poniedziałek, 30 stycznia 2012

Herbatka

Biorę duży kubek i wrzucam do niego dwie torebki herbaty, jedną czarną i jedną owocową. Dodaję plaster pomarańczy, kawałki imbiru, kilka goździków, trzy łyżeczki cukru i łyżeczkę przyprawy do grzańca. Zalewam wrzątkiem. Łatwiej wtedy przetrzymać mróz za oknem. Polecam!


Minus 15°


Mój grzaniec


Dla jednych herbatka, dla drugich fotel i poduszeczka ;-)

niedziela, 29 stycznia 2012

Dookoła jeziora Długiego

Nie przeszliśmy dookoła (4080 m), bo spora część brzegu była w cieniu, a przy dzisiejszej temperaturze przyjemniej było po słonecznej stronie. Jezioro Długie, jak sama nazwa wskazuje jest długie (1670 m) i wąskie (240 m). Nad brzegiem prowadzi wygodna ścieżka, a ma być jeszcze lepiej, ale prace budowlane mają zimową przerwę.











sobota, 28 stycznia 2012

Minus dziesięć czyli -10°C

I żeby tak jeszcze ręce nie marzły...


















*  *  *

Zajrzyjmy na inne blogi, można znaleźć ciekawych ludzi i świetne zdjęcia:

Tu

Spojrzenie na planety

Piękne, bezchmurne niebo. Warto spojrzeć. Około godziny 16-17 wyraźnie widać Księżyc, który zbliża się do pierwszej kwadry (31 stycznia). A obok niego doskonale widoczne są dwie planety: niżej po prawej - Wenus, wyżej, po lewej stronie - Jowisz.  Pamiętajmy, że te obiekty zmieniają położenie względem siebie, więc jutro będzie trochę inna konfiguracja.
Wyciągnęłam lunetę, przymocowałam do statywu i wyszłam do ogrodu. Upolowałam wszystkie obiekty i szybko uciekłam do domu, bo zimno straszliwe.
Księżyc wygląda pięknie, bardzo plastycznie, bo kratery rzucają głębokie cienie.
Wenus świeci jasno, a Jowisz jest najciekawszy. Popatrzyłam sobie na jego księżyce galileuszowe, a po powrocie do domu przegrzebałam internet, żeby je zidentyfikować. Dziś ich układ jest taki, jak poniżej. Pamiętajmy, że krążą względem swojej planety w różnym tempie i ich wzajemne położenie się zmienia.

Tu można sprawdzić położenie księżyców galileuszowych Jowisza

Resztę wieczoru poświęcę na przejrzenie dzisiejszych fotek z zimowego, mroźnego spaceru. Może coś się nada do pokazania ;-)

piątek, 27 stycznia 2012

Zimom ;-)

Mikołaj Kopernik, czyli astronomiczna zima...







Sytuacje malarskie *

Jeżeli macie niedaleko, to wpadnijcie i uściskajcie Jarka ode mnie! Powodzenia!


© Jarosław Puczel


© Jarosław Puczel


© Jarosław Puczel


* Sytuacje malarskie - Painting situations
Wernisaż wystawy:
wtorek, 31 stycznia 2012, godzina 19:00, Galeria Milano, Warszawa (1-18 lutego)

czwartek, 26 stycznia 2012

Corrida

Jestem przeciw! Ale czasem może być bezkrwawa ;-)

Złota myśl do zastosowania

Można kliknąć w obrazek


Zima nieśmiało się skrada

Jest niewielki mróz, ale zapowiadanego słońca nie widać. Zdjęcia wychodzą szare i dziś nic ciekawego po drodze do przychodni nie widziałam.
Teraz zrobiłam sobie wielki kubek herbaty z imbirem, siedzę przed komputerem i wybieram fotki na upatrzony konkurs. Może w końcu coś wyślę ;-)
Wczoraj Barca zremisowała na Camp Nou z Realem i awansowała do półfinału Pucharu Króla!. Już sama nie wiem, po tym zamieszaniu z ACTA, czy mogę zamieścić tu zdjęcie z meczu, czy nie :-(
Ale pulpit z mojego laptopa chyba mogę pokazać ;-)

Tapetę można pobrać ze strony Barcy


I jeszcze prośba. Portal Lubimyczytać organizuje plebiscyt na najpiękniejszą księgarnię. Może zagłosujecie na olsztyńską Tajemnicę Poliszynela? Albo na inne miejsce, równie przyjazne książkom.

