niedziela, 17 kwietnia 2011

Kwiecewo

Namówiłam rodzinę na wycieczkę do Kwiecewa. W południowo-zachodniej części wioski znajduje się unikalne w skali regionu rozlewisko, zamieszkiwane przez ptaki wodno-błotne. Jest ono objęte ochroną prawną, od października 2009 jako rezerwat przyrody. Pogoda dopisała, choć było sporo chmur, więc zdjęcia nie najlepsze. Widziałam czaple białe, czaple siwe, żurawie, łabędzie, łyski, krzyżówki, czajki, gęsi, kormorany, mewy różne, skowronki, bociany i różną ptasią drobnicę.

Na rozlewisku mnóstwo ptaków, hałas, ruch i gwar


Łabędzie w wielkiej liczbie, przeganiały się bez końca

Barokowy kościół z lat 1692-1693 w Kwiecewie

Chmurzyska

Te łabędzie upolowała aparatem Ula

Wiosna się przebija gdzieniegdzie

Oprócz siwych, były też czaple białe

Mewy wszelkiej maści

Akurat nadleciał do gniazda

Domowe przedszkole wszystkie dzieci kocha ;-)

Martwa natura

Tu było słychać bąka, ptaka skrzydlatego i pierzastego
W oddali Głotowo

Krajobrazy warmińskie



Wracaliśmy przez Dobre Miasto

Gotycka kolegiata, druga co do wielkości świątynia na Warmii, od 1989 roku ma tytuł Bazyliki Mniejszej

9 komentarzy:

  1. Bąk-ten to ma głos!Ciekawe co sobie kiedyś ludzie myśleli jak słyszeli takie dźwięki z szuwarów.

    OdpowiedzUsuń
  2. typowy warmiński widok to krzyże - kapliczki w polu.
    Mój kościół pięknie odremontowany, nie wiesz czy Bociania Baszta jest zasiedlona w tym roku ? Bo w ubiegłym nie była

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedrzyn - znam fajne miejsce na bąki blisko Olsztyna, trzeba będzie się wybrać popołudniem; mam nadzieję, że mężowi starczy cierpliwości ;-)

    Kasiu, niestety, na baszcie nie ma gniazda. Po cichutku liczyłam na bociana, bo po drodze widziałam kilkanaście gniazd zamieszkanych.
    https://picasaweb.google.com/113170444251969051653/17Kwi2011?authkey=Gv1sRgCKm77sSlhN7W8gE#5596809757240707570

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ pociesznie przedszkole domowe się zainteresowało aparatem fotograficznym ;-)
    Piękna wycieczka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że przedszkolaki zainteresowały się raczej psem, który z nami szedł, i który było nie było, jest psem do zaganiania bydła ;-)
    Zauważyłam, że na człowieka samego tak nie reagują, a gdy jest pies czujność ich się wyraźnie wzmaga.

    OdpowiedzUsuń
  6. martwa natura jak Hasiora.
    Ale jak Ty namawiasz rodzinę do wypraw w teren? Mi nie udaje się ich nawet namówić na spacer z psem po okolicy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rodzinne wyprawy w teren to nasza codzienność. Choćby spacer z psem jest pretekstem. Gorzej jest z tematem ptasim, tu już tak łatwo nie jest. Ale czasem udaje mi się połączyć przyjemne z pożytecznym ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mało znam Warmię - raz byłam w Lidzbarku Warm. dni kilka, ale daaawno.
    Piękne okolice i z uczuciem zaprezentowane :)
    Dzięki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie się zastanawiały, czy się aby nie szykuje dobra zabawa w gonitwę ;-)

    OdpowiedzUsuń