czwartek, 31 lipca 2014

Chwila oddechu

Ostatnie koszmarne upały w połączeniu z kaszlem i katarem, to nie jest komfortowa sytuacja. Tak po prawdzie, to ledwo żyję...
Ale dziś jest dzień wytchnienia: tylko 25 stopni, niebo zachmurzone, czasem deszcz. Okna pootwierane na oścież ‒ wyganiam gorąc z domu.
Znalazłam nawet siły, żeby trochę uporządkować i zaktualizować swoją stronę ze zdjęciami. Zapraszam: rubfoto.pl









czwartek, 24 lipca 2014

Oczywiście, wakacje...

Nie mam pojęcia, jakim sposobem się przeziębiłam. Od tygodnia boli mnie gardło, teraz doszedł katar, kaszel i ogólna katastrofa, że o antybiotyku nie wspomnę...
I może to nic dziwnego, ale nikt w rodzinie nie pamięta, kiedy ja ostatni raz tak wyglądałam ;-)



środa, 23 lipca 2014

The winner is...

...Rafał Majka! To po prostu niesamowite! Drugie zwycięstwo etapowe na Tour de France, na tym samym etapie, który 21 lat temu wygrał Zenon Jaskóła. Majka jest również właścicielem koszulki "Polka dot" czyli białej w czerwone grochy - dla najlepszego górala i będzie walczył o jej utrzymanie do mety w Paryżu. A tak było spokojnie ;-))))



wtorek, 22 lipca 2014

Powrót sentymentalny

Już trzeci tydzień oglądam wyścig Tour de France. Kiedyś, ponad dwadzieścia lat temu, zobaczyłam na ekranie telewizora piękne widoki, które mnie zafascynowały i zaciekawiły. Okazało się, że to transmisja z wyścigu kolarskiego. Oprócz sportowej rywalizacji pokazywano również piękne okolice, którymi przemieszczali się kolarze. I tak zakochałam się najpierw we Francji, a potem w kolarstwie. Co roku w lipcu zasiadam przed telewizorem i pilnie śledzę transmisje z poszczególnych etapów, a przy okazji zwiedzam Francję. Wcześniej, w maju, jest wyścig Giro d'Italia, czyli jedziemy przez Włochy, a we wrześniu podziwiam Hiszpanię podczas Vuelta Espana :-)

W 2009 roku spędziłam przełom kwietnia i maja we Francji w Masywie Centralnym. Mąż był w delegacji, pracował, a ja włóczyłam się po mieście. W wolnym czasie robiliśmy dłuższe samochodowe wycieczki.
I teraz, gdy publikowana jest trasa wyścigu, sprawdzam, czy nasze drogi się czasem nie przecinają.

Tym razem, w niedzielę 20 lipca, trasa Tour de France częściowo wiodła przez Prowansję, do miasta Nimes, a po drodze kolarze przejeżdżali między innymi przez Beaucaire. Nocowaliśmy tam podczas naszego zwiedzania południowej Francji. Siedzieliśmy więc przed telewizorem i wypatrywaliśmy znajomych widoków. "O tu, tu piliśmy kawę" - wrzeszczeliśmy jedno przez drugie, gdy kolarze pedałowali po ulicach miasteczka w potężnej ulewie ;-)
I tak zatęskniłam do mojej francuskiej przygody i postanowiłam trochę powspominać.

Beaucaire to niebyt duże (około 20 tysięcy mieszkańców) miasto w regionie Langwedocja-Roussillon, w departamencie Gard, niedaleko Awinionu. To typowe francuskie miasteczko, z ruinami zamku, starą katedrą i portem jachtowym, połączonym kanałem z przepływającym w pobliżu Rodanem. Przyjechaliśmy tam wieczorem (było po drodze), zarezerwowaliśmy hotel, a później odbyliśmy wariacki wypad nad Morze Śródziemne. Chciałam chociaż rzucić okiem na Park Narodowy Camargue. I faktycznie przejechaliśmy przez teren parku, widzieliśmy flamingi, zamoczyliśmy ręce w Morzu Śródziemnym i wróciliśmy w kompletnych ciemnościach do hotelu. Drugiego dnia, rano, pospacerowaliśmy po miasteczku, a po kilku godzinach ruszyliśmy w drogę powrotną do Clermont.


Tych kwiatków im zazdroszczę :-)


Zamek góruje nad miastem


Po drodze kościół z XII wieku


Lubię takie skalne konstrukcje


Wewnątrz murów ruiny


Z parku wokół zamku schodzimy do miasteczka


W pobliżu płynie Rodan


Zabytkowy widoczek


Le Drac - jak kto zna język francuski, to poczyta o smoku na tablicy ;-)


Niedziela, czyli dzień targowy


Sklep rybny


Jedna z głównych ulic; tędy przejeżdżali kolarze


Obok port i mnóstwo jachtów


Kawa w Beaucaire...


...a nad głową kaktus w rynnie ;-)


A na drodze, oczywiście jak to na południu, platany

sobota, 19 lipca 2014

Polak zwycięzcą...

...etapu w wyścigu Tour de France! Rafał Majka z drużyny Tinkoff Saxo wygrał dziś górski etap z Grenoble do Risoul. Poprzedni zwycięski Polak w tym wyścigu to Zenon Jaskóła, który dokonał tego wyczynu 21 lat temu. Pamiętam, jak oglądałam tamten etap, pamiętam te emocje.
I dziś, w końcu, doczekaliśmy się powtórki. W pięknym stylu, po ucieczce z peletonu, a potem samotnym pokonaniu ostatnich 8 kilometrów pod górę, Rafał Majka dostarczył nam dziś wspaniałych wzruszeń.











I od kuchni :-)

Jaroński i Wyrzykowski odjechali z Rafałem Majką! - Sport

piątek, 18 lipca 2014

W prezencie...





...urodzinowym dostałam od Dominiki piosenkę :-) Bardzo mi się podoba!








Znad jeziora Czos

Czos to jezioro w Mrągowie. Pewnie znają to miasto wszyscy, którzy czasem w telewizji oglądają letnie imprezy. My wybraliśmy się w ubiegłą niedzielę na spacer bulwarem. Pogoda nas wystraszyła i zrezygnowaliśmy z wycieczki do lasu, a przechadzka nad jeziorem była w sam raz.

















*  *  *

Cała prawda o fotografii ;-) Może komuś się przyda:


Ten rysunek znalazłam na stronie Lepsze zdjęcia