Zimno, brrrrrr, nie znoszę tego. Ptaszki teraz szczególnie oczekują naszej pomocy. Urocze zdjęcia. Też trzymam kciuki osiągnięcie szczytu i szczęśliwy powrót. Pozdrawiam.
Oczywiście! Zeszłej ciepłej zimy ich nie widziałam. W poprzednich latach i teraz pojawiły się, gdy przymroziło. Piękne są, takie troszkę egzotyczne :-)
a ja nigdy nie widziałam grubodzioba :( Nie mam ogrodu, a na balkon nie przylatują. K2 też śledzę, i bardzo się denerwowałam jak ten Kozak Denis sobie poszedł i honorowo nie wziął radia. Ale już schodzi...ufff. Dałabym po pysku a potem wzięła na wódkę. Zimnica okropna, odłożyłam na bok katastroficzny Black Out i czytam odmóżdżającą opowieść o Jagodnie.
Grubodzioby odwiedzają karmnik w moim ogrodzie już od lat. Pierwszym razem byłam mocno zdziwiona, cóż to za elegancik się pojawił. Jak zleci się ich kilka to wojują ze sobą zawzięcie. No i pomniejsze ptactwo z respektem do tego dzioba podchodzi ;-) O, Twój sposób na Urubkę bardzo mi się podoba. Niestety, mam wrażenie, że polskie piekiełko już i bazę w Karakorum dosięga... Książkowo to ja ciągle w kosmosie :-)
O, to ciekawe. U mnie wraz ze spadkiem temperatury ptaków w karmniku (a raczej w karmnikach, bo trzy wiszą) coraz więcej. A zwłaszcza grubodzioby z mrozem przybywają.
Zimno, brrrrrr, nie znoszę tego. Ptaszki teraz szczególnie oczekują naszej pomocy. Urocze zdjęcia. Też trzymam kciuki osiągnięcie szczytu i szczęśliwy powrót. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPiękne zdjęcia, grubodziób jest cudny!
OdpowiedzUsuńDzięki, Aniu :-)
UsuńO, grubodziób!
OdpowiedzUsuńJak tylko czują zimno pojawiają się przy karmniku :-)
UsuńŚwietne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńTeż trzymam za ludzi na K2 kciuki.
OdpowiedzUsuńChoć pewnie nawze temperatury to przy tym z czym oni tam maja do czynienia mroziki lub chlody zaledwie.
Fajne to ptactwo przy karmniku, jest na co popatrzeć gdy mróz zniechęca do spacerów.
Ja myślę o himalaistach na K2, gdy marznę w ogrodzie wyprowadzając psa ;-)
Usuńgrubodziób też okołourański??????
OdpowiedzUsuńOczywiście! Zeszłej ciepłej zimy ich nie widziałam. W poprzednich latach i teraz pojawiły się, gdy przymroziło. Piękne są, takie troszkę egzotyczne :-)
Usuńa ja nigdy nie widziałam grubodzioba :( Nie mam ogrodu, a na balkon nie przylatują.
OdpowiedzUsuńK2 też śledzę, i bardzo się denerwowałam jak ten Kozak Denis sobie poszedł i honorowo nie wziął radia. Ale już schodzi...ufff. Dałabym po pysku a potem wzięła na wódkę.
Zimnica okropna, odłożyłam na bok katastroficzny Black Out i czytam odmóżdżającą opowieść o Jagodnie.
Grubodzioby odwiedzają karmnik w moim ogrodzie już od lat. Pierwszym razem byłam mocno zdziwiona, cóż to za elegancik się pojawił. Jak zleci się ich kilka to wojują ze sobą zawzięcie. No i pomniejsze ptactwo z respektem do tego dzioba podchodzi ;-)
UsuńO, Twój sposób na Urubkę bardzo mi się podoba. Niestety, mam wrażenie, że polskie piekiełko już i bazę w Karakorum dosięga...
Książkowo to ja ciągle w kosmosie :-)
Śliczny grubodziób, ale sikorka też przepiękna :)
OdpowiedzUsuńA, bo wszystkie ptaszki są urocze :-)
UsuńNiedziela 7 rano - 21,5, 14 po południu - 13. Lubię zimno, ale bez przesady. Akumulatorki wystarczyły mi na godzinę. Chcę wiosny!
OdpowiedzUsuńJa też chcę!
UsuńChoć po wiośnie to lato się skrada, a z nim czasem upały, oj... ;-)
Ku ... nie pomyślałem o cholernym lecie. No dobra, to jednak kupię sobie czapkę i niech jeszcze pozimuje ta zima:)
UsuńPiękna menażeria a u mnie nie ma chętnych, wcześniej były a w mróz nie raczą. Grubodziób też odwiedzał,a mam balkon, nie wiem w czym rzecz?
OdpowiedzUsuńO, to ciekawe. U mnie wraz ze spadkiem temperatury ptaków w karmniku (a raczej w karmnikach, bo trzy wiszą) coraz więcej. A zwłaszcza grubodzioby z mrozem przybywają.
Usuń