piątek, 24 czerwca 2011

Łuskoskrzydłe...

...czyli motyle (Lepidoptera). W Polsce występuje ponad trzy tysiące gatunków. Trzeba brać się do roboty i tropić, tropić ;-) Najczęściej dzieli się je na dwie grupy: motyle dzienne i ćmy, co może być mylące, bo wiele ciem lata w dzień. Motyle dzienne mają cienkie, proste czułki zakończone wyraźną buławką (ale niektóre ćmy też maja buławki). Ćmy odpoczywają ze skrzydłami rozłożonymi na boki albo dachówkowato złożonymi. Motyle przeważnie składają skrzydła pionowo nad ciałem. Ćmy są też najczęściej grubsze i kosmate. Trzeba więc sprawdzić w atlasie, jakiego to osobnika spotkaliśmy na łące. Mój fotograficzny zbiór motyli nie jest imponujący, ale lato przed nami, więc mam jeszcze chwilę i postaram się go uzupełniać systematycznie.
I trzeba pochwalić się na świecie motylami z Polski ;-)

W takim gąszczu motylków nie widać

To jakiś motyli szaraczek ;-) (karłątek kniejnik)

Na tych kwiatkach motyle bywają...

...na przykład kraśnikowate, jak ten kraśnik purpuraczek

Tu duży wybór

Czerwończyk dukacik płochliwy bardzo

Zmrocznik pazik z rodziny zawisakowatych czasem udaje kolibra

Twarz ma sympatyczną, ale to różowe futerko jest powalające!

To nie motyl

Piórolotek pięciopiór (piórolotek śnieżynka). Biały jak śnieg, a skrzydła jak piórka. No i ta nazwa... ;-)

A tu rakieta do tenisa, jako że akurat trwa turniej na kortach Wimbledonu ;-)

czwartek, 23 czerwca 2011

Na łące

Zapowiadają ochłodzenie, ma być zimno i brzydko. W nocy zagrzmiało i deszcz popadał, ale ranek okazał się słoneczny, choć mocno wiał zimny wiatr. Trzeba wykorzystać dobrą pogodę. Wybrałyśmy się z Debiśką do Bartążka. Zostawiłam tam samochód i poszłyśmy przez łąki w kierunku jeziora. Upał dawał się we znaki, zwłaszcza psu, który szukał cienia. Łaziłyśmy w poszukiwaniu motylków, których latało całe mnóstwo. I których ja nie umiem fotografować. One są koszmarnie szybkie. Zanim naciśnie się spust migawki, już ich nie ma! Kilka jednak udało się upolować. Kiedy odpoczywałyśmy pod brzozą wystraszył nas dzięcioł zielony, który znienacka przeleciał mi dosłownie nad głową. No i spotkałam zawisaka!

Polna dróżka

Kwitną maki

Jak są maki, to muszą być też chabry

Widziałam nawet niebrzydkie kałuże

Takie futro w taki upał! (kraśnik purpuraczek)

Ten ma ładne kropeczki (przestrojnik trawnik)

Nie dzwoniły

Ten się bujał

Debra lustruje okolicę

Jezioro Kielary w oddali

Kolorowo i bogato

Czerwończyk dukacik :-)

Cudo, po prostu cudo!

...czyli zmrocznik pazik

Lato

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Babski temat

Zaroiło się od bab na ulicach Olsztyna. Oczywiście, poszłam je obejrzeć i sfotografować. Podobno postoją do końca wakacji. I dobrze! Są kolorowe, zabawne, poważne i śmieszne, ładne i brzydkie. Wszystkie urocze. Wywołują uśmiech :-)

Wybierzmy się pooglądać baby pruskie. Uważajmy tylko przy wejściu na dziedziniec zamku. Czasem stoi tam wielce nieuprzejmy pan ochroniarz. Ciekawe dlaczego wczoraj, czyli w niedzielę, pobierano opłaty za wejście na dziedziniec? Jakie mnóstwo pieniędzy zarobiło muzeum tego dnia? Kiedy tam zajrzałam było pusto, ale ponieważ towarzyszył mi pies, więc zostałyśmy w bardzo niegrzeczny sposób wyrzucone z bramy. Ciekawe, poprzedniego wieczoru przespacerowałam z Debiśką cały dziedziniec, porobiłam zdjęcia i śmiem nawet twierdzić, że zamek nie doznał z powodu naszej wizyty żadnego uszczerbku ;-)


Pierwowzór

Kobiety spacerujące po Starym Mieście obdarowywano kwiatkiem.
Teraz róża stoi w wazonie w moim pokoju :-)

Kociak ;-)




Przepis na babkę

Profesor Geno Małkowski przy pracy

Sunia grzecznie czekała, aż złożę zamówienie


Trzeba trzymać się z daleka!


