Do trzech razy sztuka. W sobotę planowaliśmy wyjazd do Galin, skończyło się na Górowie. Wczoraj pojechaliśmy do Galin i tam nie dotarliśmy, bo nas poniosło pod rosyjską granicę :-) Trzeba będzie kolejny, trzeci raz, podjąć wyzwanie.
Pogoda była słoneczna, piękna... piękna, dopóki nie wyszło się z domu lub nie wysiadło z samochodu. Wiało lodowatym huraganem i mroziło. Pospacerowaliśmy trochę na kilku przystankach w lesie, a potem dotarliśmy do wsi, która nazywa się Prosna. Tam obejrzeliśmy ruiny pałacu i wyobrażaliśmy sobie, jaki kiedyś musiał być piękny. Teraz, niestety, niszczeje mimo pozornych działań zabezpieczających.
A po drodze wypatrzyłam kilka ciekawych widoczków...
Pałac był piękny i szkoda, że tylko tyle po nim zostało. Zdjęcia , które robiłaś po drodze są świetne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAż żal patrzeć na te ruiny...
UsuńA, że zdjęcia się podobają, to się cieszę :-)
Mroźne widoki wspaniałe! A tego pałacu szkoda, bardzo klimatyczny obiekt...
OdpowiedzUsuńNo a to zimno przenikające do kości to coś okropnego, podziwiam, że chciało Wam się spacerować...
Spacerowaliśmy, bo innego wyjścia nie było ;-)))
UsuńMnie też pałacu szkoda, ciekawe, jakie tajemnice skrywa...
Wolałabym zobaczyć, jak ten pałac wyglądał przed przebudową.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
To chyba trudno przebudową nazwać...
Usuń:-)
Za życia ten pałac był bardzo ładny. Kilka zdjęć można wyszukać w Archiwum Zdjęć, z którego dość często w takich przypadkach korzystam.
OdpowiedzUsuńZaskoczona jestem, jak dobrze wygląda krajobraz negatywny :)
Bardzo dziękuję za namiar na to świetne archiwum! Będę korzystać!
UsuńMnie też ten negatyw zaskoczył :-)
A byłem pewny, że to ja wstawiam posty najczęściej:))) piękne te widoczki
OdpowiedzUsuńDziękuję! Statystyczną średnią mam pewnie niezłą, a i zdarzają się kumulacje ;-)
UsuńIle uroku może być w przyrodniczych szarościach, wystarczy tylko chcieć to zobaczyć. Piękne! A pałacu szkoda.
OdpowiedzUsuńJa właśnie głównie zajmuję się wypatrywaniem :-)
UsuńZgadzam się w pełni z Panią Grażyną, co to przyrodniczych szarości. A pałac? Ostatnio przejrzałem po raz setny książkę/album "Pałace i dwory dawnych Prus Wschodnich" i po raz setny nie mieści mi się w głowie, jak mogliśmy zaprzepaścić to wszystko, co ocalało na tych terenach. Mogliśmy być perłą tej części Europy, a jesteśmy tym, czym jesteśmy.
OdpowiedzUsuńMy często w naszych wędrówkach oglądamy pałace, a raczej ich ruiny. I za każdym razem też się dziwię, jak pozwoliliśmy na zniszczenie takiego bogactwa historycznego. W sobotę zajechaliśmy do Smolajn i dopóki funkcjonowała tam szkoła rolnicza, pałac biskupi i jego otoczenie było zadbane i piękne. Teraz wisi karteczka, że szkoła przeniosła się do Dobrego Miasta i to, niestety, zdecydowanie widać...
UsuńAż strach zaczynać dyskusję. Co mówić o dewastacjach terenowych ( dołożę swoje - kompleks pałacowy w Sztynorcie) kiedy w środku Olsztyna od lat marnieje secesyjna perła - dawne seminarium. Ciekawe jak to jest na Śląsku, tam jest znacznie więcej odrestaurowanych pięknych staroci.
UsuńŚlaska akurat nie znam. Ale podróżując po Warmii i Mazurach ze smutkiem obserwuję, jak niszczeją zabytki architektury, aż serce boli...
UsuńWidoczki niesamowite, ciekawa jestem czy przerabiałaś ostatni, czy też taki negatyw udało Ci się złapać.
OdpowiedzUsuńto negatyw z PS ;-)
UsuńPiękne ujęcia. Patrząc na te szarości, pomimo że szarości, widzę malownicze kadry.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Dziękuję za miłe słowa i za pozdrowienia :-)
UsuńPo tym co napisałaś, aż czuje się na zdjęciach to zimno....
OdpowiedzUsuńMnie też zawsze żal, gdy coś tak niszczeje. Nie opłaca się ratować? U nas nigdy nic się nie opłaca?
No, kurczę - rozkradziono, zniszczono, a teraz się nie opłaca...
UsuńFaaajne te ruiny - już bym tam wlazł, nawet pomimo siatki. A zdjęcia jak zawsze na poziomie mistrzowskim.
OdpowiedzUsuńHa, nas od razu zdybał dziadek, który pilnuje posesji. Ale był sympatyczny i nawet sam zaproponował, że oprowadzi i wpuści do środka. Jednak odmówiliśmy, bo przemarzliśmy okrutnie, a dziś już właśnie boli mnie gardło ;-(
UsuńI takich stróży to ja rozumiem! Chwała dziadkowi i piwo się należą! ;-)
UsuńNo tak, przemarznięcie to paskudna przygoda, mnie tak przewiało na Palenicy ostatnio - ale pojechałem w samych spodniach myśliwskich podkoszulku i kurtce typu softshel - bo mnie ciepło było, a potem mnie wywiało ma przestrzał, na szczęście reszta rodziny była skutecznie odziana w spodnie i kurtki narciarskie, więc o nich się nie musiałem martwić. Za to po powrocie "czułem" gardło - ale już przeszło.
Piękne widoki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńZa często w Polsce niszczeją te zabytki. Bardzo dużo jest takich przypadków niestety. Pozdrawiam:) Piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńOj tak, smutne to...
UsuńZa miłe słowa i pozdrowienia - dziękuję :-)
Widok pałacu przygnębiający. Twoje zdjęcia, jak zawsze, niezwykłe:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńEwa, czy zdjęcia robiłaś z tym nowym filtrem? Szczególnie interesuje mnie zdjęcie trzecie od góry, tam gdzie słońce zamieniło się w gwiazdkę. I w ogóle mogłabyś coś napisać i pokazać w związku z tym filtrem? Bo nie wiem czy już mam się ślinić na niego czy jeszcze niekoniecznie
OdpowiedzUsuńNie, Kasiu! Filtr chwilowo poszedł w odstawkę, bo mam nowy, spory projekt na głowie, którym niedługo się pochwalę.
UsuńAle gwiazdkę zrobisz i bez filtra, trzeba nastawiać jak najmniejszy otwór przysłony (tu f/22).
Zna Pani może fotografie Pawła Pierścińskiego? Te czarno-białe prace przywodzą mi na myśl, te które tworzy właśnie ten fotograf. Są cudowne. Prostota, ale jaka przemyślana. Coraz bardziej się zakochuję :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale zajrzałam i wiem, że mi się spodobają. Ja też cenię prostotę :-)
UsuńJak ja uwielbiam te Twoje drzewka i ich minimalistyczne kadry, zawsze nie mogę oderwać oczu gdy pokazujesz tego typu ujęcia. A to co ma nr 703 to aż się prosi na wrzucenie w baner :)))
OdpowiedzUsuńMiło mi, że drzewka się podobają! Ja też je lubię i zawsze podczas podróży ich wypatruję :-)
Usuń