środa, 28 listopada 2012

A miał być taki ładny...

Dla mnie dziś prawie piątek, bo Janusz jutro i pojutrze ma urlop. W piątki człowiek jakiś bardziej wyluzowany i jakby śmielszy. No i znalazłam obrazek, i podjęłam wyzwanie.



Źródło: Draw with Rich


Do obiadu wypiłam tylko jeden kieliszek wina...

ListOpad

Nie przypominam sobie, żeby w aktualnym listopadzie była choć jedna pogodna noc. Wszystkie zachmurzone, szare, czasem mokre. A ja tęsknię za widokiem nieba gwiaździstego. Nasza dzienna gwiazda, Słońce, też nieczęsto wychylała się zza grubych szarych chmur. Zbliża się grudzień. Może będzie bardziej zimowy? Bez przesady, oczywiście.


Żółty, jesienny liść... w kąpieli


Na szaro


Jezioro

poniedziałek, 26 listopada 2012

Od Eryka

Włócząc się dziś po internecie znalazłam stronę z rysunkami, które wywołały mój uśmiech. Zapytałam Erica, czy pozwoli mi zamieścić czasem swoje prace na blogu. Otrzymałam miły list i przyzwolenie na pokazanie Wam jego zabawnych rysunków. Thank you, Eric!


Autor: Eric Barclay

W poniedziałek

Dobrego tygodnia!


sobota, 24 listopada 2012

Z archiwum X...

...czyli, co można znaleźć na Hadziorze ;-)
Pogoda monochromatyczna, bezświetlna, nieprzychylna. Ale od czegóż przepastne archiwum na dysku zewnętrznym? Późno już, więc na chybił trafił kilka fotek z Fromborka. Tam urzędował Mikołaj Kopernik.
A Kopernik rzekł:  Sol omnia regit czyli Słońce wszystkim rządzi. Czekam zatem na Słońce...















piątek, 23 listopada 2012

W szarości

W końcu odzyskałam wolność, piec gazowy pracuje, a ja mam czas do własnej dyspozycji. Poszłyśmy więc z samego rana z Debiśką w plener. Po widokach ze zdjęć można by sądzić, że wyjechałyśmy za miasto, ale zapewniam, że dalej niż 500 m od domu nie odeszłyśmy ;-)


Olsztyn - centrum miasta


Obserwatorium astronomiczne dziś niewiele wypatrzy


Stamtąd przyszłyśmy


I znowu spotkanie z jemiołuszkami


Nad stawem


Mewy biorą kąpiel


Rzeźba za mgłą


A w ogródku wiosna?


Modraszka na śniadanie zajada orzeszki

wtorek, 20 listopada 2012

Fijołek ;-)

Teściowa ze dwa lata temu dostała fiołka alpejskiego. Kwitł pięknie, potem zmarniał, a z wiosną wystawiłam go do ogródka, na parapet od werandy, żeby choć coś zielonego stało, zanim nie kupię innych, bardziej odpowiednich kwiatków. Fiołek się zadomowił, umościł, poczuł się nieźle i zakwitł na tym wygnaniu ogrodowym. Nadeszła jesień. Kwiaty doniczkowe z ogrodu wylądowały na śmietniku, ale fiołek nie podzielił ich losu. Prawdopodobnie z powodu mojego lenistwa postawiłam doniczkę z marną roślinką gdzieś w kącie. Ostatnio, w przypływie poczucia przyzwoitości postanowiłam ogarnąć kawałek ogródka i do wiadra ze śmieciami miałam zamiar wrzucić resztki fiołka. Patrzę - ma pączki. No, w tej sytuacji przecież go nie wyrzucę. Przyniosłam do domu, postawiłam w kuchni, a on odwdzięczył się cudnymi kwiatami. Jest naprawdę piękny! I jaki dzielny, nawet mnie przetrzymał ;-)







poniedziałek, 19 listopada 2012

Przedzimowy gość

Wyszłam dziś z Debiską na spacer i po kilku krokach usłyszałam znajome, ulubione dzwonienie, wysoko na topoli zarośniętej przez jemiołę. Przyleciały jemiołuszki! Naliczyłam stadko około 70 osobników, hałasowały głośno i wierciły się na gałęziach. Bardzo je lubię, to piękne, kolorowe ptaki, z uroczym czubkiem na głowie. Można je u nas zobaczyć tylko zimą, bo to gatunek północny, lęgowy ptak lasów iglastych i mieszanych typu tajgi oraz tundry. Na południe, czyli m.in. do Polski, zalatuje w poszukiwaniu pokarmu w czasie ostrych zim na północy. 
Wypatrujcie jemiołuszki, na pewno się Wam spodobają. Warto zadrzeć głowę do góry i poszukać gromadki tych pięknych ptaszków, gdy usłyszycie dźwięczne dzwonienie wysoko na drzewach.


Jemiołuszka zwyczajna (Bombycilla garrulus)

niedziela, 18 listopada 2012

Święto maleńkie

Przegapiłam 16 listopada, drugą rocznicę mojego pisania tutaj... Ech, takie zwariowane życie ostatnio dominuje nad światem kosmicznym, tym moim, w który uwielbiam się zagłębiać. Ale się nie poddaję, idę dalej, może dojdę do mojego wymarzonego celu... :-)



czwartek, 8 listopada 2012

Ptaszek

Chciałabym, żeby kiedyś przyleciał ;-)


Znalezione

Please don't be too hard on yourself today.
I would come over to your house and sit on the couch with you and eat pizza
and watch your favorite movie with you if I could. But I can't.
So you have to be nice to you since I can't do it, okay? Promise?

Proszę, nie bądź zbyt wymagający dla siebie dzisiaj. 
Chciałbym, gdybym mógł, przylecieć do twojego domu, usiąść z tobą na kanapie, zjeść pizzę
i obejrzeć razem twój ulubiony film. Ale nie mogę.
Więc musisz być dobry dla siebie, dopóki nie będę mógł tego zrobić. Obiecujesz?



piątek, 2 listopada 2012

Chryzantema

Dendranthema grandiflora  - w stanie dzikim rośnie w Chinach, Japonii, Korei i Mongolii. Chińczycy, którzy jako jedyni zajmowali się kiedyś uprawą tej rośliny, wierzyli, że krople rosy zebrane z kwiatów mają właściwości przedłużające ludziom życie. Używali więc chryzantem, by zapewnić sobie nieśmiertelność. W Azji chryzantema jest symbolem zdrowia, dobrobytu i władzy. U nas jest kojarzona z zadumą i smutkiem.

Chryzantema ma też swoją siłę. Ustawiona na parapecie odgoni od domu złe moce. Jej pozytywna energia i żywe kolory niosą radość i odwracają uwagę od codziennych kłopotów. Gotowane korzenie są podobno skutecznym lekiem na uporczywe migreny. Rosa zebrana z chryzantem zapewnia długowieczność, mądrość i szczęście :-)

Chryzantema przede wszystkim jednak cieszy oko. Przysłowie mówi: Jeśli chcesz żyć długo, zdrowo i w radości - pielęgnuj ogród chryzantemowy.