Baba?


czwartek, 16 czerwca 2011

Z cyklu "moje ulubione miejsca": Annecy

Ostatnio, gdzie nie spojrzę, widzę Annecy. W Eurosporcie leci reklama miasta, bo kandyduje ono do zimowej olimpiady w 2018 roku. Wczoraj przeglądałam prasę i też natknęłam się na opis i fotki z tego miejsca. A ponieważ sama jestem nim zauroczona, postanowiłam podzielić się obrazkami i wspomnieniami.

Annecy to miejscowość i gmina we Francji, w regionie Rodan-Alpy, w departamencie Górna Sabaudia. W samym mieście mieszka około 50 tysięcy ludzi. W XVI w. Annecy zostało ważnym ośrodkiem kontrreformacji. Tu w 1535 przeniesiono z pobliskiej Genewy, zdominowanej przez zwolenników Jana Kalwina, siedzibę biskupstwa katolickiego. W latach 1602-1622 funkcję biskupa sprawował św. Franciszek Salezy, pochowany w tutejszej Bazylice Nawiedzenia. W Annecy w młodości przebywał pisarz i filozof Jan Jakub Rousseau. W tym mieście powstał też pierwszy hipermarket sieci Carrefour ;-)
Annecy to również jezioro, drugie co do wielkości we Francji. Jest jednym z najczystszych w Europie. Ma prawie 15 km długości i szerokość do 3,2 km. Średnia głębokość to 40 m, maksymalna - 80 m. Jest otoczone górskimi szczytami, z których najwyższy Tournette osiąga 2351 m.
Region Annecy to centrum sportów powietrznych, a panujący tu klimat sprzyja odbywaniu lotów bez silnika. Można tu latać na paralotni, lotni lub balonem przez cały rok, nie tylko latem. Tu narodziło się w 1978 roku paralotniarstwo. Można tu również żeglować i nurkować, zimą także pojeździć na nartach. Wzdłuż jeziora biegnie trasa rowerowa.

Annecy to piękne miejsce. Ulice pełne są kawiarenek i restauracji. Liczne kanały i mosty sprawiają, że to urokliwe miasteczko nazywane jest alpejską Wenecją. Warto tam zajrzeć!


Moje pierwsze spojrzenie na Annecy

Do miasta przyjechaliśmy wieczorem i po ulokowaniu się w hotelu poszliśmy na spacer

Wieczorem trochę padało, niektóre ogródki już puste

I wszędzie woda

Na starym mieście urokliwe kamieniczki

Pod arkadami deszcz nie straszny

Pałac l'Isle, XIII wiek, wzniesiony na środku kanału Thiou. Służył za więzienie i gmach sądu.

Prawie Wenecja

Woda, światła, wieczór...




Przed ratuszem piramida z kwiatów

Annecy mocno walczy o Igrzyska Olimpijskie

A to poranny widok z naszego okna hotelowego...

...i widok z okna hotelowej restauracji przy śniadaniu

Moja inżynierska dusza znalazła coś dla siebie

Dookoła wody góry wysokie. Tu wylot głównego kanału Thiou do jeziora Annecy.

Ponad uliczkami góruje zamek

Niestety, pora wyjeżdżać. Ale jeszcze długo będziemy jechali wzdłuż jeziora w kierunku Chamonix.

Przystanek nad wodą

Takich statków latających widzieliśmy mnóstwo

I jeszcze zabawa fotograficzna ;-)

The Lake at Annecy (Le lac bleu), Cezanne, 1896, Courtauld Institute Of Art Gallery, Londyn