śliczne - a wiesz ile ja się takich rowerów w Norwegii naoglądałem jesiennej - Nie wiedzieć czemu ale takie "porzucone" bicykle zawsze kojarzą mi się z jesienią.
wiesz Ewka - jak idę do pracy na nocną zmianę, przechodząc przez tory często akurat trafiam na pociągi - takie mityczno symboliczne wyjące rozświetlone monstrualne dżdżownice.
Ten czepek służy do zabezpieczania siodełka przed wilgocią, żeby jechać potem z suchą pupą ;-) Domyślam się, że te kożuszki, to żeby ciepło było ;-) Janusz zakładał na siodełko zwykłą reklamówkę. To ja, korzystając z mojej wrodzonej inteligencji, wpadłam na genialny pomysł z czepkiem. W sklepie były do wyboru dwa kolory: niebieski i różowy. Do dziś mi Janusz wypomina, że różowego nie wzięłam ;-) Zwizualizujcie sobie ten rower w czepeczku na parkingu przed poważną firmą, he he...
:-) wcale się nie dziwię Januszowi, w sensie wypominania wyboru koloru, bo za pomysł, to tantiemy regularnie winny być wypłacane, ale mieć do wyboru różowy a jak by tak jeszcze neonowy róż, to by było coś, a niebieski, to bywalcom szpitali może się z papuciem kojarzyć, ot i konfuzja kolorystyczna ;-)
a firma, to fajnego kolorytu nabiera, widać, że pracują w niej sympatyczni ludzie, a nie jakieś nadęte i zakompleksione sztywniaki :-)
U mnie nadal jest straszna mgła, gdy pociąg jedzie, przed przejazdem trąbi jak opętany, no bo go nie widać....
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne ;)
A u mnie szybko wyszło słońce (ale ja mieszkam w centrum miasta), a teraz znowu robi się mgliście. Często Ci ten pociąg tak hałasuje?
OdpowiedzUsuńśliczne - a wiesz ile ja się takich rowerów w Norwegii naoglądałem jesiennej - Nie wiedzieć czemu ale takie "porzucone" bicykle zawsze kojarzą mi się z jesienią.
OdpowiedzUsuńwiesz Ewka - jak idę do pracy na nocną zmianę, przechodząc przez tory często akurat trafiam na pociągi - takie mityczno symboliczne wyjące rozświetlone monstrualne dżdżownice.
:-) rozbawił mnie ten niebieski czepek kąpielowy na siodełku :-) kupuję ten pomysł :-)
OdpowiedzUsuń;-) a mnie bardziej brak opon zimowych
OdpowiedzUsuńSzwedzi na siodełka zakładają czepki z owczej skóry, ale to tylko zimą.
OdpowiedzUsuńTen czepek służy do zabezpieczania siodełka przed wilgocią, żeby jechać potem z suchą pupą ;-) Domyślam się, że te kożuszki, to żeby ciepło było ;-)
OdpowiedzUsuńJanusz zakładał na siodełko zwykłą reklamówkę. To ja, korzystając z mojej wrodzonej inteligencji, wpadłam na genialny pomysł z czepkiem. W sklepie były do wyboru dwa kolory: niebieski i różowy. Do dziś mi Janusz wypomina, że różowego nie wzięłam ;-) Zwizualizujcie sobie ten rower w czepeczku na parkingu przed poważną firmą, he he...
:-) wcale się nie dziwię Januszowi, w sensie wypominania wyboru koloru, bo za pomysł, to tantiemy regularnie winny być wypłacane, ale mieć do wyboru różowy a jak by tak jeszcze neonowy róż, to by było coś, a niebieski, to bywalcom szpitali może się z papuciem kojarzyć, ot i konfuzja kolorystyczna ;-)
OdpowiedzUsuńa firma, to fajnego kolorytu nabiera, widać, że pracują w niej sympatyczni ludzie, a nie jakieś nadęte i zakompleksione sztywniaki :-)
A wiesz, Alusiu, że kapeć szpitalny też był brany pod uwagę ;-) A ten różowy czepeczek jeszcze kupię, będzie na zmianę ;-)
OdpowiedzUsuń