Pojechaliśmy przejść się ścieżką dydaktyczną w Rezerwacie Przyrody Koniuszanka w Nadleśnictwie Nidzica. Dojście do ścieżki opanowali jednak drwale i musieliśmy się wycofać. Wystarczył nam więc zwykły spacer po lesie :-)
Potem poniosło nas do Nidzicy, w której nigdy nie byliśmy, mimo że często mija się ją w drodze do Warszawy. Wracaliśmy w pobliżu źródeł Łyny, ale odwiedzimy je później, jak błoto zamarznie ;-)
Przy drodze zatrzymaliśmy się jeszcze przy cmentarzu z 1914 roku, który okazał się największym pobitewnym cmentarzem na Warmii i Mazurach. Wpisano go do rejestru zabytków w 1989 roku. Pochowani są tu żołnierze rosyjscy i niemieccy, którzy zginęli 23 sierpnia 1914 roku w bitwie pod Frąknowem, Łyną i Orłowem.
Tak się dziś dobrze dla mnie złożyło, że po drodze mijaliśmy miejsca, gdzie rosną moje "kultowe fotograficznie" drzewa. Dziś wyglądały tak, jakby właśnie nastała wiosna :-)
Gile - wysoko na brzozie |
Zamek w Nidzicy |
Jaki piękny ten las... Aż go poczułam! No i zatęskniło mi się bardzo....
OdpowiedzUsuńPotem zwiedzanie i znowu coś pięknego - bezkresne pola...
Lubię takie przestrzenie, u nas wszędzie jest ciasno...
Piekna regularna zieleń, a jeszcze piękniejsza ta podkoloryzowana złotem i żółciami...
Las rzeczywiście był dziś piękny. Chociaż las jest piękny zawsze :-)
UsuńJa też lubię te bezkresne przestrzenie. A jak się trafi jeszcze drzewko... :-)
Las ładny, ale te pola są cudowne! .... Urzekły mnie całkowicie :)
OdpowiedzUsuńO tak, dziś światełko dopisało :-)
UsuńMnie również urzekły pola, piękne zdjęcia! Odnośnie pory roku, to właściwie, tyle różnych faktów i zjawisk się nie zgadza, że trudno jednoznacznie ją nazwać:). Proponuję: pora roku "Bez Nazwy":)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJa myślę, że u nas najczęściej jest pora "Bez Nazwy", niczego nie sposób przewidzieć ;-)
Piękne światło w lesie i mieciutkie zielone pola. Ja bym nazwała tę porę Wiosień.
OdpowiedzUsuńO, Wiosień to jest fajna nazwa! Dziękuję :-)
UsuńJakże piękne zdjęcia! To jest piękno smutnego lata.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńAle smutku tam nie widzę, to były raczej miłe widoczki ;-)
Pięknie Pani Ewo, pięknie! Las cudny, ale tylko na Warmii można podziwiać takie hektary zielonych, pofałdowanych wykładzin. Najciekawsze, że zawdzięczamy to PGR-om:) Gdyby nie one, co parę metrów byłaby jakaś miedza i cały efekt diabli by wzięli. PS. Niedaleko Orłowa jest takie jedno jeziorko, gdzie przy baaaardzo dużej odrobinie szczęścia można dopaść żółwie błotne.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Rozumiem, że te zachwyty należą się raczej PGR-om :-)
UsuńBaaardzo duża odrobina szczęścia - to raczej nie dla mnie. Szanse, że spotkam maleńkiego żółwia, zwłaszcza w grudniu, oceniam na bliskie zera. Ja przecież nawet dużego zwierza spotkać nie mogę... ;-)
No może nie w całości, ale ... A, co do dużego zwierzęcia, to obiecaliśmy wskazać lokalizację tegoż z dokładnością do kilometra:)
UsuńWiadomo, które zdjęcia podobają mi się najbardziej - leśne! ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jednak również takie jak 12 i 13-te. W ogóle uwielbiam Pani sposób patrzenia na kadr.
Dziękuję! Bardzo się cieszę, że mogę sprawić komuś przyjemność :-)))
UsuńUrzekające.
OdpowiedzUsuńNidzickiego zamku od strony tej pierwszej fotki nie pamiętam, pewnie go więc z takich j perspektywymnie oglądałem
Ozimina rośnie, byle nie za bardzo.
:-)
UsuńA ja ze wstydem przyznam, że nidzicki zamek oglądaliśmy z bliska dopiero po raz pierwszy. Najczęściej widzi się go z siódemki w drodze do Warszawy.
Piękne, piękne, piękne zdjęcia lasu, faktycznie, jak nie zima :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kasiu! Może już będzie wiosna ;-)
UsuńPiękne zdjęcia z Waszych wojaży po okolicy. Cudowny las :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Lubię nasze okolice i las lubię :-)
Usuńtaka zieleń późną jesienią, pięknie :D
OdpowiedzUsuńWiosna się przepycha? ;-)
Usuń