Miałam siedzieć w domu i nosa nie wyściubiać. Ale jeden marny promyczek słońca i już nas podkusiło, żeby jednak wyruszyć w plener. Przynajmniej pies pohasał. Oczywiście, słonce wychyliło jedno oko zza chmur i szybko się schowało. Mróz trzyma, minus dziesięć nie odpuszcza.
W związku z tym, ze zrobiłam dziś kilka zdjęć, grzebanie w czeluściach w poszukiwaniu cieplejszych obrazków zostawiłam na później.
Aaa, znowu zapomniałam. Zapisuję ku pamięci: mam stadko szpaków w karmniku! To pierwsza zima, gdy widzę te ptaki, buszujące na parapecie, gdzie z doniczki po pelargoniach skubią płatki owsiane.
– Moje płatki z Lidla są zżerane przez ptaki? – zakrzyknął ze zgrozą Janusz, amator owsianki na śniadanie!
– Nie – uspokoiłam go – to nie twoje, to kupione zwykłe płatki w pobliskim sklepie.
– No, masz szczęście ;-)
Jezioro Krzywe pod lodem |
60 dni, już za moment ;-)
OdpowiedzUsuńJuż za chwileczkę, już za momencik... ;-)
UsuńNie wiem jak to się dzieje, że zima u Ciebie jest dużo ładniejsza niż u mnie. Nie ma ściętych mrozem kiści trzcin, nie ma tak białego śniegu, nie ma żadnego jeziora. Jest za to sznur samochodów jadących przez ubity śnieg, a jak dobrze pójdzie to po asfalcie. Eee tam;(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
No wiesz... Na Warmię masz niedaleko ;-)
OdpowiedzUsuńNiby tak. Może tego lata zawitam w Twoje rejony?
UsuńPozdrawiam:)
Zapraszam!
UsuńYou're waiting for spring! It will come!
OdpowiedzUsuńNice photos of winter grass, lake, but no sun. We have strong frost now, -18C -20C.
But the warmth will come!
Nadieżda, are you sure? ;-)
UsuńPłatki z Lidla muszą być ocalone! :). Zdjęcia przepiękne.
OdpowiedzUsuńPłatki z Lidla też czeka smutny los... ;-)
UsuńDziękuję!
Teść kolejne 20 kilo ziarna kupił, więc zimy jeszcze trochę będzie. A drzewa dookoła karmnika aż się trzęsą w porze obiadowej. 60 dni, oby nie dłużej. Świetne zdjęcia, fajny ten nasz Olsztyn jak go nie widać :)
OdpowiedzUsuńKurczę, ja też zawsze sobie obiecuję, że zrobię porządny zapas przed sezonem karmnikowym, bo potem biegam po okolicznych sklepach w poszukiwaniu słonecznika czy innych ziarenek.
UsuńBardzo mi się podoba Twoja opinia na temat naszego miasta ;-)
Płatki z Lidla te takie z jabłkami suszonymi? Tez bym ptakom nie oddała, dostają je Myszy.
OdpowiedzUsuńTzn płatki dostają, nie ptaki ;-))
Nie wyobrażam sobie, żebyście nie wyszli na spacer przy dowolnej pogodzie o ile nie jest to tajfun z gradobiciem ;-))
Nie, to zwykłe, najzwyklejsze płatki saute, bez żadnych dodatków. Mój Mąż nie uznaje takich mieszanek i zajada te płatki zalane gorącym mlekiem. A te z Lidla podobno najlepsze (dla mnie one wszystkie takie same ;-)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że tajfun z gradobiciem mógłby być bardzo fotogeniczny ;-)