Dwa zdania wyjaśnienia dla wszystkich zaniepokojonych losem książek. Pracownik biblioteki powiedział prasie, że kilka lat temu dostali mnóstwo darmowych egzemplarzy tych tytułów i od dłuższego czasu zalegały one w magazynach. To, co mogli, rozdali studentom i pracownikom, a resztę wykorzystali do stworzenia budowli. Środek konstrukcji wypełniony jest tzw. makulaturą naukową, czyli książkami, które są stare albo zniszczone i trafiłyby na makulaturę.
* * *
Z podziękowaniem dla miłej Pani z Księgarni Naukowej ARCHE |
1 - smutno oglądać nieprzeczytaną książkę.
OdpowiedzUsuń2 - taki stos w oczach jakiegoś pogrobowca ideologii socjalistycznej zwłaszcza w odniesieniu do Orwella musi kojarzyć się nader radośnie... "gdyby jeszcze mieć tak pod ręką podpałkę do grilla i zmylić czujność strażników..."
3 - pomysł sam w sobie GENIALNY!
Oryginalne! Gdyby to jednak była choinka na przykład ze starodruków, to bym się na pewno burzyła.
OdpowiedzUsuńCzyli już się nie załapię na Orwella? Buu :( Ale ja już nie jestem studentką, no tak;)
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze odczucia, gdy zobaczyłam artykuł w prasie, były mieszane. Szkoda mi się książek zrobiło. Ale przyjęłam wyjaśnienie do wiadomości, a choinka na żywo jest rzeczywiście świetna!
OdpowiedzUsuń