Cały czas jest zimniej niż -10. A do tego koszmarny, przenikliwy wiatr. W zasadzie nie wychodzę z domu. Wyprowadzam psa na chwilkę (Debra też nie lubi takiej pogody), robię zakupy, a potem w domu kolejna gorąca herbatka z kandyzowanym imbirem (mniam ;-). Zawinięta w koc, siedzę z książką, czasem zerkam przez okno na skrzydlatych gości w karmniku - akurat stołuje się grubodziób. Aby do wiosny! Jeszcze tylko 48 dni...
Na szczęście nie jesteś jeszcze na tym etapie, że już "tylko herbata" ....Takie miłe te domowe zdjęcia, czuje się domowe ciepełko :-))))
OdpowiedzUsuńFajny ryś na pierwszym ( :-) )
:-)))
UsuńTak po prawdzie, to w domu też nie za ciepło :-( Momentami rozgrzewa tylko myśl o rachunku za gaz...
na południu, akurat na ferie odwilż, paciara i błocko
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zima nie jest dobrze pomyślana. U nas śnieg i mróz, a wczoraj tylko jedno dziecko na górce w parku widziałam. Reszta pewnie siedzi przy komputerach ;-)
UsuńJak Ci dobrze, że nie musisz wychodzić, ja niestety codziennie zmagam się z tym zimnem i wiatrem i naprawdę już mam dość zimna...
OdpowiedzUsuńWiersz z ostatniego zdjęcia bardzo mi się spodobał :)
Czasem muszę, ale często mogę sobie odpuścić. Wyjątkowe zimno zapanowało, naprawdę!
UsuńA, to klasyka z Kabaretu Starszych Panów ;-)
U mnie mniejszy mróz. Dziś w południe było tylko -3 :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO, jak cieplutko :-)
Usuń
OdpowiedzUsuńPonoć odwilż się zbliża, co mnie cieszy :) W te mozy i wiatry wcale nie chodzę z aparetem :)
Pozdrawiam
U nas wczoraj wieczorem padał marznący deszcz, przy -8!
UsuńJa też aparat oszczędzam, czekam aż się ociepli ciutkę :-)
Dopóki Ciebie, Ciebie nam pić, póty jak w niebie, jak w niebie nam żyć :). A po Debiśce nie widać, żeby narzekała na pogodę, zawsze myślałam, że ona śnieżnolubna. No chyba, że tego wiatru nie lubi właśnie. Na mrozy najlepsza jest książka, herbata i ciepły pies :)
OdpowiedzUsuńDebiśka lubi biegać w każdą pogodę, no może w deszczu najmniej. Ale lubi też, żeby jej w tym towarzyszyć...
UsuńZestaw na mrozy popieram :-)
...odwilż idzie, po 10 lutego ma byc plus 14:)
OdpowiedzUsuńOby do wiosny:)
Serdeczności:)
Czyli wiosna przyjdzie wcześniej? Popieram! :-)))
UsuńU mnie też dzisiaj odwilż. Jednak grubodziób nie pojawił się ani razu, a orzechów w brud.
OdpowiedzUsuńW ogóle w tym roku znacznie mniej ptaków, albo w ludziach altruizm wzrósł i więcej karmi te wspaniałe istotki.
Kandyzowanym imbirem to ja reanimuję gardło, gdy wszystko inne zawodzi. Do herbatki nie próbowałam.
Jak dla mnie zima mogłaby już odpuścić.
Gratuję wystawy.
Dziękuję! :-)
UsuńU mnie ptaków tyle, co zwykle zimą, chociaż jeszcze nie pojawiły się czyże. Te to dopiero sieją spustoszenie w ziarenkach ;-)
Jak tu ciepło i klimatycznie u Ciebie... W mojej ptasiej jadłodajni wróble i kos, a od dwu dni para gołębi, może to zwiastuny choć trochę wcześniejszej wiosny.Jakoś nie widać u mnie sikorek w tym roku. Ol-ka.
OdpowiedzUsuńWitam i zapraszam :-)
Usuń"Moje" gołębie tez już zaklinają wiosnę ;-)
Psisko, jest genialne wtej pokrywie śniegowej, widaż, że lubi sie tarzać w śniegu:)
OdpowiedzUsuńTeż dogorywam z kubkiem herbaty i imbirem:)
Pozdrawiam ciepło.
Dziękuję :-)
Usuń