niedziela, 14 maja 2017

Kwiatek poranny

W końcu wszystko sprzyjało i wstaliśmy wczoraj o 4:00, by wyruszyć w świat. Słońce już wzeszło, gdzieniegdzie snuły się mgiełki, ptaki śpiewały jak szalone. Zapowiadał się piękny wiosenny dzień…















Zatrzymaliśmy samochód we wsi i poszliśmy na długi spacer nad rozlewisko. Ptaki dopisały!


Pliszka żółta, samczyk – dla mnie nowość na żywo




Poznajecie? To tzw. bęćły ;-)




A to pani kukułkowa w wersji rudej…


…pozowała do zdjęć, zajęta polowaniem na śniadanie


Wycieczkę zakończyliśmy na dziedzińcu zamkowym w Reszlu


* * *








O kwiatku, kwiatku mały,
jakże zazdroszczę ci spokoju,
coś w tobie jest ze skały,
coś w tobie jest ze zdroju,
coś ze zwierzęcia w lesie,
coś z gwiazdy, błyszczącej z daleka,
coś z blasku, który mgła niesie,
coś z iskier, gdy kuźnię wiatr chłoszcze,
tylko nic nie ma z człowieka
i tego ci, kwiatku, zazdroszczę.

– Kazimierz Przerwa-Tetmajer





27 komentarzy:

  1. Rany, jakie piękne! Nasze tereny są naprawdę bajkowe. A wiersz taki trochę smutny, bo chyba (trochę) prawdziwy...
    Pozdrawiam!

    P.S.
    Zazdroszczę umiejętności wstawania o 4 rano. Ja jestem typową sową ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Jest pięknie! Faktycznie, czasem musimy kwiatkom zazdrościć ;-)

      Oj, wstać nie jest łatwo, ale zawsze warto!

      Usuń
  2. Dobrze, że chciało Ci się wstać o czwartej rano. Zdjęcia ze wschodzącym słońcem są cudowne. Dalsza wycieczka też pięknie jest pokazana. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Za bardzo to mi się wstać nie chciało, ale wiem, że nigdy nie żałuję.

      Usuń
  3. bęćły? a ja myślałam, że to zwykłe łabędzie...
    Mgły majowo-poranne są niesamowite.
    Wierszyk o kwiatku cudny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierszyk mi się spodobał, to musiałam zapisać ku pamięci ;-)

      A bęćły powstały, gdy moja bratanica uczyła się mówić ;-)

      Usuń
  4. hmmm ... bo nie wiem jak zacząć czy zapytać, ale ... bęćły??? :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjaśniłam powyżej ;-) Dawno temu, gdy moja bratanica uczyła się mówić powstawały takie dziwne wyrazy, że zamiast łabędzia była bęćła (fonetycznie: ła-bęć -- bęć-ła)

      Usuń
    2. a to dobre :))) choć za najlepszą anegdotę z zakresu dziecięcego widzenia świata, usłyszałem od Wojtka G. Jego bodaj siostrzenica powiedziała, że ptaki dzielimy na kwa i na kra! Do dziś mnie to powala. :)))

      Usuń
  5. Wow. Krajobrazy piękne i dla takich widoków warto wstawać rano :). Gratuluję pierwszej pliszki żółtej. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdjęcia cudowne!!!!
    I ptactwo aż ze zdjęć kwili. Te mgły wstające i chmury pierzaste. Ach jak mi się zrobiło błogo i wakacyjnie :)
    Ale to światło to mi całe jestestwo w środku złotem i ciepłem napełniło!
    I tylko jak przeczytałam, że to o 4.00 rano, to ślepia mi się same zamknęły... :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ zdjęcia tym razem!..... te złotości...cudowne ;))) I ptaszki i jeszcze nawet Tetmajer!..... Post Doskonały!

    OdpowiedzUsuń
  8. Warto czasem wstać wcześniej :) Przepiękne zdjęcia, niesamowite światło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie warto, choć nie łatwo, zwłaszcza teraz, gdy dni coraz dłuższe i Słońce wcześnie wstaje :-)

      Usuń
  9. Mnie też zachwycają Twoje zdjęcia. Sama nie mam tyle cierpliwości.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ależ miły poranny spacer, ciepły, malowniczy... i jeszcze Reszel i kawa...sama przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
  11. i tak wracam tu i zaglądam w nadziei ale jak widać bezowocnie :)
    Ewka! do roboty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    I nie ma że to czy tamto ... no! ;)

    OdpowiedzUsuń