Milczę, bo… myślę ;-) Przygotowuję nowy projekt, tym razem z dwójką przyjaciół. Projekt kosmiczny! Dam znać, gdy będzie gotowy, by ujrzeć światło dzienne. Wkrótce, mam nadzieję…
Aż się boję Pani Ewo.. ☺. Czym może Pani jeszcze zaskoczyć? Pozdrawiam... tym razem z zimowej Toskanii... (obowiązki służbowe, ale całkiem przyjemne):)
O, zaszły u Pani w jednej chwili dwa bezcenne procesy - milczenie, które jest niedostępnym dla mnie złotem i myślenie, do którego obiecuję sobie kiedyś dojrzeć. Zazdroszczę! ;)
Jeszcze długo będzie tego czekania, to w międzyczasie mogłbyś tutaj coś nam pokazać :-) Na spacerki przecież chodzicie, a Ty zawsze coś tam wypatrzysz... :)))
Oj, jestem bardzo ciekawy, co to będzie. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze momencik ;-)
UsuńDzisiaj lajkując ostatnie zdjęcia na fb pomyślałam, że na Pani blogu dawno posta nie było i już wiadomo. Czekam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za pozdrowienia :-)
UsuńJuż jestem ciekawa :)))
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńAż się boję Pani Ewo.. ☺. Czym może Pani jeszcze zaskoczyć? Pozdrawiam... tym razem z zimowej Toskanii... (obowiązki służbowe, ale całkiem przyjemne):)
OdpowiedzUsuńNo, tak! Uświadomiła mi Pani, że niekoniecznie musi to być wydarzenie pozytywnie ekscytujące. Ale mam nadzieję, że jednak nikogo nie wystraszę ;-)
UsuńA Toskanii zazdroszczę :-)
O, zaszły u Pani w jednej chwili dwa bezcenne procesy - milczenie, które jest niedostępnym dla mnie złotem i myślenie, do którego obiecuję sobie kiedyś dojrzeć. Zazdroszczę! ;)
OdpowiedzUsuńI to z jaką łatwością te procesy u mnie zaszły! ;-)))
UsuńWiem, że nasi rodacy pracują na budowach i w knajpach, ale żeby załapać się do NASA?! I to na czarno?! O tym jeszcze nie słyszałem. Szacunek Pani Ewo!
OdpowiedzUsuńAle dlaczego na czarno? Zawsze chciałam studiować astronomię! I śrubki jakieś przykręcać umiem. Kilka rakiet już z Kubusiem zbudowaliśmy :-)
UsuńCzekam.
OdpowiedzUsuńja także ;-)
UsuńNo to trzymam kciuki za realizację kosmicznego projektu. Swoją drogą, brzmi ciekawie:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ciekawie będzie :-)
UsuńJeszcze długo będzie tego czekania, to w międzyczasie mogłbyś tutaj coś nam pokazać :-) Na spacerki przecież chodzicie, a Ty zawsze coś tam wypatrzysz... :)))
OdpowiedzUsuńOj, Eluś, ze spacerkami akurat krucho, bo Ty wiesz, jak się spaceruje z bouvierem po błocie ;-)
UsuńCzekamy...
OdpowiedzUsuńa ja już momentami mam dość tych przygotowań i tego czekania... Ale już coraz bliżej...
Usuń