sobota, 3 września 2011

Nie nadążam...

Wróciliśmy z Krakowa w niedzielę. Jeszcze nie zdążyłam przygotować zdjęć, na nic nie mam czasu i ciągle gdzieś się spieszę. Męczy mnie to bardzo, muszę zwolnić... Wpisy o wyjeździe przygotuję wkrótce. Dziś impresje z wczorajszego spaceru po parku. Debra mnie wyciągnęła, bo ona ma teraz jedno w głowie - szuka dla siebie kawalera ;-)

Bardzo mi się podoba, że wreszcie jakieś kwiaty w parku kwitną

Kaczuszki 

Nowa postać: ciężarna - ciekawe, co na to spacerowicze ;-)

Patyczki

Dzieci moje kochane, Wasza szkoła pod wodą ;-)

Gromadka przy placu zabaw

Pierścienie Saturna

Nasze okazałe fontanny



* * *

A dziś rano mgła zasnuła okolicę. Teraz już się przetarło, wyszło słońce, zapowiada się spokojny dzień. Wybieramy się na 11:00 do Filharmonii, jest dzień otwarty, będzie można zajrzeć w zakamarki.



4 komentarze:

  1. Debra sumienie wywiązuje się ze swoich podstawowych obowiązków, stara się wszelkimi znanymi jej sposobami wyciągnąć Panią na spacer, sprytna jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale to do niej niepodobne, to przeważnie ja ją wyciągam na spacer ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeźba "ciężarnej" naprawdę robi wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe, że jeszcze żadnej draki nie było ;-)

    OdpowiedzUsuń