorzystania dzieła autorskiego, a to oznacza, że Bank ... ukradł Pani to zdjęcie! Proszę się zastanowić - Oni mają dość kasy, na wykupienie tej winy. Po wygranej sprawie, będzie Pani do końca życia robiła zdjęcia na Florydzie, co rok nowym sprzętem. :) Ale to dygresja, bardziej mnie martwi, że zabrała się Pani za zwierzaki, te zające uświadomiły mi, że niedługo nie będzie już miejsca dla mnie, Gotka, gŁosiowej ... o Matko, tylu fajnych ludzi odejdzie od fotografii ...
OdpowiedzUsuńNo i na koniec całkiem poważnie - świetne zdjęcia!
o i teraz tak na spokojnie patrzę na te maki ... nie ma co narzekać, na 7/18 to już niemal łany! Skoro dwa psy to już sfora, to trzy maki ... ;)
UsuńJeżeli członkowie stowarzyszenia zostali poproszeni i wyrazili zgodę na umieszczenie zdjęć w książce, to nie ma co dochodzić praw autorskich, a z postu wynika, że jednak zostali.
UsuńJeśli książka jest sprzedawana i bank czerpie z niej korzyści majątkowe, to jednak powinien te prawa sobie wykupić. Ale równie dobrze może być to projekt darmowy, a zdjęcia są tam umieszczone za zgodą członków Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Fotograficznego Blur.
O, i dopiero po czasie doczytałam wyjaśnienie na dole ;-).
UsuńZdjęcia zachwycające!!!
OdpowiedzUsuńKolejna rewelacyjna porcja fotografii.Widać na nich pełen profesjonalizm Pani warsztatu.Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka, piękne zdjęcia. Gratuluję umieszczenia zdjęć w albumie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGratulacje:)
OdpowiedzUsuńPani Ewo, wiem z pewnego źródła, że przed Reszlem są piękne, prawdziwe pola makowe i w dodatku w sobotę rano ma być tam ładna pogoda:)) Krzysztof w sprawie banku ma absolutną rację, to niewiarygodne na co sobie pozwolili. Zdjęcia zachwycające jak zwykle, szczególnie te wodne.
OdpowiedzUsuńFajnie że sprzedany, każdy objaw uznania jest dobry :-)
OdpowiedzUsuńJa to bym sobie wybrała Czerwiec 3.30.
Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Cieszę się, że zdjęcia się podobają i obiecuję nikomu nie zagrażać :-)
OdpowiedzUsuńKilka słów wyjaśnienia w sprawie banku i okładki. Po pierwsze - pamiętajmy, że to nie jest zwykły bank, który nas skubie z kasy. Bank żywności gromadzi i rozdaje żywność potrzebującym. Po drugie - mam umowę z bankiem na wykorzystanie moich zdjęć i wszystkie formalności są dopełnione. Moje zdziwienie wzięło się stąd, że duża grupa osób dostarczyła zdjęcia (to była z naszej strony akcja charytatywna na rzecz banku żywności, tak, jak włożenie do ich koszyka paczki makaronu przed świętami, gdy organizują zbiórkę w sklepie), a do druku w albumie wybrano zdjęcia tylko kilku osób (w tym moje!). No i nie wiedziałam, że akurat ja trafię na okładkę ;-)
To ja w związku z okolicznościami najmocniej przepraszam. Zamiast patrzeć uważnie wkleiłam sobie w pamięć BGŻ.
UsuńPani Grażyno, nie ma za co przepraszać! Wszystkim nam słowo "bank" kojarzy się jednoznacznie ;-)
UsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia dają mi złapać oddech przed kolejnym zagonionym dniem.
Pozdrówki.
Fajnie! ciesze się :-)
UsuńJa tam się nie boję, zawsze zostanie mi metaloplastyka i dzierganie na drutach :) Pani Ewo, pola facelii widziałem w okolicach Nidzicy przy samej siódemce (chyba za Nidzicą w stronę Mlawy). Jeżeli chce Pani fotografować pola soi (skąd soja w Polsce?!) to zaczynają się zaraz za Olsztynem w stronę Klewek. Najlepsze makowe pola były za wsze tuż przed Dorotowem po prawej stronie drogi:)
OdpowiedzUsuńNa drutach też dziergam! ;-)
UsuńSzkoda, że ta facelia tak daleko. Popołudniowa wycieczka aż pod Nidzicę jakoś mnie nie bawi... A soja? Jak kwitnie soja? Ostatnio jeździliśmy w stronę Klewek, ale nie zauważyłam spektakularnych łanów ;-) Zaś pola makowe mają to do siebie, że lubią zmieniać lokalizację. Po zeszłorocznym wspaniałym łanie maków w Tomaszkowie zostało tylko wspomnienie i kilka zdjęć...
Cholera, tak podejrzewałem. PS. Soja niestety kwitnie na biało. Za nidzicką facelią przemawia też fakt, że widziałem żerujące w niej, dwie sarny. Niestety nie miałem sprzętu, miałem za to za sobą siedmiogodzinną podróż z Cieszyna. Co do maków, to kolejnym miejscem są okolice Silic. Trzeba skręcić w stronę Barczewa, a potem w pierwszą koleino/drogę w lewo, zaraz za kanałem. Ta dróżka prowadzi do niewielkiej kępy drzew, za którą w ubiegłym roku roiło się od maków i chabrów.
UsuńByłam, nie ma ;-(
UsuńŁany maków i facelii... no cóż zapraszam na Pogórze!
OdpowiedzUsuńNo masz, jeszcze dalej! Przekwitną, zanim dojadę ;-)
UsuńPani Ewo, jak zawsze przepiękne kadry, oglądam post już po raz trzeci, oczywiście jak zawsze z wielką przyjemnością:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, bo takie słowa z Pani ust to dla mnie wielka przyjemność :-)
UsuńJa też nie widziałam w tym roku makowych łanów, niestety...
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci tej okładki! :))) Tez miałam wysłać swoje fotki, ale w końcu zrezygnowałam, pewnie i tak by mnie nie wybrali, przy takiej konkurencji nie miałabym szans :)
Dziękuję za gratulacje!
UsuńA ja zachęcam do wysyłania zdjęć - jak mój przykład pokazuje - nigdy nic nie wiadomo :-)
Nie można oderwać oczu:)
OdpowiedzUsuń:-)))
UsuńPani zdjęcia są tak przepiękne i głębokie, że wcale się nie dziwie, że aż tyle znalazło się w albumie.
OdpowiedzUsuńZawsze jak wchodzę na Pani bloga jestem zachwycona;)
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo mi jest miło. Takie słowa pomagają dalej tworzyć... :-)
UsuńUwielbiam uczestniczyć w Waszych wyprawach fotograficznych. Każda jedna jest ucztą dla oczu!
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesów!!!
Dziękuję bardzo! I zapraszam do towarzystwa :-)
UsuńGratulację przepięknego zdjęcia na okładce. A co do maków, to ciężko znaleźć w tych czasach malowniczego pola.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńTak, najwyraźniej mamy jakiś makowy kryzys ;-(
Superowe :-) Twój talent ciągle rozkwita :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, trzymaj się.
Dzięki, Damian, dzięki :-)
Usuń