Dziś jeszcze świeciło słońce, jeszcze zdążyliśmy zaliczyć wspaniały spacer dookoła leśnego jeziorka. Wracaliśmy i już niebo zasłoniły chmury, a przed deszczem zdążyliśmy do domu w ostatniej chwili.
Pytanie do Pana Krzysia - co to za kaczuszka? Na jeziorku widziałam tracze, ale ta brązowa z białymi znaczeniami na skrzydełkach... nie wiem...
Przepiękne zdjęcia, wszystkie! A Ciebie jak widzę, ostatnio fascynują odbicia w wodzie i rzeczywiście uzyskujesz niesamowite efekty!
OdpowiedzUsuńNie wymyśliłabym, że można otrzymać takie "drżenia", wiesz o czym mówię?...... Mistrzostwo!
Kaczusia też super.
Odbicia w wodzie fascynują mnie od dawna. Lubię tę zabawę :-)
UsuńTo lubię. Wprawę masz w zdjęciach z odbiciami w wodzie. Pięknie Ci "wychodzą".
OdpowiedzUsuńJak ja tęsknię za naturą. W Warszawie coraz trudniej mi wytrzymać.
Pozdrawiam:)
A ja mam naturę pod bokiem i bardzo to doceniam.
UsuńAkurat to jeziorko w lasach łańskich.
Z ptaków bardziej znam się na wróblowych, z kaczkami nie mam aż takiej styczności, ale myślę, że może to być samica czernicy.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam, ale to białe mi nie bardzo pasuje...
UsuńNo racja ale rozwiązanie już masz:)
UsuńPiękne zdjęcia. A co do kaczki to według mnie jest to samica gągoła. Pozdrowienia znad Biebrzy:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Dziękuję :-)
UsuńJak trzeba komuś wytknąć kukły na rozlewisku, to Pan Krzyś jest zawsze na posterunku. Ale jak trzeba kaczkę rozpoznać, to Pana Krzysia nie ma! PS. gŁOŚ ma rację. To gągolica.
OdpowiedzUsuńNo, żebym ja gągolicy nie rozpoznała - aż mi wstyd. Ale panów gągołów w okolicy nie było.
UsuńPan Krzyś pewnie zarobiony :-)
Odwiedzam to jeziorko czasami, tak pięknie tak jest, że można tam spędzać całe godziny pozostając w zachwycie :) Cudownie pokazałaś to miejsce :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że miejsce jest urocze. Cisza, słońce, a dla mnie dodatkowy bonus - kruki nawołujące się nad głową :-)))
UsuńUrocze miejsce :-) Bajeczne kadry :-)
OdpowiedzUsuńZ tej jednej fotki ciężko mi się wypowiedzieć o tej kaczce :-)
Pozdrawiam