wtorek, 21 kwietnia 2015

Powtórka z rozrywki

Pojutrze wyjeżdżamy na kilka dni do Kowna. Kolejny raz pretekstem jest festiwal jazzowy Kaunas Jazz. Byliśmy tam w zeszłym roku o tej porze i postanowiliśmy to powtórzyć.


Kowno – Aleja Wolności

W sobotę idziemy na mecz! Miłośnicy koszykówki wiedzą, że to rarytas :-)))


Janusz bawił się tabletem i zmajstrował z mapy i GPSa nawigację, którą postanowiliśmy przetestować w ubiegłą niedzielę. Wymyśliliśmy, że pojedziemy obejrzeć kalwarię w Głotowie. Przejeżdżamy przez tę wieś bardzo często, a nigdy, z powodu towarzystwa psa, nie byliśmy tam, żeby obejrzeć kalwarię z bliska. Debisia została więc w domu, a my ruszyliśmy pod dyktando "pani nawigatorki". Pogoda była taka sobie, szaro, nawet momentami kropił deszcz, ale spacer się udał. Bardzo nam się tam podobało i polecam to miejsce – warto je zobaczyć.














W niedzielę kończyła się moja wystawa, więc odwiedziliśmy jeszcze galerię, żeby sobie na spokojnie popatrzeć, a wyprawę zakończyliśmy obiadem w czeskiej knajpie.








Przed domem przywitał nas stęskniony pies :-)

*  *  *

Szypliszki – wieś tuż przed granicą z Litwą ;-)


26 komentarzy:

  1. Życzę Wam dobrej zabawy, aż zazdroszczę takiego wyjazdu :)
    W Glotowie jest pięknie, choć kiedyś, gdy było więcej drzew i mniej rozjechane przez koparki ścieżki to klimat był po prostu magiczny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Bardzo się nam przyda trochę odpoczynku :-)

      Nie bardzo mi się podobała wycinka drzew w Głotowie, ale mam nadzieję, że jakiś poważny powód ku temu był...

      Usuń
  2. Urocze te małe kapliczki, kolorowe okienko też wyszło ciekawie :))
    Nawigacja zorganizowana że ho, ho! Na pewno teraz już traficie wszędzie. Powodzenia na wyjezdzie!!!
    A Pies Czekający - cudowny! Jest do kogo zawsze wracać :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ładna ta kalwaria, aż byłam zaskoczona. A przy lepszej pogodzie pewnie jest jeszcze ciekawiej.
      Nawigacja dała radę, chociaż zdarzyło jej się nawet spaść :-)

      Usuń
  3. Kalwaria w Głotowie jest wyjątkowo piękna i ciekawa jest historia jej powstania:))

    Strzyżyk w pączków gąszczu uroczy. Miłego dżezowania w Kownie i czekamy na foty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ta kalwaria jest zdecydowanie warta odwiedzin. Tyle razy przejeżdżaliśmy obok, kiedyś nawet robiłam przewodnik po niej, a dopiero teraz nas naszło na wizytę :-)

      O tak, liczę na dżezowanie (w planie koncert Gregory Portera w niedzielę :-)

      Usuń
  4. Widziałam Twoją wystawę, wiesz? I bardzo mi się podobało, bardzo.
    (wczoraj pisałam zalogowana na gmailu, więc bez zdjęcia profilowego, ale to ta sama ja Ania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wspaniałego pobytu !
    będzie uczta dla oka po powrocie, czuję to ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, będę się starać :-) Trzymaj kciuki za pogodę!

      Usuń
  6. Fajnego jazzowania Wam życzę i mnóstwa okazji do wyjątkowych kadrów!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny klimat. Niestety nigdy tam nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pracowity dzień, jak na jedną niedzielę. Głotowo jest faktycznie fajne, nawet dla kogoś, kto traktuje je wyłącznie w kategoriach zabytku. Chyba także się tam wybiorę, ale dopiero po biebrzańskich weekendach. Tak na marginesie 2 maja w siedzibie Biebrzańskiego PN, jak co roku odbędą się fajne targi wszystkiego. A strzyżyk - przesuper :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też wyłącznie zabytek - wart zobaczenia, i miejsce przyjemnego spaceru. Pięknie pewnie wygląda jesienią, gdy rozbłyśnie kolorami.

      Hmm, ta Biebrza... :-)

      Usuń
  9. to nie Szypliszek, to strzyżyk, chociaż po moich cypidrylkach, szypliszki bardzo mi odpowiadają. ;)
    a ta Debisia, to za każdym razem przyjmuje identyczną pozę? :)))

    a wycieczki zazdroszczę, raz byłem w Wilnie i Kownie i baaaardzo miło wspominam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, strzyżyk już chyba zostanie szypliszkiem :-)

      Ja Kowno uwielbiam i mam nadzieję miło spędzić czas :-)

      Usuń
  10. O mój boże! Jaki stęskniony pies! Za tym tak bardzo tęsknię: za tą psią radością.
    ...a w Glotowie, wstyd się przyznać, byłam chyba tylko raz i to jako dziecko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest, że miejsca najbliższe poznaje się na końcu.

      Sunia dziś smutna, bo wyjechaliśmy. Ale za to po powrocie będzie radość :-)

      Usuń
  11. Do Kowna nie udało nam się dojechać. Zawsze coś "stało" na przeszkodzie. Wiem, że jednak tam będę.
    Zawsze piszę, że masz oko i tym razem jest tak samo;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że Kowno warto odwiedzić. To fajne miasto :-)

      Usuń