** Miejski poranek **
Andrzej Waligórski
Miejski poranek, pusty przystanek
Za chwilę zabrzmi tu gwar
Piąta na wieży, pachnie chleb świeży
Piekarz o drugiej wstał
Chłopcy od dziewcząt wracają pieszo
Także cieplutcy jak chleb
Senny włamywacz pracę przerywa
Ogołociwszy sklep
O takim czasie z psem gdy go ma się
Najlepiej w miasto iść
Przez skrzyżowania, bez skrępowania
O świcie władza śpi
Piąta dopiero, pierwszy papieros
Celny i ostry jak nóż
Koty się gonią, butelki dzwonią
Mleko przywieźli już
Za chwilę szpetnie ciszę rozetnie
Tramwajów łomot i trzask
Na razie mgiełka, watka, perełka
Puchaty, miejski brzask
O takim czasie z psem gdy go ma się...
Po miejskich drogach na sześciu nogach
Licząc w tym psa - gdy się ma
Bo gdy się nie ma - to trzeba dwiema
Więc miej koniecznie psa
O takim czasie z psem gdy go ma się...
Po miejskich drogach na sześciu nogach...
Po miejskich drogach na sześciu nogach...
A gdy nie ma się,
OdpowiedzUsuńna nogach dwóch
Pomykać rano
trzeba jak zuch!
;-)))))
aga
...albo dokupić cztery nogi,
OdpowiedzUsuńwtedy niestraszne żadne drogi ;-)
O, matko!
Zgadzam się, zgadzam,
OdpowiedzUsuńże nogi cztery
to sama radość,
miód i bajery ;-DDD
Ale slam! ;)
aga
Poddaję się ;-)
OdpowiedzUsuń