Siedzę przed telewizorem i oglądam... nie, nie, nie ;-)
Oglądam relację na żywo z biegu maratońskiego. Bieg odbywa się w Paryżu. Zawody są oczywiście ważne, ale przy okazji można odwiedzić Paryż. Widoki z lotu ptaka są niesamowite. I przypomniało mi się, że gdzieś w czeluściach komputera mamy trochę zdjęć z tego miasta. Tym razem są to zdjęcia wykonane przez mojego męża. Zapraszam do obejrzenia migawek z Paryża nowoczesnego.
|
Wiadomo - Paryż |
|
W tle dzielnica La Defense |
|
A to widok w stronę przeciwną, w oddali Łuk Triumfalny |
|
La Defense - nowoczesna dzielnica biurowo-wystawienniczo-mieszkalno-handlowa |
Najszybszą kobietą w biegu na 42 km była Kenijka Priscilla Jeptoo. Maraton 2011 w Paryżu wygrał również reprezentant Kenii, Benjamin Kiptoo.
przepiękne zdjęcia,
OdpowiedzUsuńwpatruję się w nie i przypominam sobie aż takie szczegóły, że jak jechałam windą w tym „pustym” budynku, to się niesamowicie bałam, ale na szczęście nie na tyle, by nie móc zachwycać się widokami, a gdy mknęłam windami na najsłynniejszą wieżę to żadnego strachu nie odczuwałam :-)
A ja ubolewam, że w Paryżu nie byłam. Mąż mi obiecuje, że mnie tam kiedyś zabierze ;-)
OdpowiedzUsuńA wysokości boję się panicznie...
Kiedyś dwóch śmiałków weszło na Eifla po nitach - ale teraz to już zabronione.
OdpowiedzUsuńurok i samotność wielkich miast, w małych miasteczkach, na wsi jesteśmy rozpoznawalni, w Paryżu jest nas milion turystów
Jak obiecał, to na pewno zabierze :-)
OdpowiedzUsuńpomimo odczuwanego strachu warto dla tych widoków i emocji świat niemalże z lotu ptaka podziwiać