W końcu wszystko sprzyjało i wstaliśmy wczoraj o 4:00, by wyruszyć w świat. Słońce już wzeszło, gdzieniegdzie snuły się mgiełki, ptaki śpiewały jak szalone. Zapowiadał się piękny wiosenny dzień…
Zatrzymaliśmy samochód we wsi i poszliśmy na długi spacer nad rozlewisko. Ptaki dopisały!
Zatrzymaliśmy samochód we wsi i poszliśmy na długi spacer nad rozlewisko. Ptaki dopisały!
Pliszka żółta, samczyk – dla mnie nowość na żywo |
Poznajecie? To tzw. bęćły ;-) |
A to pani kukułkowa w wersji rudej… |
…pozowała do zdjęć, zajęta polowaniem na śniadanie |
Wycieczkę zakończyliśmy na dziedzińcu zamkowym w Reszlu |
* * *
O kwiatku, kwiatku mały,
jakże zazdroszczę ci spokoju,
coś w tobie jest ze skały,
coś w tobie jest ze zdroju,
coś ze zwierzęcia w lesie,
coś z gwiazdy, błyszczącej z daleka,
coś z blasku, który mgła niesie,
coś z iskier, gdy kuźnię wiatr chłoszcze,
tylko nic nie ma z człowieka
i tego ci, kwiatku, zazdroszczę.
Rany, jakie piękne! Nasze tereny są naprawdę bajkowe. A wiersz taki trochę smutny, bo chyba (trochę) prawdziwy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
P.S.
Zazdroszczę umiejętności wstawania o 4 rano. Ja jestem typową sową ;)
O tak! Jest pięknie! Faktycznie, czasem musimy kwiatkom zazdrościć ;-)
UsuńOj, wstać nie jest łatwo, ale zawsze warto!
Dobrze, że chciało Ci się wstać o czwartej rano. Zdjęcia ze wschodzącym słońcem są cudowne. Dalsza wycieczka też pięknie jest pokazana. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńZa bardzo to mi się wstać nie chciało, ale wiem, że nigdy nie żałuję.
bęćły? a ja myślałam, że to zwykłe łabędzie...
OdpowiedzUsuńMgły majowo-poranne są niesamowite.
Wierszyk o kwiatku cudny!
Wierszyk mi się spodobał, to musiałam zapisać ku pamięci ;-)
UsuńA bęćły powstały, gdy moja bratanica uczyła się mówić ;-)
hmmm ... bo nie wiem jak zacząć czy zapytać, ale ... bęćły??? :))))
OdpowiedzUsuńWyjaśniłam powyżej ;-) Dawno temu, gdy moja bratanica uczyła się mówić powstawały takie dziwne wyrazy, że zamiast łabędzia była bęćła (fonetycznie: ła-bęć -- bęć-ła)
Usuńa to dobre :))) choć za najlepszą anegdotę z zakresu dziecięcego widzenia świata, usłyszałem od Wojtka G. Jego bodaj siostrzenica powiedziała, że ptaki dzielimy na kwa i na kra! Do dziś mnie to powala. :)))
Usuńo! fajne! ;-)
UsuńWow. Krajobrazy piękne i dla takich widoków warto wstawać rano :). Gratuluję pierwszej pliszki żółtej. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWarto, warto! Dziękuję :-)
UsuńZdjęcia cudowne!!!!
OdpowiedzUsuńI ptactwo aż ze zdjęć kwili. Te mgły wstające i chmury pierzaste. Ach jak mi się zrobiło błogo i wakacyjnie :)
Ale to światło to mi całe jestestwo w środku złotem i ciepłem napełniło!
I tylko jak przeczytałam, że to o 4.00 rano, to ślepia mi się same zamknęły... :D
No wiesz, coś za coś ;-)
Usuńmalownicze. Baaaardzo!
OdpowiedzUsuńPrawda? :-)
UsuńAleż zdjęcia tym razem!..... te złotości...cudowne ;))) I ptaszki i jeszcze nawet Tetmajer!..... Post Doskonały!
OdpowiedzUsuńha ha ;-) Dzięki, Eluś!
UsuńWarto czasem wstać wcześniej :) Przepiękne zdjęcia, niesamowite światło!
OdpowiedzUsuńzdecydowanie warto, choć nie łatwo, zwłaszcza teraz, gdy dni coraz dłuższe i Słońce wcześnie wstaje :-)
UsuńMnie też zachwycają Twoje zdjęcia. Sama nie mam tyle cierpliwości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuję :-)
Usuńależ miły poranny spacer, ciepły, malowniczy... i jeszcze Reszel i kawa...sama przyjemność :)
OdpowiedzUsuńtak, było wyśmienicie :-)
Usuńi tak wracam tu i zaglądam w nadziei ale jak widać bezowocnie :)
OdpowiedzUsuńEwka! do roboty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
I nie ma że to czy tamto ... no! ;)
Jakie piękne ujęcia:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :-)
Usuń