Na to miejsce nie głosujcie!



poniedziałek, 23 stycznia 2012

Awantura w internecie

Mądre słowa mądrego człowieka:

Ludzie za darmo słuchają muzyki w internecie, oglądają filmy, wymieniają się programami i grami. Tak jak od dawna za darmo korzystają z bibliotek. No właśnie. Z dumą oglądam karty biblioteczne moich książek, gdy są pełne wpisów o wypożyczeniu, chociaż nie mam z tego ani grosza. Tym twórca szukający kontaktu z odbiorcą różni się od szukającego wyłącznie zarobku właściciela praw intelektualnych.

Jacek Żakowski - Gazeta Wyborcza

Sportowe emocje

Cały mecz przegrywali wysoko. Już się nawet przestałam denerwować. I takie emocje na koniec!
I zwycięstwo!


Mazurki

Mazurek Passer montanus (wróbel mazurek, wróbel polny) – mały ptak z rodziny wróbli, osiadły (tylko nielicznie koczujący lub przelotny), zamieszkujący Europę i Azję. Nieznacznie mniejszy od wróbla zwyczajnego, często z nim mylony. Najpewniejszą cechą rozpoznawczą jest czarna plamka na białym policzku (wróbel ma policzek jednolicie szary). Poza tym mazurek ma brązowy wierzch głowy (wróbel – szary), a na skrzydłach dwie białe pręgi (u wróbla pręga jest tylko jedna).
Licznie odwiedza mój karmnik w ogrodzie i za oknem. Z moich obserwacji wynika, że jest najbardziej "awanturujący się" ze wszystkich ptaszków przy karmniku. Mazurki na parapecie to głośne ćwierkanie, bijatyki i zamieszanie. Kłócą się między sobą, odganiają wszystkie inne ptaki. Nawet modraszka – najbardziej odważna sikora, nie ma z nimi szans. To pierwsza zima, w której odwiedzają ptasią stołówkę, nigdy przedtem nie widać ich było w tak dużej liczbie. Wróbli nie widzę wcale :-(











sobota, 21 stycznia 2012

Bez słów...

Jak się bierze aparat na spacer, to coś trzeba fotografować ;-)

















*  *  *

A psu nic nie przeszkadza w bieganiu.










piątek, 20 stycznia 2012

Tak mi się skojarzyło...

Kabaret Starszych Panów - Wiesław Gołas śpiewał piosenkę Upiorny twist (słowa: Jeremi Przybora, muzyka: Jerzy Wasowski).

Rano wyjrzałam przez okno - ale pięknie! Biało, puszysto, czyściutko.

Rankami zrywam się śliczny,
Liryczny i apetyczny.
To musnę coś jak jaskółka,
To usnę w słońcu jak pszczółka,
Aż chmurki zbudzi mnie cień,
Bym brzęczał cały dzień. [...]











Niestety, później odwilż szybko zepsuła widoki. Błoto, mnóstwo wody pod nogami, ciemno i ponuro...

Lecz gdy spłynie mrok wieczorny
Typem staję się upiornym:
Twarz mi blednie, włos mi rzednie,
Psują mi się zęby przednie.
A niech tylko wiatr zaśwista
W piekielnego wpadam twista.
Widząc mnie w piekielnym twiście
Zwariowali byli byście!
Lew by się ze strachu słaniał!
Jestem nie do wytrzymania,
Bo prócz wymienionych cech
Skręca mnie upiorny śmiech:
Cha, cha, cha!... Cha, cha, cha!...



*  *  *

Żeby nie było tak ponuro - upiekłam ciasto. Teraz stygnie. Jeżeli będzie jadalne, to się z Wami podzielę ;-)