czwartek, 28 czerwca 2012

Wyszperane

Tekst: M. Kundera; Foto: Ewa R.

7 komentarzy:

  1. Ba...
    autentyczny przypadek, zresztą kolega mój serdeczny. Zawsze "był sobą", raz był hippisem, innym razem metalowcem, potem mu przeszło, wdział garnitur i "był sobą" w wersji yuppie, a potem znów odwinął w stronę klimatów muzycznych (po tym jak stracił posadę). Więc ja tak sobie mysie najważniejsze to nie tyle wyrzec się konwenansów i "być sobą" co po prostu wiedzieć kim się jest.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niektóre cytaty z Podręcznika Wojownika Światła dużo mówią na temat autentyczności własnego ja.. bo jak gramy zupełnie inną role niż ta do której jestesmy stworzeni, to to nie jest prawdziwy teatr i sztuka, a taki marny sitcom wyświetlany w godzinach porannych w TV jak i tak nie ogląda... a przecież życie to sztuka, przynajmniej tak śpiewa wielu tych, których mam na odtwarzaczu mp3 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale przyznacie, że potrzebna jest odwaga i determinacja do bycia sobą. Nie jest to łatwe, ale z mojej perspektywy coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że warto...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Może to nawet nasz obowiązek - być sobą, choć, faktycznie, sprawa nie jest taka prosta, bez odwagi się nie da. Idealnie i bez wysiłku wychodzi chyba tylko na bezludnej wyspie... Niemniej warto!

      Usuń
  4. Myślę że i tak trudniej niż "być sobą" jest po prostu zaakceptować siebie takiego jakim się jest.

    OdpowiedzUsuń