Nie przeszliśmy dookoła (4080 m), bo spora część brzegu była w cieniu, a przy dzisiejszej temperaturze przyjemniej było po słonecznej stronie. Jezioro Długie, jak sama nazwa wskazuje jest długie (1670 m) i wąskie (240 m). Nad brzegiem prowadzi wygodna ścieżka, a ma być jeszcze lepiej, ale prace budowlane mają zimową przerwę.
świetne fotki, a szczególnie ta ostatnia robi wrażenie. Choć na długi spacer wokół Długiego pewnie zbyt zimno. Pozdrawia Cię bloger Leśniczy Jarek!
OdpowiedzUsuńO, jak miło widzieć Leśniczego! Witam i dziękuję za miłe słowa :-)
OdpowiedzUsuńCoś za coś - takie niesamowite słońce jest tylko przy silnych morzach.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Patrzę za okno i tak by się chciało wyjść. Jak się wyjdzie, to szybko do domu ;-)
UsuńMnie to się palmy najbardziej podobają ;-D
OdpowiedzUsuńPrawie jak w Afryce ;-)))
UsuńWczoraj moja seterka wykąpała się w rzece, nie dałam rady jej upilnować. Cała później biegała pokryta szronem. Po przyjściu do domu pognało ją wprost w piernaty - musiała się wygrzać;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia pełne energii, a przy ostatnim zdjęciu zatrzymałam się dłużej. Co za misterna robota. To wygląda na płot ze sprężyn łóżka:)
Pozdrawiam, Agnieszka
My wczoraj spokojnie mogliśmy spacerować nad jeziorem, bo zamarznięte. Gdyby gdzieś było trochę wody, Debra wykąpałaby się na pewno ;-)
UsuńDokładnie tak! To był płot ze starej siatki, a pokaźna dziura załatana resztkami materaca ;-) A ja, gapa, nie zrobiłam zdjęcia całości :-(