sobota, 19 grudnia 2015

Impresje znad jeziora

Przemilczę mój stan zdrowia, ale robienie zdjęć, gdy błędnik szwankuje nie należy do najłatwiejszych... Fotografowanie do życia nie jest niezbędne, ale i wszelkie codzienne czynności w sytuacji zawrotów głowy stają się nie lada wyzwaniem. Idzie zwariować - ja przynajmniej momentami jestem blisko...
Ale dopóki czułam się nieźle, udało się coś pstryknąć :-)





















24 komentarze:

  1. Brzózki piękne jak zwykle, ale 5 i młody kormoran (tak myślę, że to młody, bo w życiu nie widziałam)superanckie. Zdrówka życzę Pani Ewo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      Ten kormoran rzeczywiście ładnie pozował :-)

      Usuń
  2. Świetne!
    Współczuję zawrotów głowy, wiem, co to znaczy. Miałam nawet badanie błędnika i coś tam mam słabo "skompensowane"...
    Trzymaj się Ewo, niech się poprawi zdrowie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, Aniu, rozumiesz więc, że przeżywam koszmarne chwile. Dla mnie to nie pierwszyzna, ale przyzwyczaić się nie sposób...

      Usuń
    2. Tak, to trudne jest. U mnie najgorzej było 13 lat temu, zawroty wybudzały mnie nawet w nocy. Teraz jest o wiele lepiej ale podatność została...
      Współczuję. Myślę ciepło.

      Usuń
    3. Mnie właśnie atakują w nocy, a potem trzymają kilka dni, wyciszając się powoli. A potem znowu powtórka z rozrywki. I nigdy nie wiesz, kiedy to świństwo się odezwie ponownie...
      Pozdrawiam, Aniu :-)

      Usuń
  3. Przede wszystkim zdrowia życzę!!! A zdjęcia jak zwykle, po prostu zawrót głowy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! A zawrotów głowy nie życzę nikomu ;-)

      Usuń
  4. Też miałam 15 lat temu taką jazdę. Spróbuj świeżego imbiru.
    Zdjęcia pozytywnie zakręcone, czyli jak zwykle świetne.
    Po zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      U mnie imbir na porządku dziennym - w herbacie, kawie i gdzie się da :-)

      Usuń
  5. Świetne zdjęcia, bardzo fajny pomysł na ich wykonanie. Życzę zdrówka i pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niech Ci się już przestanie kręcić w głowie, tego Ci życzę. Zdjęcia oczywiście wspaniałe. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy dziękować, czy nie dziękować :-)

      Zdecydowanie dziękuję za uznanie dla zdjęć!

      Usuń
  7. Raz mi błędnik "padł" i faktycznie wredna sytuacja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a u mnie "powtórka z rozrywki" - koszmar po raz kolejny :-(

      Usuń
    2. Znasz choć przyczynę? bo u mnie orzekli ze była idiopatyczna - znaczy to tyle że sami nie wiedzą...

      Usuń
    3. to u mnie chyba podobnie...

      Usuń
  8. Współczuję. Nie znam takiego stanu, ale nie brzmi dobrze. Życzę, żeby diabelstwo odwaliło się, jak najszybciej. A co do zdjęć, to jak zwykle ... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia trzymają mnie przy życiu, ale ruszanie głową przy ich robieniu błędnikowi mojemu nie służy...

      Usuń
  9. zdjęcia malownicze ale przede wszystkim zdrowia życzę !

    OdpowiedzUsuń
  10. Kormoran mnie urzekl, piekna naturalna kompozycja...a blednik mialam zbuntowany w tamtym roku i przelezawszy trzy dni powrocil do normy...zdrowia i wspanialych swiat zycze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kormorany zbliżyły się do brzegu i pozwalają się ładnie fotografować.

      A co do błędnika, to mój szwankuje co jakiś czas i, niestety, nie wraca do normy tak szybko...

      Usuń