Od dawna już planowaliśmy taką wycieczkę. I gdy przedwczoraj okazało się, że sobotę spędzimy w towarzystwie Kubusia, zdecydowaliśmy się zabrać go do skansenu w Olsztynku. Pogoda dopisała, było słonecznie i wiosennie. Spacerowanie i oglądanie zabrało nam prawie trzy godziny. Z przerwą na piknik, oczywiście. Jedzenie to jedna z ulubionych czynności Kuby, rozsiadł się więc na ławeczce, zjadł jogurt i banana. I z nowymi siłami ruszyliśmy na dalsze zwiedzanie :-)
Lubię i ja takie miejsca. Pokazane jest bardzo ciekawe i z pewnością spacer, nawet dla Kubusia, był miły. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńWszyscy bawiliśmy się świetnie :-)
Wycieczka pod znakiem K, Kubuś, kurki, kogutki, kózki. Piękne zdjęcia i wygląda jakby Państwo mieli skansen tylko dla siebie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, ludzi było niewielu i nie wchodziliśmy sobie w drogę.
UsuńFakt. Lubię tam zaglądać.
OdpowiedzUsuńMy także. To urokliwe miejsce.
Usuńno po prostu gotowe pocztówki i to przecudnej urody! Fajne miejsce, często tam zaglądamy przy okazji festynów i różnych takich :) Żywiołki przednie!!!
OdpowiedzUsuńŻywiołki wczoraj dopisały. Kuba był zachwycony :-)
UsuńOstatnie zdjęcie jest boskie!! :)))
OdpowiedzUsuńA skansen w Olsztynku to piękne miejsce i ja też co jakiś czas lubię tam pospacerować...
Ostatnie zdjęcie podsumowuje trudy wyprawy ;-)
UsuńOlsztynek! Byłam w tym skansenie parę razy :)
OdpowiedzUsuńŁadny, prawda? :-)
Usuńładny. A jeden z budynków, to murowana szopa przyparafialna z Drogosz (miejscowości moich rodziców). Zdziwiłam się, gdy kilka lat temu ją tam zobaczyłam...
UsuńChyba duży teren zajmuje ten skansen, tak? Wygląda na to, że bardzo tam przestronnie..Super miejsce! A najbardziej zmęczył się Kubuś, dobrze że miał go kto nosić :-) !!
OdpowiedzUsuńJest tam przestronnie. Jest gdzie pospacerować, pobiegać, usiąść, odpocząć. W sobotę rano było tam mało ludzi, więc nikt sobie nie wchodził w paradę.
UsuńKubuś jest dzielny, daje radę, ale czasem trzeba trochę dziadka, wróć - Janusza pomęczyć ;-)
Już kiedyś pisałem, że lubię o miejsce. Widzę, że znowu wzbogaciło się o żywą materię. Co prawda, gdy widzę koguta w takiej pozie wraca trauma z dzieciństwa, ale niech tam:)
OdpowiedzUsuńO, przepraszam! Ten kogut to nie specjalnie :-)
Usuń...czas zatrzymał się między wiekami i ...dobrze!
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
:-)))
UsuńA taki dom jak na pierwszej foci to między Tolkmickiem a Ełkiem widziałem "w naturze"...
OdpowiedzUsuńDziadzio wie jak dzieciaka uszczęśliwić ;-)
Tak, na Pomorzu można taki domek spotkać.
UsuńTak, Janusz i Kuba to kumple :-)
Bardzo lubię odwiedzać ten skansen, to bardzo ciekawe miejsce. Niestety do tej pory zawsze bywałam tam zimą. Wiosną wygląda jeszcze ciekawiej. Pozdrawiam:)!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńNajładniej jest chyba późnym latem, gdy ogródki są pełne kwiatów.
W tym tygodniu tematami zdjęć jesteśmy blisko :) Swojskie klimaty zawsze cenię wysoko!
OdpowiedzUsuńSwojskie jednak najbliższe :-)
Usuńuwielbiam takie miejsca ! pięknie i swojsko ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie fajnie tam jest! :-)
UsuńWieś sielska i anielska. Kogut super zawadiacki.
OdpowiedzUsuńKogut rzeczywiście bojowy ;-)
UsuńJak pisał Sztaudynger: "Na wieś go wywieźcie, bo naknocił w mieście" :)(jak na ostatnim, hihi)
OdpowiedzUsuń;-)))
UsuńJak ja lubię takie swojskie widoki. Wspaniała fotorelacja! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba :-)
Usuń