Potem zasiadamy przy kominku, a jak kto nie ma, to przy świeczce, i delektujemy się rozgrzewającą herbatką pomarańczowo-rumową. A w tle towarzyszy nam Kabaret Starszych Panów...
poniedziałek, 1 grudnia 2014
Herbatka grudniowa
Wczoraj wyszliśmy na chwilę z domu, by wypełnić obywatelski obowiązek i zagłosować na jednego z "dwóch złych". W drodze powrotnej zmarzliśmy okrutnie. Czym by tu się rozgrzać po powrocie? I tak przypomniał mi się przepis na smakowity, rozgrzewający dodatek do zimowej herbatki - pomarańcze w rumie! Jak zrobić to cudo? Pomarańcze (albo cytryny) dokładnie umyć i pokroić na plastry, a następnie układać w naczyniu, przesypując cukrem albo miodem. Ja dodałam jeszcze sporo goździków i sproszkowany imbir. I zalać to wszystko rumem. Gotowe prawie od razu ;-)))
Potem zasiadamy przy kominku, a jak kto nie ma, to przy świeczce, i delektujemy się rozgrzewającą herbatką pomarańczowo-rumową. A w tle towarzyszy nam Kabaret Starszych Panów...
Potem zasiadamy przy kominku, a jak kto nie ma, to przy świeczce, i delektujemy się rozgrzewającą herbatką pomarańczowo-rumową. A w tle towarzyszy nam Kabaret Starszych Panów...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Musi być pyszne i naprawdę rozgrzewające. Jestem gotowa zrobić tę pyszność nawet teraz ale póki co mam w domu wszystko oprócz rumu :)
OdpowiedzUsuńJa dziś nabyłam wszystkie składniki, w tym rum, którego w zeszłym roku nigdzie nie mogłam znaleźć ;-)
OdpowiedzUsuńPostaram się wypróbować pomarańczowe cudo, ale obawiam się, że znajdzie się ktoś, kto dodatek wypije bez herbatki...
OdpowiedzUsuńA piosenka Starszych Panów jest dobra na wszystko.
Dla każdego coś smacznego :-)
Usuńmoja żona robi herbatę grudniową z takiej ilości składników, że śmieję się, że to zupa, nie herbata :)
OdpowiedzUsuńTo podobnie jak ja - mało wody, dużo gęstego ;-)
UsuńJa niestety muszę jeszcze trochę poczekać "aby raczyć się smakiem" podobnych smakołyków:)
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam wszystkie składniki oprócz rumu - też będzie pysznie :-)
UsuńIdę do sklepu po rum, ale mam smaczka na tę herbatkę:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że posmakuje :-)
UsuńPani Ewo! Dlaczego nie opublikowała Pani tego postu w niedzielny wieczór?! Po dwóch dniach na mrozie taki przepis to skarb!!
OdpowiedzUsuńPS. Co dokładnie oznacza "gotowe prawie od razu"?
Przepraszam! Faktycznie - pomysł przyszedł mi do głowy w niedzielę, ale dopiero w poniedziałek skompletowałam składniki do zdjęcia, wróć - do esencji rozgrzewającej ;-)))
UsuńJa wczoraj zrobiłam i wczoraj już dodawałam do herbatki.
Ach, myślałam, że ten piękny napój można pić sam a tymczasem trzeba go dodać do herbatki. No, trudno!
OdpowiedzUsuńA któż broni wypić bez herbatki? ;-)))
UsuńBardzo zachęcający jest ten sposób na zimowe wieczory! Dopiero się zaczynają, więc trzeba się jakoś urządzić żeby dotrwać do wiosny! Ja już sobie zmodyfikowałam przepis i jest dobrze. Grunt żeby rozgrzewało, wyglądało tak pięknie jak u Ciebie, no i bawiło /to ten komponent artystyczny/.
OdpowiedzUsuńPrzepis jest wygodny do modyfikowania i można mieszać, co tylko fantazja podpowie. Jak artysta ;-)
UsuńBardzo kusząca, musi smakować wyśmienicie:)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest niezła ;-)
Usuń