sobota, 28 kwietnia 2012

Piknik

Widziałam dzisiaj dudka! Nie mam zdjęcia, bo ptaszek niestety spłoszył się i odleciał, zanim sięgnęłam po aparat. Piękny był i postaram się wytropić go następnym razem. Upał! Koszmar, ale ja to bardzo źle znoszę. Paradoks jakiś, najpierw marzłam, teraz duszę się w upale. A gdzie jakiś umiar - ja się pytam!


Na pomoście


Kosienko


Koleżanki


Siatkarz ;-)


Trawniczek


Bzyk kudłaty


Oko w tle


Córuś kreuje obiad


Ośmiornica z rożna ;-)


Wiosna!

czwartek, 26 kwietnia 2012

Wiosennie

W końcu! Dziś chyba pierwszy prawdziwie ciepły dzień. Aż trzeba to zanotować. Już o 8:00 byłyśmy z Debisią  w plenerze. Obeszłyśmy spory kawałek łąki, pokonałyśmy strumyk - ja chybotliwym mostkiem z kilku szczebelków, Debiska wodą ;-), zaszłyśmy do lasu, a potem wróciłyśmy na parking i przyjechałyśmy do domu. Teraz odpoczywamy - Deber śpi na kanapie, a ja czekam, aż zaparzy się kawa.

























poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Moja półka

Dziś 23 kwietnia – Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich

Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich to ustanowione w 1995 roku przez UNESCO doroczne święto mające na celu promocję czytelnictwa, edytorstwa i ochronę własności intelektualnej prawem autorskim.




niedziela, 22 kwietnia 2012

Earth Day

Wyjechaliśmy z domu przed 7:00. Nad jeziorem w lesie było pięknie - cisza, słonce wyłaniające się zza lasu, ciepło, lekka mgiełka nad wodą i wszechobecne ptaki, głośno oznajmujące wiosnę.
I dopiero po powrocie do domu uzmysłowiłam sobie, że przecież dziś 22 kwietnia - Światowy Dzień Ziemi. Ziemia pokazała nam dziś swoje najpiękniejsze oblicze...

May there only be peaceful and cheerful Earth Days
to come for our beautiful Spaceship Earth as it continues 
to spin and circle in frigid space with its warm and fragile cargo of animate life.

Oby nadchodzące Dni Ziemi były spokojne i pogodne 
dla naszego pięknego statku kosmicznego, jakim jest nasza planeta 
w miarę, jak kręci się oraz krąży w mroźnej przestrzeni 
ze swoim ciepłym i wrażliwym ładunkiem ożywionej natury.

U Thant, Sekretarz Generalny ONZ, 21 marca 1971
















Mysikrólik, najmniejszy ptak Europy










Idziesz wreszcie?


sobota, 21 kwietnia 2012

Sobota

Dzisiaj było intensywnie. Rano zwiedzałam Zakład Kordów w fabryce Michelin. Było to bardzo ciekawe doświadczenie. Zobaczyłam naocznie, jak się produkuje tkaniny kordowe, które potem wchodzą w skład opony. Nie miałam pojęcia, jak głośna to produkcja. Głowa pęka, mimo specjalnych zatyczek do uszu.

A potem prawie biegłam do domu, bo miałam w planach wycieczkę do Ostródy. Odbywała się tam dziś parada statków, które pływają Kanałem Elbląskim. We wrześniu rozpocznie się remont kanału, a ponowne otwarcie żeglugi przewidywane jest w czerwcu 2014 roku. Dziś była więc ostatnia okazja, by zobaczyć wszystkie statki razem. Podobno jest ich osiem. Ja dziś widziałam pięć, a może i więcej, bo kręciły się po okolicy i trudno było się rozeznać, który jest który ;-)

Kanał Elbląski (zwany też ostródzko-elbląskim) jest najdłuższym polskim kanałem i jedynym tego rodzaju zabytkiem hydrotechnicznym w kraju i na świecie. Pływające po nim statki, dzięki systemowi pięciu pochylni i wyciągów mechanicznych o napędzie wodnym, na pewnych odcinkach "płyną po trawie", czyli są ciągnięte na specjalnych wózkach. Zaprojektował go holenderski inżynier Georg Jacob Steenke na początku XIX, ponieważ Fryderyk II chciał połączyć drogą wodną Prusy Wschodnie z Bałtykiem. Od stycznia 2011 roku Kanał Elbląski wpisany jest na listę Pomników Historii. 

Pogoda dziś była złośliwa. Kiedy zwiedzałam fabrykę, słońce świeciło na bezchmurnym niebie. Gdy wysiadłyśmy z Debiśką z auta nad jeziorem w Ostródzie zaczęło kropić deszczem, a potem była już regularna ulewa i grzmoty. Przeczekałyśmy przy kawie, a potem znowu wyszło słonce i już bez przeszkód pospacerowałyśmy po nabrzeżu.






















piątek, 20 kwietnia 2012

Znalezisko

Ja wiem, że to może nic ambitnego... Ale zabawa fajna ;-)

Przed...


i po minucie klikania na ślepo ;-)

A skoro dziś piątek - to obowiązuje Skywatch®Friday



Elu, czy Ty wiedziałaś, że po portugalsku alturas znaczy niebo :-)