Dziś ładny dzień, lekki mróz, słońce. Aż szkoda siedzieć w domu. Zabrałam aparat do plecaczka, w garść smycz z Debrą na drugim końcu i wyruszyłyśmy w kierunku Starego Miasta. Ciężko się chodzi, wszędzie dużo śniegu, lód pod spodem, tylko w nielicznych miejscach posprzątane. Omijałam główne ulice i chodniki ze względu na sól, która bardzo przeszkadza psu. Niestety, okazało się, że lodowe rzeźby zniknęły już z Targu Rybnego. Wielka szkoda. Ale, jak się dobrze przyjrzeć, to zawsze można zauważyć coś ciekawego. Oto kilka obrazków:
|
Z tej strony wejście do zamku jakoś nie robi wrażenia... |
|
Wszyscy wiedzą, że w Olsztynie urzędował Mikołaj Kopernik? |
|
W zamkowym parku piękna zima |
|
Dobrze, że wiosna już niedługo |
|
Z tej strony zamek też ledwo widoczny |
|
Coś tam stuka na drzewie... |
|
Samica dzięcioła zielonego! Jakie fajne spotkanie! |
|
Martwa natura w krzakach ;-) |
|
Katedrę trudno sfotografować |
|
Pamiątka |
|
Architektura współczesna, handlowa. Okropna! |
|
Już prawie widać dom |
|
A po drodze jeszcze dzika przyroda |
|
Jeszcze kawałeczek pod górkę |
|
To my - Ewa i Debra |
Zawsze uważałem, że Olsztyn jest piękny. A Ty tutaj "tylko" to potwierdziłaś :)
OdpowiedzUsuńDo nas też przylatują zielone dzięcioły, tylko ja nie potrafię odróżnić ich płci. Gratuluję wiedzy i pozdrawiam serdecznie Ciebie i słodką Debrę
OdpowiedzUsuńhania
Krogulcu :-))
OdpowiedzUsuńWitaj Haniu! Dziękuję za miłe słowa i pozdrowienia. Co do ptasiej wiedzy, to uczę się nieustannie. A o zielonych przeczytałam tu:
http://www.jerzygrzesiak.pl/lista76.html
ooo, Olsztyn ! Jaki piękny
OdpowiedzUsuń