Od soboty wieje okrutnie, a dzisiejsza noc była wyjątkowo nieprzyjemna - wyło, huczało, stukało, jęczało, deszcz smagał szyby. Teraz jest trochę spokojniej, mam nadzieję, że wietrzysko się niedługo uspokoi. Nosa nie wyściubiłam z domu. Pies pobiegał chwilę w ogrodzie. A teraz malowniczy skrawek Księżyca świeci między chmurami na niebie.
To była bardzo emocjonująca noc,takich odgłosów nie słyszy się często ;-)
OdpowiedzUsuńJa miałem nocna zmianę, ale żona poszła spać do dzieci.
OdpowiedzUsuńKsiężyc świetnie wyszedł.
Biedrzyn, na szczęście nie często ;-)
OdpowiedzUsuńmakroman, Księżyc mnie zawsze czaruje :-)
To prawda - wiało dobrze, jak dla mnie to była 3 w skali "gwiżdżącego okna" ;-)
OdpowiedzUsuńPs. A takie coś znalazłem
http://www.discoverychannel.pl/merrell
Daniello - u nas zerwało wielki kawał bluszczu ze ściany! Nie lubię wiatru!
OdpowiedzUsuńFajny konkursik! Tylko nie wiem, czy się zmobilizuję; ostatnio z tym u mnie ciężko ;-(