To się nazywa Reisefieber - niepokój przed podróżą. Dlatego żałuję że nie posiadłam jeszcze umiejętności teleportacji ;-)
Chyba muszę głośno potwierdzić ;-) Chociaż sama jazda mnie nie stresuje, raczej to oczekiwanie...
Ja mam dokładnie to samo ;-)
Ja "jestem chory" gdy muszę prowadzić i to już kilka dni wcześniej, natomiast w podróż mogę ruszyć choćby i dziś. praktycznie wszystko co potrzebuję mam pod ręką, łącznie z plecakiem.
Mój Mąż wczoraj powiedział, że o wyjeździe powinien był mnie poinformować godzinę przed odjazdem ;-)
To się nazywa Reisefieber - niepokój przed podróżą. Dlatego żałuję że nie posiadłam jeszcze umiejętności teleportacji ;-)
OdpowiedzUsuńChyba muszę głośno potwierdzić ;-) Chociaż sama jazda mnie nie stresuje, raczej to oczekiwanie...
UsuńJa mam dokładnie to samo ;-)
UsuńJa "jestem chory" gdy muszę prowadzić i to już kilka dni wcześniej, natomiast w podróż mogę ruszyć choćby i dziś. praktycznie wszystko co potrzebuję mam pod ręką, łącznie z plecakiem.
OdpowiedzUsuńMój Mąż wczoraj powiedział, że o wyjeździe powinien był mnie poinformować godzinę przed odjazdem ;-)
Usuń