środa, 27 maja 2015

Informacyjnie

Zamiast kurzyć się w domu, moje fotografie zawisły, a raczej stanęły w holu Starostwa Powiatowego w Olsztynie. Ci, co nudzą się w kolejce może rzucą okiem ;-)
Do przeczytania tu: link


Zdjęcie ze strony Starostwa


*  *  *

Moje zdjęcia spodobały się również na portalu Hunters of Light i zostałam wyróżniona. Ja wiem, że to tylko zabawa, ale lepiej się cieszyć niż nie cieszyć! ;-)











sobota, 23 maja 2015

Jak trudno wstać skoro świt...

Budzik na 2:57. Wschód słońca o 4:29. W plenerze dobrze jest być mniej więcej godzinę wcześniej. Krótka walka z drzemką w telefonie, szklanka ciepłego mleka na drogę, zwyczajowa dyskusja – dokąd jedziemy i w drogę! Tym razem okazało się, że znaleźliśmy się w okolicach Frączek, Jezioran. Wróciliśmy od strony Barczewa.
A za miastem świat zaczarowany, mgłą zasnuty, nieśmiało oświetlany pierwszym brzaskiem. I wtedy zawsze mam pewność, że warto było wstać w środku nocy...
































wtorek, 19 maja 2015

Objazd

Nabawiłam się tajemniczej kontuzji. Boli mnie stopa, tak że ledwo mogę chodzić. Idę jutro do ortopedy i liczę na spektakularne wyleczenie ;-)
Ciągnie jednak człowieka w świat, więc wyruszyliśmy wczoraj wieczorem na objazd okolicznych włości. Na przechadzkę, po niebie, wybrała się też wielka ciemna chmura i co rusz zasłaniała mi ostatnie promienie słońca. Trochę jednak popstrykałam i humor od razu lepszy.
Oj, oj, i jeszcze mi w kręgosłupie strzyka, ech... No i taka huśtawka...
















wtorek, 12 maja 2015

Podwieczorek u Zająca

Pojechaliśmy wczorajszego popołudnia na zwyczajny spacer. Taki do połażenia, pogapienia się na okolice i przyrodę. W grę wchodziło również ewentualne fotografowanie pól rzepakowych, ale w kierunku, który obraliśmy okazało się, że jest ich niewiele. To była przechadzka wyjątkowo udana. Towarzyszyło nam mnóstwo zwierząt wszelkiej maści, piękne widoki, zapach rzepaku i malowniczy zachód słońca (mimo że nie w Bartągu ;-)
Zrobiliśmy pętlę, najpierw nad wodą, potem przez wieś i szosą do samochodu. I cały czas towarzyszył nam zając, a nawet Zając. Ganiał po łące, czasem usiadł zamyślony i kontemplował rzeczywistość, poprawiał futerko, znowu kicał. Pewnie nas nie zauważył, albo uznał całkiem słusznie, że my niegroźni dla szaraków jesteśmy.





































niedziela, 10 maja 2015

Kanciasto

Moje plany sobie, życie sobie… Nijak sensownego wpisu nie mogę wykrzesać…
Chodzi mi po głowie tysiąc pomysłów, a jednym z nich jest „kwadratowy” projekt. Podzielę się kilkoma obrazkami, żebyście nie myśleli, że mam bloga w nosie :-)
Wszystkie zdjęcia powstały w Kownie.

































*  *  *

W piątek byłam na wernisażu wystawy mojej blurowej koleżanki Beaty Podwysockiej. Polecam zajrzeć i popatrzeć na „Nierzeczywistość rzeczy”. Spojrzenie Beaty jest mi bardzo bliskie. Wystawa prezentowana jest w foyer Teatru Jaracza w Olsztynie.


Zdjęcie z fejsbukowego fanpejdża Teatru Jaracza

Wczoraj również byłam w olsztyńskim teatrze. Tym razem na wernisażu wystawy Marty Frej. Wernisaż poprzedzał premierę sztuki „Złoty smok”, którą prezentowano na Scenie Margines. To była dla mnie teatralna uczta! Inscenizacja jest być może kontrowersyjna, ale jak ktoś lubi teatr soczysty, kolorowy, pełen niespodzianek i niesztampowego spojrzenia, to na pewno się nie zawiedzie. Ja polecam!


Zdjęcie z fejsbukowego fanpejdża Teatru Jaracza