w naszym interesie jest jednak, by zima trwała do końca i była sroga, o co nie ukrywam modlę się. :) Taka zima jaka była w tym roku to koszmar. Kleszcze i owady zeżrą nas żywcem, a mnie to już na pewno :)))
Ja już psa ubrałam w świeżą obrożę przeciwkleszczową. Trudno teraz uwierzyć, że jeszcze mogło by być minus dwadzieścia. Chociaż, z drugiej strony, mało zdjęć zimowych zrobiłam i przydałoby się jeszcze kilka ciekawych śnieżnych ujęć.
Otóż to, zimowych zdjęć jak na lekarstwo. W przyszłym roku będę chyba zabierał z sobą armatkę śnieżną, a ponieważ będzie musiała być mała, to zajmę się makrofotografią. :)
Jak się cieszę, że będzie coraz cieplej, coraz dłuższy dzień i będziemy widzieć coraz więcej słońca, które kocham! ♥ Pozdrawiam i zachęcam do udziału w głosowaniu na moim blogu! :)
Nareszcie, już nie miesiące ale dni :))) A jeśli chodzi o łagodną zimę to nie pamiętam, żeby w zeszłym roku było latem więcej owadów, raczej zauważyłam mniej, np. komarów. Czytałam też gdzieś, że mroźność zimy nie przesądza o ilości insektów, więc może nie mamy się czego obawiać :) Oby!
Też pamiętam, że po mroźnych zimach bywało latem sporo kleszczy, więc nie do końca wiem, jak jest z tą zależnością. Ja po prostu czekam na więcej światła :-)
Ona już z całą pewnością przybyła, choć jeszcze kapryśna i zmienna. Na razie trochę nieokreślona, czasami w odcieniach szarości, groźna, a czasami już całkiem radosna. Mogłaby jeszcze tylko trochę więcej słońca przynieść. Pozdrawiam:)
A my z Dorotą zawsze obliczamy ile zostało do pierwszego wiosennego wyjazdu :)) To jest zwykle długi 1majowy weekend, wtedy jest już trawa i prawdziwe, ciepłe słońce! No i w tym momencie zostało 56 dni! Malutko!!!
Też się już nie mogę doczekać! :) Słońce w końcu się pojawi, bo jak dotąd prawie dzień w dzień chowa się u mnie za grubymi, szarymi chmurami. Pozdrawiam! :)
Ona chyba już jest - tylko na razie nielegalna :)
OdpowiedzUsuńno właśnie! Ujawni się dopiero 21 marca ;-)
UsuńSroki budują, to już chyba legalnie.
OdpowiedzUsuńbo ta zima taka niezdecydowana ;-)
Usuńw naszym interesie jest jednak, by zima trwała do końca i była sroga, o co nie ukrywam modlę się. :) Taka zima jaka była w tym roku to koszmar. Kleszcze i owady zeżrą nas żywcem, a mnie to już na pewno :)))
OdpowiedzUsuńJa już psa ubrałam w świeżą obrożę przeciwkleszczową.
UsuńTrudno teraz uwierzyć, że jeszcze mogło by być minus dwadzieścia. Chociaż, z drugiej strony, mało zdjęć zimowych zrobiłam i przydałoby się jeszcze kilka ciekawych śnieżnych ujęć.
Otóż to, zimowych zdjęć jak na lekarstwo. W przyszłym roku będę chyba zabierał z sobą armatkę śnieżną, a ponieważ będzie musiała być mała, to zajmę się makrofotografią. :)
UsuńDo makrofotografii to może wystarczy naskrobać trochę śniegu z lodówkowego zamrażalnika ;-)))
UsuńNiech ten czas szybko minie i niech będzie prawdziwa wiosna :)
OdpowiedzUsuńByle tylko ta wiosna była prawdziwie wiosenna :-)
Usuńprzygotowania w pełni jak widać :)
OdpowiedzUsuńno właśnie :-)
UsuńJak się cieszę, że będzie coraz cieplej, coraz dłuższy dzień i będziemy widzieć coraz więcej słońca, które kocham! ♥ Pozdrawiam i zachęcam do udziału w głosowaniu na moim blogu! :)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że tak będzie :-)
UsuńNareszcie, już nie miesiące ale dni :)))
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o łagodną zimę to nie pamiętam, żeby w zeszłym roku było latem więcej owadów, raczej zauważyłam mniej, np. komarów. Czytałam też gdzieś, że mroźność zimy nie przesądza o ilości insektów, więc może nie mamy się czego obawiać :) Oby!
Też pamiętam, że po mroźnych zimach bywało latem sporo kleszczy, więc nie do końca wiem, jak jest z tą zależnością. Ja po prostu czekam na więcej światła :-)
UsuńOna już z całą pewnością przybyła, choć jeszcze kapryśna i zmienna. Na razie trochę nieokreślona, czasami w odcieniach szarości, groźna, a czasami już całkiem radosna. Mogłaby jeszcze tylko trochę więcej słońca przynieść. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Też jestem za tym słońcem :-)
UsuńJakie dwadzieścia kilka dni? Wiosna już jest!!
OdpowiedzUsuńUrzędowo jeszcze czekamy ;-)
UsuńWiosna już jest :) ... I cicho tam!! ... Trzeba tak myśleć, to wcześniej da swe oznaki ;)
OdpowiedzUsuńNie pierwszy to raz urzędowe ustalenia, w tym wypadku data 21 marca, biorą w łeb ;-)
UsuńPogoda już wiosenna! Uwielbiam tak! :3 W końcu cieplutko <3
OdpowiedzUsuńNiby wiosenna, a dzisiaj sprzątałam śnieg przed domem ;-)
Usuńyou have beautiful photos here, I have a pleasant moment !! I will you follow with pleasure !
OdpowiedzUsuńOh, thank you! And welcome :-)
Usuńodliczamy razem co roku ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Jeszcze zdążyłam :-)
Usuńoptymisci maja wiosne przez cale zycie, skarbie.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńA my z Dorotą zawsze obliczamy ile zostało do pierwszego wiosennego wyjazdu :)) To jest zwykle długi 1majowy weekend, wtedy jest już trawa i prawdziwe, ciepłe słońce! No i w tym momencie zostało 56 dni! Malutko!!!
OdpowiedzUsuńOoo, w majowy łikend to już powinno być pięknie :-)
UsuńTeż się już nie mogę doczekać! :) Słońce w końcu się pojawi, bo jak dotąd prawie dzień w dzień chowa się u mnie za grubymi, szarymi chmurami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
U mnie też ciągle szaro i ponuro. Ale liczę, że jednak słońce w końcu wyjdzie :-)
UsuńPani Ewo, jakby to powiedzieć ... do roboty! ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się najpierw zorientować, czy jestem żywa. Grypa mnie tak wytargała, ze nie jestem pewna... ;-)
Usuńo choroba! (dosłownie i w przenośni;) )
UsuńPani Ewo, ZDROWIAAAAAAAAAA!
no ... i do roboty ;)