Kochana witaj w klubie, cieczka, walka ze sklepem intranetowym, ogromniaste uczulenie Piny po ukąszeniu pająka, zamówienia presja czasu i najlepsze ja w proszku a ploter zwyczajnie padł w połowie wycinania. Jak to mówią oby do wiosny
U nas też cieczka :-), a na dodatek wymiana instalacji gazowej w całym domu i wszystkie związane z tym zawirowania, a jest ich niemało ;-( Głowa mi pęka!
Dobre są czasem remanenty. Z zakamarków wyłaniają się zapomniane wspaniałe wspomnienia. Żołędzie w spiżarni dzięcioła nie doczekały się konsumpcji i wypuściły pędy. Sam dzięcioł też o nich zapomniał, ale pięknie Ci "zapozował". Nie mówiąc o lisie przyłapanym w czasie wędrówki. Skąd i dokąd szedł? Piękne jesienne zdjęcia:) Pozdrawiam:)
Lis to stary znajomy, mieszka na naszej spacerowej łące. Uciekł w pobliskie zarośla, gdzie mieszka. Długo się nam przyglądał, dopiero na widok psa (na smyczy) uciekł do domu.
Dziękuję! A roślinka rzeczywiście znalazła ciekawe miejsce do życia. I mam nadzieję, że długo przetrwa, bo to rezerwat i powalonych drzew się nie usuwa.
Dobrze, że zrobiłaś remanent. dzięki temu zobaczyliśmy przepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Mamy ostatnio trudny czas, kłopoty, wymuszony remont, trudne decyzje i młyn. Nie mam siły na bloga, ale trochę mi żal, żeby nie leżał odłogiem ;-)
UsuńKochana witaj w klubie, cieczka, walka ze sklepem intranetowym, ogromniaste uczulenie Piny po ukąszeniu pająka, zamówienia presja czasu i najlepsze ja w proszku a ploter zwyczajnie padł w połowie wycinania.
UsuńJak to mówią oby do wiosny
U nas też cieczka :-), a na dodatek wymiana instalacji gazowej w całym domu i wszystkie związane z tym zawirowania, a jest ich niemało ;-( Głowa mi pęka!
UsuńDobre są czasem remanenty. Z zakamarków wyłaniają się zapomniane wspaniałe wspomnienia. Żołędzie w spiżarni dzięcioła nie doczekały się konsumpcji i wypuściły pędy. Sam dzięcioł też o nich zapomniał, ale pięknie Ci "zapozował". Nie mówiąc o lisie przyłapanym w czasie wędrówki. Skąd i dokąd szedł?
OdpowiedzUsuńPiękne jesienne zdjęcia:)
Pozdrawiam:)
Lis to stary znajomy, mieszka na naszej spacerowej łące. Uciekł w pobliskie zarośla, gdzie mieszka. Długo się nam przyglądał, dopiero na widok psa (na smyczy) uciekł do domu.
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam :-)
Cudne te zdjęcia! Najbardziej mnie urzekła ta roślinka wyrastająca z kory..
OdpowiedzUsuńDziękuję! A roślinka rzeczywiście znalazła ciekawe miejsce do życia. I mam nadzieję, że długo przetrwa, bo to rezerwat i powalonych drzew się nie usuwa.
OdpowiedzUsuń