Namówiłam rodzinę na wycieczkę do
Kwiecewa. W południowo-zachodniej części wioski znajduje się unikalne w skali regionu rozlewisko, zamieszkiwane przez ptaki wodno-błotne. Jest ono objęte ochroną prawną, od października 2009 jako rezerwat przyrody. Pogoda dopisała, choć było sporo chmur, więc zdjęcia nie najlepsze. Widziałam czaple białe, czaple siwe, żurawie, łabędzie, łyski, krzyżówki, czajki, gęsi, kormorany, mewy różne, skowronki, bociany i różną ptasią drobnicę.
|
Na rozlewisku mnóstwo ptaków, hałas, ruch i gwar |
|
Łabędzie w wielkiej liczbie, przeganiały się bez końca |
|
Barokowy kościół z lat 1692-1693 w Kwiecewie |
|
Chmurzyska |
|
Te łabędzie upolowała aparatem Ula |
|
Wiosna się przebija gdzieniegdzie |
|
Oprócz siwych, były też czaple białe |
|
Mewy wszelkiej maści |
|
Akurat nadleciał do gniazda |
|
Domowe przedszkole wszystkie dzieci kocha ;-) |
|
Martwa natura |
|
Tu było słychać bąka, ptaka skrzydlatego i pierzastego
|
|
W oddali Głotowo |
|
Krajobrazy warmińskie |
|
Wracaliśmy przez Dobre Miasto |
|
Gotycka kolegiata, druga co do wielkości świątynia na Warmii, od 1989 roku ma tytuł Bazyliki Mniejszej |
Bąk-ten to ma głos!Ciekawe co sobie kiedyś ludzie myśleli jak słyszeli takie dźwięki z szuwarów.
OdpowiedzUsuńtypowy warmiński widok to krzyże - kapliczki w polu.
OdpowiedzUsuńMój kościół pięknie odremontowany, nie wiesz czy Bociania Baszta jest zasiedlona w tym roku ? Bo w ubiegłym nie była
Biedrzyn - znam fajne miejsce na bąki blisko Olsztyna, trzeba będzie się wybrać popołudniem; mam nadzieję, że mężowi starczy cierpliwości ;-)
OdpowiedzUsuńKasiu, niestety, na baszcie nie ma gniazda. Po cichutku liczyłam na bociana, bo po drodze widziałam kilkanaście gniazd zamieszkanych.
https://picasaweb.google.com/113170444251969051653/17Kwi2011?authkey=Gv1sRgCKm77sSlhN7W8gE#5596809757240707570
Ależ pociesznie przedszkole domowe się zainteresowało aparatem fotograficznym ;-)
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka.
Myślę, że przedszkolaki zainteresowały się raczej psem, który z nami szedł, i który było nie było, jest psem do zaganiania bydła ;-)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że na człowieka samego tak nie reagują, a gdy jest pies czujność ich się wyraźnie wzmaga.
martwa natura jak Hasiora.
OdpowiedzUsuńAle jak Ty namawiasz rodzinę do wypraw w teren? Mi nie udaje się ich nawet namówić na spacer z psem po okolicy.
Rodzinne wyprawy w teren to nasza codzienność. Choćby spacer z psem jest pretekstem. Gorzej jest z tematem ptasim, tu już tak łatwo nie jest. Ale czasem udaje mi się połączyć przyjemne z pożytecznym ;-)
OdpowiedzUsuńMało znam Warmię - raz byłam w Lidzbarku Warm. dni kilka, ale daaawno.
OdpowiedzUsuńPiękne okolice i z uczuciem zaprezentowane :)
Dzięki.
Pozdrawiam.
Pewnie się zastanawiały, czy się aby nie szykuje dobra zabawa w gonitwę ;-)
OdpowiedzUsuń