niedziela, 2 czerwca 2013

Po lesie

Na spacer się dziś wybraliśmy. Dookoła jeziora Kielary. Idzie się najpierw spory kawałek przez rezerwat, który się nazywa Las Warmiński. Powitał nas kruk, którego głos usłyszałam od razu, gdy wysiadłam z samochodu na parkingu w lesie. A potem słyszałam całe mnóstwo ptasich głosów, a w kilku miejscach wrzaski piskląt w dziuplach. Nad Łyną, na łące, zrobiliśmy przystanek, ale nie dało się dłużej posiedzieć, bo okropnie gryzły komary. Debiśka zażyła kąpieli i poszliśmy dalej, najpierw przez wieś, która Ruś się nazywa, a potem łąkami, gdzie mocno przygrzewało słońce. Ponad dwugodzinny spacer odczułam później, już w domu, gdy stwierdziłam, że jakoś podejrzanie bolą mnie nogi ;-)























8 komentarzy:

  1. Niesamowite zdjęcia! Cudowne drzewa i woda i kwiaty...
    "Pochodziłam" dziś jedynie po mapach google, u mnie deszczowo i mało przyjemnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u mnie od dłuższego czasu pogoda się trzyma, czasem tylko spadnie deszczyk...

      Usuń
  2. wzdech...jak mi się chce poszwędać, ale noga odmawia, hehe.
    Weź poszukaj Pupli, proszę! Chciałabym je zobaczyć w Twoim obiektywie. Że o 50 nie wspomnę

    OdpowiedzUsuń
  3. "Podejrzanie bolą mnie nogi", pewnie, że bolą. Mnie już od samego patrzenia rozbolały, jak pomyślałam ile kilometrów musiałaś przejść.
    Zdjęcia Ci "wychodzą" , aż miło patrzeć.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja jestem jednak przyzwyczajona do łażenia i kilometry mi niestraszne ;-) Choć ostatnio więcej jednak jeździliśmy...
      Cieszę się, że zdjęcia się podobają. Pozdrawiam również!

      Usuń
  4. Zazdroszczę spaceru :) Ja niestety cały weekend spędziłem w domu, mam nadzieje, że następny będzie pogodny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udało się nam trafić z pogodą. Po południu już lało...

      Usuń