czwartek, 28 lutego 2013

Wylądował...

...sokół, o którym pisałam trzy dni temu ;-)  Otrzymałam od Córusia zgodę na rozprucie paczki i osobiste obejrzenie zawartości. Ubawiłam się przy tym, tnąc opakowanie, kiedy spod sterty papieru pakowego, kartonu, folii bąbelkowej i zwykłej wyłonił się On :-)))  Najdziwniejszą minę miał pies...


Co to za gatunek sokoła, nie ośmielę się wyrokować. Spory jest, wysokości siedzącego kota


13 komentarzy:

  1. Psu się nie dziwię;)
    Sokoła poszukam w sokołach. Może coś podobnego znajdę?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę podobne toto do sokoła wędrownego, ale z kolorami coś się komuś pomieszało;(
    Pa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czego to ludzie nie wymyślą:)).Sokole oko, a nawet dwa, wypatrzą teraz każdego ptasiego wroga:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, czego to ludzie nie wymyślą ;-)))
      A potem inni pakują, wiozą samochodem, dostarczają, a na końcu poważna, starsza pani ;-) rozpakowuje i śmieje się na głos :-)))

      Usuń
  4. Ciekawe co na niego powiedzą te gołębie które ma przestraszyć. Żeby się tylko nie wyśmiały, bo bardzo grożnie to on nie wygląda :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejmy nadzieję, że gołębie odbiorą to inaczej ;-)

      Usuń
  5. Dobrze, że ten dialog z poprzedniej notki czytałam razem z tym wpisem:))) Inaczej by mnie gryzło, że nie wiem i nawet się nie domyślam!

    OdpowiedzUsuń
  6. będziesz gołębie straszyła ?! a co jak się wystraszy jaki gołąbek pokoju ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście to nie dla mnie i nie ja będę miało te gołębie na sumieniu ;-)

      Usuń
  7. Powiedzmy że to wariacje na te,mat raroga;-) ...

    OdpowiedzUsuń