czwartek, 16 lutego 2012

Na słodko

Przysłowie mówi: Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła. Nie do końca tak było – u nas Bartek pączki przywiózł z cukierni ;-)
Zjadłam jednego z grubą warstwą lukru i mam dość. Na razie. Dawniej objadano się pączkami nadziewanymi słoniną, boczkiem i mięsem, a potem zapijano wódką. Taka wersja też by mi pasowała ;-)

Zajadajcie więc, bo według przesądu, jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje pączka – w dalszym życiu nie będzie mu się wiodło. Odpukać!






4 komentarze:

  1. Gdyby tylko od tego zależało życiowe szczęście ...
    Ewcia - mówisz z boczkiem i słoniną ?! i jeszcze wódka ?!
    Ty ?! nooo, nie poznaję kolegi ! E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, ja z tych, co to słodkie muszą potem kiełbasą zagryźć ;-)

      Usuń
  2. zjadłem dziesięć przed południem... potem na sanki z młodymi. Jedne sanki poległy a drugie są ciężko ranne, ale my żyjemy - spaliłem pączki robiąc za wyciąg, mam ochotę na więcej.

    OdpowiedzUsuń