Mnie nie wolno i nie jem. Z drugiej strony, gdyby tak pączuś o odpowiednim smaku... Wiecie, że coraz trudniej kupić dobre pączki? Starzy mistrzowie odeszli, a następcy są zbyt nowocześni. Mnie to nie odpowiada. Pozdrawiam:)
Swietny tytuł!! A ja, cały dzień walczyłam z pokusami i nikomu nie udało się mnie namówić. A na koniec nie wytrzymałam i skoro już i tak poległam, to nie skończyło się na jednym pączku. I teraz pączków już nie ma, a ja jestem zła na siebie...
Witaj Ewo,nie było mnie dawno na własnym blogu i szczerze mówiąc, nawet niwiele blogów obserwowałam, ale do Ciebie systematycznie zaglądałam.Jakiś taki fajny spokój zawsze mnie ogarnia po wizycie na drodze mlecznej,musisz być bardzo sympatyczną osobą.Może maila mi podaj to więcej napiszę co tam u mnie się wydarzyło w ciągu minionego roku,aczkolwiek niewiele:).Pozdrawiam z Gorzowa.Może też na blogu o tym wspomnę.Mam wrażenie że od powrotu do Polski zatoczyłam koło i teraz znajduję się w tym samym punkcie w którym byłam 1,5 roku temu...Echhhh...
Ewo! nie bój sie pączkowania- wbrew pozorom to zdrowa rzecz, no pod warunkiem, że się nie zje "ochnaście" pączusiów, tym bardziej, jeśli są to pączki wg tradycyjnej receptury. Pyszne, świeże, z normalną marmoladą z róży lub powidłami śliwkowymi, nie opite starym tłuszczem... Faceci też kochają takie pączki (ale zatrzymałem się na trzech i dalej ni hu hu!)no i kochają dziewczyny ( w każdym wieku) miętkie, ciepłe i z milutkimi zaokrągleniami... Nie dajmy się opanować wieszakom na ubrania i kultowi odchudzania, tylko żyjmy zdrowo, a w tłusty czwartek zeby się bać pączków? dziś ostatkowa sobota- palimy kalorie! Pozdrawiam serdecznie! Jarek
Wszyscy będziemy się odchudzać - od jutra ;-) Ja na razie mam na koncie 2 pączki. Z naciskiem na NA RAZIE.
OdpowiedzUsuńJa też na razie ;-)
UsuńJa też "na razie" dwa :)
OdpowiedzUsuńAle jest zima to trzeba na tłusto!
Dokładnie! Przecież dziś się ochłodziło ;-)
UsuńJak to dobrze, że ja nie lubię pączków :))) Ale coś innego z okazji to i tak obowiązkowo, odchudzanie tez od jutra :)))
OdpowiedzUsuńLubisz, nie lubisz, w tłusty czwartek pączki są obowiązkowe ;-))) Albo inna słodycz...
UsuńMnie nie wolno i nie jem. Z drugiej strony, gdyby tak pączuś o odpowiednim smaku... Wiecie, że coraz trudniej kupić dobre pączki? Starzy mistrzowie odeszli, a następcy są zbyt nowocześni. Mnie to nie odpowiada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ja to bym nawet chciała, żeby "nie wolno" ;-)
UsuńJa miałam pączki od Synowej, a ona kupuje w znajomej, sprawdzonej cukierni i są pyszne!
Lepiej nie chcij, bo Ci się może spełnić;(
UsuńPa:)
Fakt, masz rację! Odwołuję!!!
UsuńSwietny tytuł!! A ja, cały dzień walczyłam z pokusami i nikomu nie udało się mnie namówić. A na koniec nie wytrzymałam i skoro już i tak poległam, to nie skończyło się na jednym pączku. I teraz pączków już nie ma, a ja jestem zła na siebie...
OdpowiedzUsuńElu, daj spokój. Obyśmy tylko takie problemy miały :-)
UsuńWitaj Ewo,nie było mnie dawno na własnym blogu i szczerze mówiąc, nawet niwiele blogów obserwowałam, ale do Ciebie systematycznie zaglądałam.Jakiś taki fajny spokój zawsze mnie ogarnia po wizycie na drodze mlecznej,musisz być bardzo sympatyczną osobą.Może maila mi podaj to więcej napiszę co tam u mnie się wydarzyło w ciągu minionego roku,aczkolwiek niewiele:).Pozdrawiam z Gorzowa.Może też na blogu o tym wspomnę.Mam wrażenie że od powrotu do Polski zatoczyłam koło i teraz znajduję się w tym samym punkcie w którym byłam 1,5 roku temu...Echhhh...
OdpowiedzUsuńWitaj Mo.! Cieszę się, że się odzywasz, na dodatek takimi miłymi słowami :-)
OdpowiedzUsuńAdres do mnie znajdziesz na moim profilu. Czekam na wieści ;-)
Ewo! nie bój sie pączkowania- wbrew pozorom to zdrowa rzecz, no pod warunkiem, że się nie zje "ochnaście" pączusiów, tym bardziej, jeśli są to pączki wg tradycyjnej receptury. Pyszne, świeże, z normalną marmoladą z róży lub powidłami śliwkowymi, nie opite starym tłuszczem... Faceci też kochają takie pączki (ale zatrzymałem się na trzech i dalej ni hu hu!)no i kochają dziewczyny ( w każdym wieku) miętkie, ciepłe i z milutkimi zaokrągleniami... Nie dajmy się opanować wieszakom na ubrania i kultowi odchudzania, tylko żyjmy zdrowo, a w tłusty czwartek zeby się bać pączków? dziś ostatkowa sobota- palimy kalorie! Pozdrawiam serdecznie! Jarek
OdpowiedzUsuńWiesz, to takie babskie krygowanie ;-)))
UsuńZjadłem ledwie dziesięć i czuje ogromny niedosyt...
OdpowiedzUsuńJa zjadłam 4 (cztery!!!) i też czuję niedosyt, oraz złość, że jednak to za dużo ;-)
UsuńAle dla faceta dziesięć, to rzeczywiście zaledwie... ;-)