niedziela, 5 sierpnia 2012

Do czego przyda się książka

Tylko grube książki są w twoim zasięgu  –  w kosmos nie polecisz, w olimpiadzie już nie weźmiesz udziału, na mundial nie pojedziesz, w podróż dookoła świata nie ruszysz, nawet do Wenecji ci się już nie chce, masy rozmaitych rzeczy już nie dasz rady zrobić, ale nadzieję na przeczytanie grubej książki możesz mieć zawsze, choćbyś był nie wiadomo jak przyciśnięty do muru, zawsze możesz wziąć do ręki  „Historię Chin” albo „Annę Kareninę”, albo wszystkie trzy tomy „Millenium”, albo „Arthura &George'a” i zawsze możesz mieć złudzenie, że przed końcem – dobrniesz do końca.
Jerzy Pilch „Dziennik”


Czytam Pilcha i umieram ze śmiechu. Śmieję się sama do siebie, na głos! Coś pięknego!



7 komentarzy:

  1. Zdjęcie genialne! Jak zwykle oczywiście :)
    A ja przeczytałam wszystkie moje książki o historiach nie z tego świata, zbankrutowałam, kieszonkowe się rozwiało... Cóż, muszę napisać własną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to świetny pomysł! I nawet myślę, że może Ci to zająć więcej czasu niż czytanie.

      No i, przepraszam Dominiko, ale mocno rozbawiło mnie Twoje oświadczenie o bankructwie. Wiem, że to smutne i przykre, ale jeszcze się odkujesz ;)

      A cytat z Pilcha jest przeznaczony dla staruszków, bo przed Tobą jeszcze podróż dookoła świata, może olimpiada albo inny mundial, że o locie w kosmos nie wspomnę ;-)))

      Usuń
  2. Piękna fota. A Pilch umie pisać tak że się można pośmiać, czasem na smutno nawet

    OdpowiedzUsuń
  3. Cytat z Pilcha nie dla staruszków... dla MNIE!!! :))) Lubię go za tą jego ironię i dystans.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjęcie! Temu zielonemu widać nawet włoski na czułkach.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń