Bladym świtem, czyli kilka minut po 6:00 wyjechaliśmy z domu. Było pochmurno, bardzo mglisto, a miejscami padał deszcz. W Stegnie wysiedliśmy po 9:00 i ruszyliśmy na spacer plażą. Świeciło piękne słońce, na niebie lekkie obłoczki, cisza i piękne morze... Przedeptaliśmy chyba z 10 km, na pniaczku leżącym na piasku zrobiliśmy przystanek na kawę i pączki i przed 17:00 byliśmy z powrotem w domu. Potrzebowaliśmy takiego oddechu :-)
Ależ zazdroszczę, jak ja kocham takie wypady...
OdpowiedzUsuńMoże wiosną i ja gdzieś się ruszę :)
Nas już nosiło, poza tym oboje jesteśmy zmęczeni i potrzebowaliśmy oddechu i relaksu :-)
UsuńNam też się zdarzały takie nagłe wypady - szybka decyzja i już jesteśmy w drodze....
OdpowiedzUsuńZawsze było wspaniale i wspominamy do dziś, chociaż ja, własciwie zawsze wolałam wszystko mieć zaplanowane w szczegółach.
Zdjęcia przecudne :-))))
Jak nie ma czasu na planowanie, to dla mnie lepiej, bo żadnych przeszkód i utrudnień nie zdążę wymyślić ;-)
UsuńZnam takie tam i z powrotem i choć to wariactwo to potrzeba choć na chwile zmienić widoki przed oczami. Pojechać na krótko do miejsca ulubionego. Ja mam swoje mazury i 200 km...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia , zabrałaś nas na cudowny spacer...
Tak, spacer był cudowny, tym bardziej, że w domu w tym czasie było szaro i pochmurno ;-)
UsuńNigdy nie byłam, jednak to miejsce znane mi z opowieści moich znajomych. Właśnie tam zaczęło się ich wspólne życie, jak do tej pory bardzo udane.
OdpowiedzUsuńJa na takie wyjazdy poszukuję zawsze noclegu po drodze, ale od Ciebie to znacznie bliżej.
Nie przepadam za morzem, ale gdy nie ma nad nim tłumów, to lubię jego klimat i tak piękne zdjęcia.
Gratuluję wnuczka, dzisiaj dopiero poznałam się z nim na blogu.
Pozdrówki.
Dziękuję! Wnuczek to moje oczko w głowie, ale staram się być jednak rozsądną babcią ;-)
UsuńOd nas nad Zalew to tylko dwie godziny spokojnej jazdy.
Super widoczek:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :) jeszcze nie byłem zimą nad morzem :) a jest jak widać przepięknie :)
OdpowiedzUsuńZimy to już prawie nie było :-)
UsuńFaktycznie cudnie! Piękny dzień w plenerze...Niewiarygodne, że to luty...
OdpowiedzUsuńTak, bardzo piękny dzień, prawie letni, choć lutowy :-)
UsuńPiękne i bardzo przemyślane kadry u Ciebie widzę :-). Prześledziłam kilka stron bloga i zostaję, żeby się inspirować.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie i zapraszam :-)
Usuń