Nie lubię takiej pogody. Wszechogarniająca szarość, wilgoć i zimno. Czekam na prawdziwą zimę, ze śniegiem i niewielkim mrozem, i ze słońcem. Siedzę w domu, nie chce mi się nigdzie ruszać, a z drugiej strony już bym wyszła coś pofotografować. Taka okazja zdarzy się od czwartku, bo w mieście rozpocznie się jarmark świąteczny na starówce.
W ubiegłą niedzielę ruszyliśmy na krótki spacer nad jezioro Krzywe, bo pies domagał się biegania...
Ja bym mogła z domu w ogóle nie wychodzić;)
OdpowiedzUsuńTakże czekam na zimę z prawdziwego zdarzenia, oby na święta spadł śnieg:)
No, kurczaki, czasem trzeba ;-)
UsuńHihi, wiem, ale co zrobić jak się nie chce?;)
UsuńZapomniałam dodać, że zdjęcia ukazują b. fajny klimat:)
;-)))
UsuńJak zacznę marudzić na temat pogody to końca nie będzie, więc lepiej nic nie powiem ;)
OdpowiedzUsuńEwo, to ostatnie zdjęcie tylko wydrukować i na ścianę, poezja! :)
A ja własnie szukam pomysłu na zdjęcie, które ma być prezentem mikołajkowym na święta :-)
Usuń"Wspak we wodzie" to moje ulubione.
OdpowiedzUsuńMoje także ;-)
Usuńno po prostu piękne! i sama Pani widzi, że pogodę mamy w głowie, bo sfotografować zawsze jest co. Nie ukrywam, że wolę takie zdjęcia niż te skąpane w pretensjonalnym słońcu ... co nie daj boże zachodzącym nad wodą! :)))
OdpowiedzUsuńMuszę się pilnować, żeby zachodzących słońc tu nie pokazywać ;-)))
UsuńTo jedna z zalet posiadania psa - człowiek by sobie cały dzień w piżamie posiedział aż tu przybiega taki futrzak z piłką w pysku i wzrokiem oznajmia, że ma plan na najbliższą godzinę. Albo dwie :). Też nie lubię szarej zimy. Moja ulubiona to taka z mnóstwem śniegu, słońcem i błękitnym niebem.
OdpowiedzUsuńTak, pies to dobry motywator do rozruszania człowieka. Jak zacznie sobie w domu zabawę organizować, to nie ma wyjścia - trzeba wyjść ;-)
UsuńBywa mniej fajnie - jak się futrzak uprze i do domu nie wejdzie lecz cała noc z innymi futrzakami z sąsiedztwa się "naszczekują", człek wtedy w samych slipach za cholerą wypada z solenną obietnica wyrwania jej ogona z ....
Usuńa tam
taka mgła zmrożona do minus 3 stopni, za gardło łapie i ściska ręką niewidzialną niczym Lord Vader
a potem
człek z siebie dźwięki wydaje niczym kogut niedocięty, skrzekliwe i mało wyraźne za to bólem przesiąknięte.
Debrę trzeba niemal siłą wyrzucać do ogrodu, a za pięć minut dziamie pod drzwiami. Bo ona MUSI pilnować domowych kotów ;-)
UsuńAura jedynie lubiła iść zimą do piwnicy, bo tam królik był, a jak mu się zdechło to lubić przestała i teraz jedyni minus dwadzieścia ja do domu zagna i to wyłacznie na noc.
Usuńja też czekam na taką prawdziwą zimę ;)
OdpowiedzUsuńChyba większość z nas czeka na śnieg, słońce i lekki mróz - zima jak marzenie :-)
UsuńJa także nie lubię tego okresu Gratuluję tak ogromnej ilości postów:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Sama jestem zdziwiona, że aż tyle napisałam :-)
UsuńLubię zachodzące słońce i lubię na nie patrzeć. Że kiczowato wygląda? Może tak, może nie. To raczej jest wynik nadużywania takiego "wizerunku" Słońca. Lubię dobrą fotografię. Tu gdzie mieszkam, można robić jedynie "poprawne" zdjęcia. Po te inne, trzeba jechać za miasto, a to nie jest takie proste.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Za miastem są malownicze widoki, ale jak się uprzeć, to i w mieście można znaleźć ciekawe kadry :-)
UsuńNo i Leśny znowu skubnął mi komentarz. Chyba muszę pomyśleć o lepszym dostępie do internetu! A Krzywe, choć położone w mieście, bywa magiczne. W ubiegłym roku po 10-cio minutowym pobycie nad jego brzegiem miałem zdjęcia łysek, czernic, śmieszek i na deser bielika.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńKrzywe to fajne jezioro. I mam nadzieję, że mimo większego dostępu dla ludności (Plaża Miejska i okolice), pozostaną i dla nas dzikie zakątki.
To ciekawe, że zachodzące słońce ma coś z kiczu, okazuje się że wszyscy tak uważamy. Racja, że być może to nadużywany motyw i dlatego. W tych szarościach za to jest jakiś spokój....
OdpowiedzUsuńJednak kolorków trochę mi brak :))))
Ja też zdecydowanie wolę kolory, ale czasem takie szarości są potrzebne dla odmiany.
UsuńA co do zachodów słońce, to ja je, mimo wszystko, lubię. Co z tego, że kiczowate, kiedy piękne ;-)
Pięknie oprawiłaś to ostatnie smętne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńCzymś trzeba było te smęty przykryć ;-)
UsuńCały czas jesteśmy przed zimą :-) Jutro może być szansa na szadziowe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :-)
Eee, u mnie przymrozków nie widać...
Usuń