Miał być ciąg dalszy relacji z wczorajszej wycieczki. Ale dziś po południu pojechaliśmy do Ostródy. Gęsta mgła panoszyła się od rana, było chłodno, jakby wczorajsza wiosna szybko się rozmyśliła... Ale nieśmiało wychyliło się słońce i stwierdziliśmy, że szkoda siedzieć w domu. Janusz zrezygnował z popołudniowej drzemki i wylądowaliśmy na nadjeziornym (jeziorowym?) bulwarze. Mnóstwo ludzi spacerowało, widoczki były fotogeniczne. Zrobiliśmy rundkę i wróciliśmy już po ciemku.
A teraz wrzucam do sieci fotki, gaszę komputer i zabieram się do lektury - mam fajny kryminał Hakana Nessera. Ciekawa jestem, jak posuwa się śledztwo ;-)
Klikamy w obrazeczki.
|
Landszafcik |
|
W krzakach |
|
Łyski |
|
Trafiony, zatopiony |
|
Bitwa prawie morska |
|
Wieczór |
Świetny klimat :)
OdpowiedzUsuńStarałam się ;-)
UsuńMała refleksja nad ostatnim zdjęciem:
OdpowiedzUsuńjak daleko jest prawdziwy obiekt, a jak blisko (dzióbka) jego odbicie :-)
Piękne te foty!
Muszę tam wrócić w bardziej sprzyjających warunkach, bo wczoraj było za dużo mgły i słońce zaszło za chmury, a nie za horyzont :-)
UsuńEwuś, jam tym właśnie zachwycona - ptaszek skubie sobie promyk słońca, cudo! :-)
UsuńA i kompozycja przednia - lubię takie.
Aguś, mnie też się podoba :-)
Usuńza oglądanie takich zdjęć spokojnie mogła by być naliczana "opłata klimatyczna" ;-)
OdpowiedzUsuńEee, daruję Wam ;-)))
UsuńMamo, muszę napisać to co już dziś mówiłam:
OdpowiedzUsuńZdjęcia są niesamowite! Coś pięknego!
Przynajmniej wiem, że było warto znosić chłód i głód ;)
Ula
Dziecko ;-)
Usuńach cudnie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie :-)
Dziękuję za pozdrowienia :-)
UsuńLandszafcik pierwsza klasa, no i dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej :)
OdpowiedzUsuńZa bardzo nie wiem z którą sąsiadką z ulicy G. mam przyjemność, ale zaiste przyjemność to wielka spotkać się, choćby wirtualnie :)